Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ładuniuk: Po lekturze "Pół świata z plecakiem i mężem"

Dziwny ten świat
Okładka książki Danuty Gryki "Pół świata z plecakiem i mężem"
Okładka książki Danuty Gryki "Pół świata z plecakiem i mężem"
Na początek szuka się tanich połączeń lotniczych. Potem przygotowuje plan podróży, pakuje plecak i już. Pewnego dnia stajesz na lotnisku np. gdzieś w Azji, opędzasz się przed chmarą taksówkarzy i naganiaczy, którzy chcą cię zawieźć do hotelu, w którym dostaną za ciebie prowizję. Tak zwykle zaczyna się podróż. Tak jak autorka książki "Pół świata z plecakiem i mężem".

Parafrazując słynną kwestię inżyniera Mamonia z "Rejsu" ("najbardziej lubię filmy, które już raz widziałem"), najbardziej lubię czytać o miejscach, w których sama byłam. A jeśli do tego książkę napisała "backpackerka", czyli turystka, która samodzielnie, bez pośrednictwa biur podróży z przewodnikiem w ręku i plecakiem zwiedza świat, to tym bardziej lektura jest mi bliska. Mowa o książce Danuty Gryki "Pół świata z plecakiem i mężem" z serii Poznaj świat, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa Bernardinum.

Autorka (rocznik 1975) to entuzjastka tzw. niskobudżetowego wędrowania po świecie. Opisuje swoją kilkumiesięczną podróż stopem i lokalnymi środkami komunikacji zbiorowej przez Turcję, Syrię, Jordanię, Nepal, Tajlandię, Australię i Nową Zelandię. Dużo za jednym zamachem? Dla mnie dużo! Bo ja nigdy nie mogę sobie pozwolić na wyjazd dłuższy niż trzy tygodnie (kto by mi dał dłuższy urlop!). Z drugiej strony, zawsze sobie myślę, że kilka miesięcy poza domem, z dobytkiem mieszczącym się na plecach, ciągle albo w podróży, albo w marnym hoteliku, non stop w napięciu, czy złapie się kolejny transport, czy taksówkarz nie oszuka, czy mam zwykłe zatrucie pokarmowe, czy może złapałam groźną amebę, czy… Uff! Chyba jednak wolę po trzech tygodniach wrócić do "zwykłego" życia.

Autorce książki "Pół świata z plecakiem i mężem" jednak trochę zazdroszczę. I bardzo dobrze mi się czytało jej reportaż z podróży. Fajny, prosty język, trochę przygód, trochę realiów, trochę ciekawostek o odwiedzanych miejscach. Opis tego, co robi większość "backpackerów".

Takich jak Danuta Gryka podróżników spotkać można na turystycznych trasach, dworcach i tanich hotelikach na całym świecie. Są w różnym wieku. Jedni wyrywają się ze swojego uporządkowanego świata na parę tygodni, inni z włóczenia się po świecie uczynili sposób na życie. Choć się nie znają, szybko nawiązują rozmowę, wymieniają radami, podczas rozmów okazuje się, że choć widzą się pierwszy raz w życiu, to mają wspólnych znajomych, spotkanych kiedyś na globtroterskim szlaku, albo czytali swoje blogi w sieci.

Wiele razy spotykałam młodych ludzi, którzy spędzali w podróży kilka miesięcy, rok. Bywa i tak, że zatrzymują się w jakimś miejscu na kilka miesięcy i zarabiają na dalszą podróż (np. ucząc angielskiego, albo zatrudniając się do prac dorywczych).

Kilka lat temu w irańskim Yazd spotkałam dwie Belgijki, które wyjechały ze swojego kraju trzy lata wcześniej i jechały przez świat na dziwnych pojazdach przypominających rowery. W świecie śląskich globtroterów słynny jest Hajer - emerytowany górnik, który o swoich naprawdę ekstremalnych przygodach napisał już kilka książek. W pierwszą podróż wybrał się do Indii, zupełnie sam, bez doświadczenia, bez znajomości języka.
Co było potem? Napisałam o tym
TUTAJ

Przykłady takich postaci można mnożyć.
A o Danucie Gryce, jej mężu, z którym podróżuje i książce informacje można znaleźć
W TYM MIEJSCU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!