Świątynia szybkości – piękne wspomnienia polskich kibiców
Położony niedaleko Mediolanu tor należy do najszybszych tego typu obiektów na świecie, więc nic dziwnego, że nazywany jest Świątynią szybkości – po włosku Il tempio di velocità. Jednak Autodromo Nazionale di Monza zajmuje szczególne miejsce także w sercach polskich kibiców, ponieważ właśnie tutaj w 2006 roku Robert Kubica, jako pierwszy i dotąd jedyny Polak, stanął na podium wyścigu Formuły 1 i to już w swoim trzecim starcie w mistrzostwach świata.
– Za każdym razem, kiedy tutaj jestem, czuję się wyjątkowo. Po raz pierwszy startowałem na Monzy jeszcze w kartingu w 1998 lub 1999 roku. Było to dawno temu, ale czasem ludzie podchodzą i mówią, że pamiętają mnie z tamtych czasów. Już po moim wypadku, kiedy po dłuższej przerwie przyjechałem tutaj testować samochód rajdowy, wjeżdżając na Monzę, poczułem wyjątkowe emocje. Ten tor zawsze był dla mnie szczęśliwy i na pewno mam do niego jakiś sentyment. Dlatego bardzo lubię tu przyjeżdżać – powiedział nam przed startem Robert Kubica.

Kubica od początku nie zawodził!
Nic więc dziwnego, że polski kierowca prezentował znakomite tempo od pierwszych treningów na włoskim torze. Zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej sesji samochód zespołu ORLEN Team WRT prowadzony przez Roberta Kubicę zanotował najlepszy czas. Także w kwalifikacjach do 6 Hours of Monza to Polak zasiadł za kierownicą samochodu Oreca z nr 41 i z czasem 1:39,679 znalazł się na czele stawki. Pod koniec sesji Kubica poprawił się jeszcze o 3 dziesiąte sekundy i ostatecznie z wynikiem 1:39,354 wywalczył pole position w kategorii LMP2.

Podczas wyścigu samochód załogi ORLEN Team WRT prowadzony na zmianę przez Roberta Kubicę, Louisa Deletraza i Rui Andrade przez cały dystans znajdował się w czołówce i liczył się w walce o czołowe lokaty, jednak neutralizacje spowodowane incydentami na torze ułatwiły zadanie rywalom. W tych okolicznościach swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odniósł zespół Jota z Pietro Fittipaldim, Oliverem Rasmussenem i Davidem Heinemeier-Hanssonem w składzie, a na drugim miejscu finiszowała ekipa Signatech Alpine z Charlesem Milesim, Matthieu Vaxiviere i Julienem Canalem. Natomiast Louis Deletraz pod koniec wyścigu stoczył jeszcze zacięty pojedynek z Oliverem Jarvisem z zespołu United Autosports. Ostatecznie ORLEN Team WRT minął linię mety na Monzy jako trzeci, dzięki czemu umocnił się ma pozycji lidera klasyfikacji generalnej Długodystansowych Mistrzostw Świata w klasie LMP2.
Włoscy kibice vs. polski kierowca
Warto jeszcze dodać, że podczas ceremonii wręczenia pucharów na podium w większości włoscy kibice skandowali głośno „Robert, Robert...”. Jak widać popularność polskiego kierowcy nie maleje, a kolejna runda FIA WEC odbędzie się dopiero po wakacyjnej przerwie, czyli 10 września na japońskim torze Fuji.

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?