Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryminał „Mordercza rozgrywka”. Nie tylko o tajemniczym zniknięciu studentki, a słynni poznańscy milicjanci znów w akcji

Monika Krężel
Monika Krężel
Ryszard Ćwirlej, „Mordercza rozgrywka”, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2021, stron 384
Ryszard Ćwirlej, „Mordercza rozgrywka”, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2021, stron 384 Fot. Monika Krężel
Tym razem czytelnikowi został podany kryminał, który łączy w sobie trzy sprawy: tajemnicze zniknięcie studentki, morderstwo młodej kobiety na oczach tańczących na dancingu osób oraz napad rabunkowy z bronią w ręku. „Mordercza rozgrywka”, której autorem jest Ryszard Ćwirlej, to kolejna książka kultowej serii, która przenosi nas w lata 80. Autor dobrze oddaje ówczesne nastroje społeczne i absurdy PRL-owskiej rzeczywistości.

Kryminał „Mordercza rozgrywka” - recenzja

Jest luty 1987 rok. Młoda studentka wysiada z pociągu na stacji Poznań Garbary. Nigdy nie dociera do oddalonego o zaledwie kilometr akademika. Nikt nie wie, co się z nią stało.

Czerwiec 1987 roku. Do Poznania z całego świata przyjeżdżają goście na Międzynarodowe Targi. Tymczasem w hotelu Polonez podczas dancingu ktoś śmiertelnie strzela do kobiety. Na szczęście na sali jest porucznik Teofil Olkiewicz, który szybko rozpoczyna śledztwo i znajduje podejrzanego.

W tym samym czasie dochodzi jeszcze do napadu rabunkowego, którego ofiarą pada Ryszard Grubiński, boss cinkciarskiego światka. On zawsze wyrównuje rachunki, bandyci nie wiedzą z kim zadarli…

Czy coś może łączyć te trzy sprawy? Wiele osób próbuje znaleźć ich rozwiązania, ale muszą wziąć udział w morderczej rozgrywce.

Powieść kryminalną Ryszarda Ćwirleja koniecznie trzeba przeczytać przynajmniej z dwóch powodów. Oczywiście, powodów do lektury jest więcej, ale dwa wydają się najistotniejsze. Po pierwsze Ćwirlej znakomicie buduje fabułę, nie traci ani na chwilę głównego wątku i - niespodzianka nawet dla najbardziej wytrawnych czytelników kryminałów w ogóle, a serii Ćwirleja z niepowtarzalnym Teofilem Olkiewiczem w szczególności - kompletnie potrafi na końcu zaskoczyć, suspens jest w istocie mistrzowski.

Nie przeocz

Po drugie - Ćwirlej ma świetną pamięć, podpartą subtelną nostalgią za czasami PRL-u. Nie wiem, czy ktoś lepiej niż on potrafi wskazać szare odcienie tej słusznie minionej epoki, gdzie i alkoholu rozlewa się rzeka, SB jest brutalna i wyrafinowana , donosy i krętactwo oraz przekręty grają pierwsze skrzypce, są źli milicjanci, bandyci i zwykli mordercy, ale są także ludzie dobrej roboty i są – co ważne – te same problemy – niezależnie od miejsca i czasu. Ludzkie emocje, zaborcza miłość, pieniądze, hazard i cwaniactwo.

Wszystko to autor obudowuje misterną serią zdarzeń, intryg i tajemnic.

A inne powody? Ćwirlej ma swój styl i ciągle go doskonali. Akcja toczy się wartko, język jest soczysty, czytelnik czuje się znakomicie w nie do końca siermiężnym Poznaniu 1987 roku.

I najważniejsze: czytelnik ma wrażenie, że nad wszystkim czuwa – może nie do końca trzeźwy, ale zawsze stojący na wysokości zadania – skromny funkcjonariusz milicji obywatelskiej – Teofil Olkiewicz.

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera