Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka "Skradzione dziecko" to świetne połączenie kryminału z powieścią psychologiczną RECENZJA

Monika Krężel
"Skradzione dziecko", Sanjida Kay, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2019, stron 349
"Skradzione dziecko", Sanjida Kay, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2019, stron 349 FOT. mat. prasowe
Powieść "Skradzione dziecko" czyta się jak kryminał, bo akcja osnuta jest wokół zniknięcia siedmioletniej dziewczynki. Mała Evie, mieszkająca z rodziną nieopodal wrzosowiska, przepadła jak kamień w wodę. Ale książka może być też wnikliwym studium psychologicznym rodziny. W pewnym momencie okazuje się, że jej członkowie nie radzą sobie z emocjami i obowiązkami. I nagle dochodzi jeszcze do zniknięcia dziecka.

Zoe Morley ma ponad 30 lat, męża, dwuletniego synka Bena i siedmioletnią córkę Evie. Mieszka z rodziną w pobliżu wrzosowiska. Zoe jest malarką, ale na swoją pasję nie ma praktycznie czasu. Sama zajmuje się dziećmi, bo Ollie, jej mąż pracuje od rana do wieczora. A tu zbliża się wystawa, na której artystka ma pokazać swoje prace.

Evie, drobna siedmiolatka, jest adoptowana. Zoe z mężem zaopiekowali się nią, gdy dziewczynka miała zaledwie kilka dni. O jej matce wiedzieli tylko tyle, że była narkomanką. Pewnego dnia Evie zaczyna się zmieniać. Jest coraz bardziej nieposłuszna, krnąbrna, nie ma ochoty na zabawy z przyjaciółką. Okazuje się, że dziewczynka dostaje prezenty i karteczki od biologicznego ojca. Nie przyznaje się do tego, wszystko chowa w skrytce.

Tymczasem Zoe, pracując nad obrazami, poznaje w galerii sztuki tajemniczego Harrisa. Mężczyzna jest rzeźbiarzem, ma ciekawy styl bycia, długie lata spędził w Pakistanie. Zoe jest nim zafascynowana, a mężczyzna też szuka sposobów, by zbliżyć się do malarki. Zwłaszcza, że między małżonkami dochodzi do spięć i kłótni.

Nie przegapcie

I nagle znika Evie. Dzieje się to w tym samym dniu, gdy jej dwuletni brat trafia do szpitala. Policja rozpoczyna poszukiwania, wiele razy przesłuchując matkę i ojca dziewczynki. Zoe już nie wie, komu powinna zaufać. Czy policji, czy mężowi, czy wreszcie Harrisowi, o którym dowiaduje się coraz bardziej niepokojących rzeczy. Sama chodzi na wrzosowisko, by szukać dziewczynki, odwiedza jej nauczycieli, ogląda monitoring sprzed szkoły Evie. Trwa dramatyczna walka o odnalezienie córki, ale to Zoe ma najwięcej determinacji, by to zrobić.

Książka zaskakuje finałem, sam sposób prowadzenia akcji powoduje, że świetnie się ją czyta. Można ją potraktować niczym najlepszy kryminał i to nawet wtedy, gdy towarzyszymy Zoe w jej codziennych obowiązkach, a później w poszukiwaniach córki. Równie ważna jest warstwa psychologiczna, w tym rozterki matki, jak poradzić sobie z pracą i wychowywaniem dzieci, słabnące uczucie do wiecznie zajętego męża czy nieufności w stosunku do najbliższych. Polecam!

Zobaczcie koniecznie

Porywacze ze Śląska złapani po 17 latach

Marsz Równości w Częstochowie zablokowany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo