Księża "migają" dla głuchoniemych na nabożeństwach

Tłumacz języka migowego jest obecny na niemal każdej konferencji prasowej premiera Donalda Tuska. O głuchych wyborcach pomyślał Janusz Palikot. Pojawienie się u jego boku osoby "migającej" jego wystąpienia było odbierane jako sensacja. Od 2012 roku w Polsce obowiązuje Ustawa o języku migowym i innych środkach komunikowania, która zobowiązała administrację publiczną do umożliwienia osobom głuchym korzystania z pomocy tłumacza języka migowego.

Z myślą o ludziach głuchoniemych

Jednak to nie urzędy i politycy, ale księża, i to z diecezji katowickiej, pierwsi pomyśleli o niesłyszących i wprowadzili specjalne msze, a najpierw stworzyli duszpasterstwo, które powstało już w 1909 roku. W 1953 roku ks. Konrad Lubos zorganizował w Katowicach pierwsze kursy dla duszpasterzy głuchoniemych. Pierwsza pielgrzymka głuchych do Piekar Śląskich odbyła się już w 1932 roku. Głuchoniemi pielgrzymują też na Jasną Górę. Odbyło się już trzydzieści takich spotkań!

Msze migane raz w miesiącu

Obecnie w archidiecezji katowickiej jest dziesięć świątyń, w których raz w miesiącu, w wybraną niedzielę, odbywają się msze święte dla osób głuchoniemych. Kazania i liturgia są tłumaczone przez kapłanów, którzy odbyli kurs języka migowego.

Chętnych, by uczestniczyć w takich kursach, przybywa. Obecnie w Polsce "miga" 150 tys. osób. Wśród nich są nie tylko osoby, które nie słyszą, ale dzieci niesłyszących rodziców. Na Śląsku język migowy zna ok. 20 księży. Obecnie we wrocławskim seminarium duchownym duszpasterz inwalidów słuchu z diecezji gliwickiej, ks. Grzegorz Sokalski, prowadzi letni kurs języka migowego, na który zapisało się 17 osób, w tym większość księży.

Bo choć księża "migają" na mszach coraz częściej, jest ich nadal zbyt mało, by takie nabożeństwa odbywały się w każdej parafii. - Moim zdaniem korzystniejsze byłoby wprowadzenie tłumacza migowego w czasie transmitowanej przez telewizję mszy. Pojawiły się już takie postulaty i przypuszczam, że zostaną zrealizowane - wyjaśnia ks. Sokalski.

Migany ślub, migany chrzest

Zajęcia prowadzonego przez niego kursu obejmą naukę alfabetu palcowego oraz 500 znaków ideograficznych, dobranych pod kątem zastosowania w duszpasterstwie. - Po zakończeniu pierwszego etapu słuchacz nabywa umiejętności przełożenia mszy, a na drugim rozszerza wiedzę. Jak jednak wiadomo, praktyka czyni mistrza - dodaje ks. Sokalski.

Kapłan w języku migowym udziela ślubu, chrzci dzieci. Trzeba dysponować sporą znajomością słów.

- Język migowy poznałem w seminarium. Chętni klerycy mają cały czas możliwość ukończenia takiego kursu w katowickim seminarium - mówi ks. Dariusz Borowiec z parafii pw. Jana Chrzciciela w Tychach. W jego "miganych" mszach uczestniczy od 30 do 40 osób. W języku migowym odbywa się spowiedź. Oczywiście nie w konfesjonale, ale zwykle w zakrystii. Potem zawsze jest czas na spotkanie przy kawie i ciastku. - W naszej archidiecezji tak zorganizowano grafik mszy, by osoby głuche mogły w nich uczestniczyć co tydzień. Przychodzi na nie od 30 do 110 osób. Zmotoryzowani mają łatwiej - mówi kapłan. Kiedyś podjął próbę prowadzenia cotygodniowych mszy dla niesłyszących.

Nie zdało to jednak egzaminu, gdyż największą trudność sprawiło przygotowanie kazań. Choć język migowy zawiera wiele znaków, to nie wszystkie sformułowania dało się "wymigać".

Polski Związek Głuchych oblicza, że osób głuchoniemych może być w Polsce od 40 do 50 tys., ale warto dodać, że aż 900 tys. ma na tyle duże niedobory słuchu, iż ma problemy z porozumiewaniem się.

*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*PROGNOZA POGODY NA KONIEC LIPCA: Nadciąga fala upałów!
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty