Książka „Jedno życzenie”. Jej autor, Nicholas Sparks, kolejny raz uchyla drzwi do śledzenia wzruszającej historii o miłości

Maggie Daws jest znaną fotograficzką. Mieszka w Nowym Jorku, jest samotna, całe życie poświęciła swojej pasji. Podróżuje po świecie, by robić zdjęcia. Ma do tego dar, o czym przekonała się mając zaledwie kilkanaście lat. Odkąd została współwłaścicielką odnoszącej sukcesy nowojorskiej galerii, jest jeszcze mocniej rozpoznawalna, zwłaszcza że o swojej pracy opowiada też w mediach społecznościowych. Ale na swoim blogu dzieli się z fanami nie tylko swoimi zdjęciami. Pewnego dnia opowie o ciężkiej chorobie, leczeniu, diagnozach lekarskich, strachu i niepewności. Gdy do galerii trafia Mark, młody chłopak, by pomóc w jej prowadzeniu, niespełna 40-letnia Maggie nagle odkrywa przed nim historię swojego życia…

Dziewczyna miała 16 lat, gdy na wiele miesięcy trafiła do domu ciotki na wysepce Ocracoce u wybrzeży Karoliny Północnej. To była decyzja rodziców Maggie, a ona nie miała nic do gadania. Zamieniła cudowne Seattle na mieścinę, o której myślała, że można się tam jedynie udusić. Nic nie zapowiadało też dobrych relacji z ciotką, byłą zakonnicą, żyjącą skromnie i według ustalonych reguł. Powód zesłania tam Maggie był poważny. Nastolatka zaszła w ciążę, a jej rodzice zdecydowali, że lepiej, by nikt się o tym nie dowiedział, a dziecko od razu po porodzie trafiło do adopcji. Maggie też uznała to za dobre rozwiązanie, przecież sama czuła się jeszcze dzieckiem.

Jak to się stało, że mała mieścina okazała się najlepszym wspomnieniem w jej dorosłym życiu? Maggie poznała tam chłopaka, Bryce’a, który pomagał jej w lekcjach i nauczył sztuki fotografii. To tam Maggie zobaczyła, jak wygląda kochający dom i jakie można mieć wielkie wsparcie w swoich bliskich. Niewiele starszy od Maggie Bryce zakochał się w niej, ale dziewczyna wiedziała, że to nie jest czas na miłość. Musiała wrócić do Seattle, ale wcześniej umówiła się z chłopakiem, że pewnego dnia do siebie wrócą. Ale życie nigdy nie będzie wyglądało tak, jak je sobie zaplanowaliśmy…

Nicholas Sparks opowiedział historię w dwóch liniach czasowych – wydarzenia mają miejsce w 1996 oraz 2019 roku. Nie da się ukryć, że bardziej intrygująca dla czytelnika jest ta wcześniejsza historia, to, jak potoczyły się losy Maggie na maleńkiej wyspie. To wzruszająca opowieść, piękna i smutna, choć wcale nie nieprzewidywalna. O miłości silniejszej niż strach i o wyborach, które każdy z nas musi robić i które mają potężny wpływ na nasze dalsze życie. I o tym, że niczego nie można być w życiu pewnym. Nicholas Sparks, mistrz romantycznych historii, których wiele zostało przeniesionych na duży ekran, nie zawiódł i tym razem.