Ładuniuk: Miedzianka widmo, pałace - Bukowiec, Karpniki, Bobrów, Wojanów, Łomnica i Góry Sokole

Duże nadzieje wiązałam z miejscem, w którym przez całe wieki tętniło życie. Podobno było to jedno z najpiękniejszych ślaskich miasteczek. Kupferberg. Polska nazwa - Miedzianka. Niestety, rabunkowa eksploatacja uranu doprowadziła do tego, że miasteczko w latach 60. ub. Wieku trzeba było w całości wyburzyć. Kilka lat temu przeczytałam o Miedziance i tym, co się z nią stało reportaż w "Polityce". I chciałam zobaczyć, jak naprawdę wygląda miejscowość, pod którą "jest więcej tuneli, korytarzy i sztolni, niż wydaje się wszystkim poszukiwaczom skarbów i przygód razem wziętym". I co? I smutno. Ktoś, kto przejeżdża drogą, może nawet nie zauważyć, że tu był. Parę odrapanych domów, dużo zielska i chaszczy, gdzieniegdzie wyłania się z trawy fragment jakiegoś muru. O tym, że kiedyś były tu siedliska, świadczą tylko kwitnące właśnie zdziczałe drzewa owocowe. Nasunęło mi się skojarzenie z Bieszczadami.
I choć tu naprawdę nic nie ma, zaglądają czasami turyści, podobno czasami dawni mieszkańcy. Dzisiaj też widziałam kilka osób z plecakami i mapami w ręku, spacerujących po dawnym mieście. Podaję adres, gdzie można znaleźć reportaż o Miedziance, może kogoś zainteresuje i skusi do odwiedzenia Miedzianki, tak jak mnie.
JEST W TYM MIEJSCU

Pałace w miejscowościach Bukowiec, Karpniki i Bobrów na razie nie są udostępniane zwiedzającym, remonty w nich jeszcze trwają. Położone tuż obok siebie Wojanów i Łomnica to już prawdziwe turystyczne kompleksy. W obu działają hotele i restauracje, życie kwitnie także w wyremontowanych dawnych zabudowaniach gospodarczych. I widać, że turyści tych miejsc nie omijają.
O innych pałacach w kotlinie jeleniogórskiej pisałam wczoraj.
TEKST JEST TUTAJ

I jeszcze dwie godziny wędrówki. Po raz pierwszy byłam w Górach Sokolich (nie mylcie proszę z Sokolimi Górami na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej) Niewielkich, ale bardzo skalistych i wysokich wzniesieniach w pobliżu Jeleniej Góry. Wspięłam się na najwyższe z nich - Krzyżną Górę (654 m npm), przeszłam parę kilometrów szlakiem, posiedziałam na polanie koło schroniska Szwajcarka (kolejny na Śląsku dom w stylu tyrolskim - o innych pisałam wczoraj)

Czytaj mój blog o zwiedzaniu Śląska.
BLOG ANNY ŁADUNIUK