Tomasz Narkun i Mateusz Gamrot obronili mistrzowskie pasy KSW podczas sobotniej gali w Zielonej Górze.
Najciekawiej oczywiście zapowiadała się walka wieczoru między Michała Materli z Rousimarem Palharesem. „Cipao” miał potwierdzić, że zmierza do odzyskania pasa mistrzowskiego w kategorii do 84 kg. Zrobił to w doskonałym stylu, bo długo wyczekiwał rywala, aż w końcu potężnym hakiem w szczękę powalił go na ziemie. Palhares padł jak rażony piorunem i długo nie wiedział, co się dzieje.
Ale to była wyjątkowa gala także dla poznańskich fighterów.
Nasi kibice z wypiekami na twarzy oczekiwali na 36. Edycję Konfrontacji Sztuk Walki w Zielonej Górze. Pasjonująco zapowiadał się zwłaszcza pojedynek Mateusza Gamrota (Ankos Poznań) z Renato „Pezinho”. „Gamer”, który bronił mistrzowskiego pasa w kategorii do 70 kg jest najmłodszym mistrzem w KSW, z kolei jego rywal w piątek miał problemy ze zmieszczeniem się w limicie wagi, który przekroczył o 100 gram. Dopiero po ściągnięciu bielizny i ponownym ważeniu został dopuszczony do sobotniej walki. Gamrot walkę zakończył w parterze dźwignią skrętną na nogę.
-Śledziłem każdy jego ruch, wiedziałem, w czym jest dobry, z czym ma problem - stwierdził Mateusz Gamrot po walce.
- Spodziewałem się, że będzie uciekał z parteru. Ćwiczyliśmy stójkę, będę pracował nad tym, by w taki sposób kończyć akcje, ale jeśli nie będzie wychodziło, to zawsze będę naczynał i robił swoje w parterze - dodał „Gamer”, który z rywalem zupełnie przypadkowo spotkał się na dwa dni przed walką w saunie. - Cały czas mnie prowokował. Ja mu się odgryzałem, ale do rękoczynów nie doszło - uśmiechał się Gamrot, u którego nie zauważyliśmy nawet zadrapania na twarzy. - Łukasz Rajewski mnie mocniej potraktował na rozgrzewce niż rywal - zakończył ze śmiechem.
Z kolei Michał Włodarek (Wrestler 24 Poznań), który wszem i wobec zapowiada, że jego marzeniem jest pas w wadze ciężkiej mierzył się z Michałem Kitą. W tej walce długo nic się nie działo, aż w końcu obaj zawodnicy znaleźli się w parterze. Wówczas Kita założył gilotynę i „Komar” już się nie wywinął.
Z kolei debiutujący w federacji KSW Kazieczko zastąpił kontuzjowanego Tomasza Matuse-wicza w walce z Mariuszem Mazurem pochodzącym z Leszna.
Zmiana została ogłoszona na tydzień przed walką, więc Kazieczko na co dzień trenujący w Ankosie Poznań, musiał do niej przystąpić z marszu. Debiut był więc trudny, acz udany bo pochodzący z Zielonej Góry zawodnik wygrał na punkty.
W obronie pasa walczył też Tomasz Narkun. Trzykrotnie próbował skończyć walkę z Rameau Sokoudjou w parterze, lecz czarnoskóry zawodnik za każdym razem zwinnie uciekał z opresji. W stójce już jednak nie miał szans. „Afrykański zabójca” przyjął kilka potężnych ciosów, co sprawiło, że stał w bezruchu, nie miał sił się bronić, więc sędzia zakończył walkę. A niewiele brakowało, by Narkun został zdyskwalifikowany za… trzymanie przeciwnika za włosy. W porę się jednak opamiętał.
- Powinien mieć je spięte, jak mają kobiety podczas walki - mówił po zawodach obuirzony Tomasz Narkun.
W innych walkach Grzegorz Szulakowski pokonał na punkty Bartłomieja Kurczewskiego, Diana Belbita wygrała z Katarzyną Lubońską (Ankos), zaś Leszek Krakowski nie dał rady Kleberowi Koike. Ariane Lipski z łatwością rozprawiła się z Shellą Gaff.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?