Kto będzie się promował na dworcu w Katowicach? Nie wiadomo

Tymczasem punkt tylko czeka na gospodarza. Ogromna lada z napisem "info" stoi naprzeciw głównego wejścia do hali. To idealne miejsce na promocję miast i atrakcji naszego regionu. Bezcenne z punktu widzenia lokalizacji - przez katowicki dworzec przed przebudową przewijało się ok. 1,8 miliona pasażerów rocznie.

- Szkoda przegapić taką okazję. Być może należałoby stworzyć społeczną listę poparcia dla uruchomienia punktu - komentuje Grzegorz Chmielewski, prezes śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. Punkt, ze względu na lokalizację dworca w Katowicach, mógłby przejąć katowicki magistrat.

- Prowadzimy rozmowy z PKP w tej sprawie. Jest szansa, że uruchomimy tam punkt informacji turystycznej i miejskiej - deklaruje Joanna Górska z biura prasowego katowickiego magistratu.

Urzędnicy mają jednak wątpliwości. Kilkaset metrów od hali dworca, przy rynku, jest sporych rozmiarów Centrum Informacji Turystycznej. W CIT można zasięgnąć języka nie tylko w sprawie atrakcji katowickich, ale i tych z województwa.

- Bierzemy pod uwagę, że na dworcu pojawią się tylko informacje odsyłające do CIT - przyznaje Górska. Tak samo było w starej hali dworca na pl. Szewczyka - kilka tablic z informacją, w którym kierunku iść, aby trafić do centrum. Efekt był taki, że... turyści błądzili po mieście.

Zresztą do CIT-u trafiają głównie ci, którzy już zdecydowali się odwiedzić Katowice. Na dworcu można do wycieczki zachęcić także niezdecydowanych albo tych, którym myśl o dłuższej wizycie na Śląsku nawet nie zaświtała w głowie.

- Dworzec to świetne miejsce, ludzie przesiadają się tu na inne pociągi, czekają na opóźnione, często mają czas i wtedy trzeba im dostarczyć materiałów o atrakcjach. Moim zdaniem powinny to być nie tylko informacje o Katowicach, ale o atrakcjach z całego regionu - tłumaczy Chmielewski.

W grę wchodzą jednak koszty wynajmu oraz obsługi punktu. - Śmieszne byłoby, gdyby był czynny do 15 - dodaje Chmielewski. Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby miasta regionu wspólnie płaciły za promocję na największym dworcu w województwie. To jednak marzenie ściętej głowy, bo nasi samorządowcy nawet w mniej ważnych sprawach, gdy w grę nie wchodzą pieniądze, nie potrafią dojść do porozumienia. Pomocny byłby więc GZM, który zrzesza miasta aglomeracji i który w ich imieniu mógłby zarządzać punktem. Jednak Krzysztof Mejer, rzecznik związku, o punkcie bez gospodarza dowiedział się od nas.

- Pomysł fajny. Porozmawiam o tym z szefem. To tylko pytanie o koszty - mówi. Koszty warto ponieść. - Trudno powiedzieć, czy ta promocja będzie opłacalna, na pewno jest konieczna - mówi Chmielewski. Zaskoczyliśmy też Urząd Marszałkowski. Obecnie materiały promujące regionu trafiają do katowickiego CIT. Planów uruchomienia filii na dworcu nie ma. Optymizmem wieje za to w PKP. W spółce potwierdzają, że prowadzą rozmowy w sprawie najmu z katowickim magistratem.

- Podpisanie umowy przewidziane jest na przyszły tydzień - podsumowuje Tomasz Kowalski z biura prasowego spółki.
Punkty informacji miejskiej i turystycznej na dworcach to w Europie norma. Takie są m.in. w Pradze, Budapeszcie i Bratysławie. Powstały też po zakończeniu modernizacji dworców w Warszawie i Poznaniu. W każdym z nich zaraz po opuszczeniu pociągu dostaniemy plik informacji o mieście - od mapy poczynając, na repertuarze imprez w najbliższym czasie kończąc. W tym roku taki punkt informacyjny powstał także na odnowionym dworcu w Zawierciu.

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO