Drugi dzień świąt Wielkiej Nocy zwany jest lanym poniedziałkiem bądź też śmigusem-dyngusem. To dla nas, a szczególnie dla młodszych, dzień radości i psot. Obyczaj oblewania wodą zwany ma w Polsce bardzo długą tradycję. Mówi się, że przywędrował na nasze ziemie wraz z niemieckimi osiedleńcami, jednak nie ma żadnego potwierdzenia tej tezy. Pewnym jest, że dyngus należy do prastarych zwyczajów, które miały związek z magią deszczową, która wiązała się z wiosennymi obchodami agrarnymi wielu ludów, a z drugiej z praktykami oczyszczającymi podczas obrzędów poświęconych zmarłym.
Zobacz zdjęcia:
Kiedyś istniały poradniki, w których można było wyczytać, w jaki sposób polewać damy, ku którym chciało startować się z zalotami, a jak dziewki, którymi chłopcy nie byli zainteresowani. To właśnie oblanie dziewczyny było wyróżnieniem jej wśród towarzyszek. Jeśli dziewczyna w lany poniedziałek nie została przez nikogo oblana, był to dla niej i całej rodziny, szczególnie we wsiach, powód do wstydu. Zwyczaj praktykowano zarówno na wsi, jak i w mieście. Z tym, że na wsiach płeć piękna była chwytana i oblewana pod studnią, a nawet wrzucana do sadzawki czy pobliskiej rzeczki. W wyższych sferach panowie spryskiwali panny pachnidłami z buteleczek.
Jeszcze wcześniej śmigus i dyngus przez długi czas były odrębnymi obyczajami. Śmigus polegał na biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i oblewaniu się zimną wodą. Zwyczaj ten symbolizował wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie, kiedy Polska stała się krajem katolickim, także i z grzechu. Na śmigus nałożył się zwyczaj dyngusowania, który dawał możliwość wykupienia się pisankami od podwójnego lania. Dyngus był bardzo związany praktykami Słowian. Polegał na odwiedzaniu znajomych i przypadkowych osób. Podczas wizyt często częstowano gości jedzeniem. Słowianie uważali również, że oblewanie wodą sprzyja płodności. Oblewaniu podlegały głównie panny na wydaniu.
Nie przeocz
- Wojsko sprzedaje auta, łodzie, sprzęt do nurkowania, AGD, biurowy i warsztatowy
- Tanie domy od komornika czekają na nowych właścicieli! Zobacz oferty z woj. śląskiego
- Tak mieszkają śląscy milionerzy! Zobacz najdroższe domy na sprzedaż w woj. śląskim
- Magda Gessler zrobiła rewolucję w sosnowieckiej restauracji. Jak teraz wygląda?
Porównując lany poniedziałek sprzed ok. 30 lat z dzisiejszym, możemy zauważyć dużą zmianę. W ubiegłym wieku, szczególnie na wsiach, normalnym było jeżdżenie wozów strażackich, które oblewały przechodniów. Kiedy pogoda pozwalała, podjeżdżały nawet pod kościoły, by po mszy świętej zmoczyć nieco wychodzących ludzi. Również widok mokrych wiernych w kościele nie był niczym niezwykłym. Oblewanie wodą było dopuszczalne w każdej formie i w każdej ilości.
Dziś jednak należy się odrobinę hamować. Za oblanie wodą osoby, która nie będzie tego chciała, może grozić mandat, a nawet sprawa w sądzie! Osoba, która nie chce brać udziału w zabawie, może powołać się na paragraf o zakłócaniu spokoju i porządku publicznego lub naruszeniu nietykalności cielesnej. Dlatego, zanim oblejemy kogoś wodą, należy zapytać, czy nie ma nic przeciwko, bądź czy w kieszeniach nie posiada przedmiotów, które po kontakcie z wodą mogłyby być już nie do użycia.
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?