Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidatorzy kwitną, a zakłady przepadają

Teresa Semik
podpis podpis podpis
podpis podpis podpis autor
Tyska prokuratura sprawdza, czy odwołany przez wojewodę likwidator niedużego Przedsiębiorstwa Gospodarki Materiałowej PW w Lędzinach musiał zapłacić za archiwizację dokumentów ponad 200 tys. zł, skoro inne firmy żądały 10 razy mniej. Żaden urzędnik wojewody, sprawujący nadzór nad tą firmą, nie przejął się, że może publiczny majątek trwoniony jest ponad miarę.

Nikt nie liczy, ile tracimy co roku na niegospodarnej likwidacji bądź prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W woj. śląskim mieliśmy ponad 350 firm państwowych, których organem założycielskim był wojewoda. Dziś zostało ich tylko 47. Ale konia z rzędem temu, kto wskaże choć jedną firmę, do której wojewoda wysłał w ostatnim dziesięcioleciu zarządcę komisarycznego, a ten uratował jej finanse. Po zarządcy wojewoda posyła więc likwidatora, by zgasił światło, sprzedając resztę majątku. Jeśli jeszcze coś zostało.

Likwidacja Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego trwała najdłużej, bo ponad 14 lat. Autobusami dawno zarządzały na Śląsku inne firmy, ale w rękach likwidatorów WPK, mianowanych często ze względu na polityczne sympatie, pozostawał okazały biurowiec w centrum Katowic, a w nim pełno pokoi do wynajęcia. Można było z wynajmu wygodnie żyć i nie pracować.

Są i inne sytuacje. Z likwidacją Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego w Katowicach akurat się pospieszono. Wartość biurowca w centrum miasta o powierzchni ponad 2.600 m kw., z oficyną mieszkalną i garażami określono na... 117.997 zł. Tyle wtedy kosztowało na wolnym rynku mieszkanie 4-pokojowe. Spółka pracownicza HPR otrzymała go od wojewody w leasing, ale ma pisemne zapewnienia, że już w 2010 roku dostanie budynek na własność, po zapłaceniu wszystkich rat. Tymczasem roczne raty są niższe od pensji szefa tej spółki, który ma już dawno pakiet większościowy.

Prowadzone kontrole przekształceń własnościowych i likwidacyjnych w przedsiębiorstwach państwowych nadzorowanych przez wojewodę śląskiego kończą się tymi samymi uwagami - brak właściwej kontroli ze strony urzędników wojewody, niekompetentni zarządcy. Nikomu nigdy włos z głowy za to nie spadł.

Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk na koniec grudnia 2007 roku pełnił funkcję organu założycielskiego dla 78 przedsiębiorstw państwowych, z których 64 były w likwidacji z przyczyn ekonomicznych lub w upadłości, a więc bez szans na przyszłość.

- Akurat wojewoda Łukaszczyk te przekształcenia przyspieszył, na koniec października br. zostało już tylko 47 przedsiębiorstw. Nie zawsze są chętni na ich zakup - mówi Kacper Boroń, dyrektor Wydziału Nadzoru Właścicielskiego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Tłumaczy, że prace opóźniają im nieuporządkowane stany prawne nieruchomości.

Poprzedni wojewoda, Tomasz Pietrzykowski na koniec 2006 roku miał pod swoją opieką 103 przedsiębiorstwa państwowe, spośród których 84 likwidował lub nadzorował ich upadłość. Kontrolerzy NIK wytknęli mu, że kazał wypłacić przedsiębiorstwom wynagrodzenia dla członków powołanych przez siebie rad nadzorczych, w sumie ponad 700 tys. zł. W 13 spośród 17 działających rad zasiadali pracownicy Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Wojewoda Lechosław Jarzębski na koniec 2004 dysponował jeszcze 147 przedsiębiorstwami państwowymi (w 2002 roku było ich 236). Rok wcześniej pozbył się chorzowskiego parku. Skomercjalizował majątek tworząc spółkę prawa handlowego i przekazał ministrowi skarbu. Wtedy zaczęły się prawdziwe problemy tej enklawy zieleni i zwierząt w zoo.

Za jego kadencji wszczęte zostało postępowanie prywatyzacyjne Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Turystycznych w Katowicach oraz będzińskiego Metalzbytu, pomimo nieuregulowanego stanu prawnego nieruchomości. Postępowania trzeba było przerwać, bo jego urzędnicy nie sprawdzili tak elementarnej sprawy.

Za czasów wojewody Wilibalda Winklera kontrolerzy NIK przyjrzeli się m.in. zasadom wyznaczania zarządców komisarycznych, likwidatorów przedsiębiorstw państwowych i pełnomocników ds. prywatyzacji. W Transbudzie-Tychy wyszło na jaw, że pełnomocnik wojewody ds. prywatyzacji zatrudnił na umowę o pracę dotychczasowego zarządcę komisarycznego przedsiębiorstwa i jednocześnie prezesa zarządu spółki nabywającej to przedsiębiorstwo, powierzając mu zarządzanie przedsiębiorstwem, to jest jeden ze swoich obowiązków. W ogóle okazało się, że grono zarządów i likwidatorów jest ciągle tak samo wąskie, choć przedsiębiorstw bardzo dużo. Dyrektor Wydziału Przekształceń Przedsiębiorstw, następnie awansowany na dyrektora generalnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego pełnił jednocześnie funkcję likwidatora przedsiębiorstwa państwowego - Wydawnictwa Śląsk w Katowicach. W ogóle nie było żadnych zasad wyznaczania osób do pełnienia funkcji w firmach wymagających tak pilnych przekształceń i wsparcia. Niektórzy likwidatorzy uważali, że to etat dożywotni.

Wojewoda Marek Kempski na koniec 1999 roku dysponował 303 przedsiębiorstwami, połowa była w likwidacji. Jego urzędnikom wytknięto min., że brakuje dokumentów świadczących, iż dokonali jakiejkolwiek analizy sprawozdań składanych im przez likwidatora. Nie było wiadomo, dlaczego przekazał darowizny na rzecz osób fizycznych i dlaczego sporo wydał na tzw. cele reprezentacyjne.
Bulwersująca okazała się prywatyzacja Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego w Katowicach poprzez tzw. leasing pracowniczy. W 2010 roku okazały budynek HPR przejdzie za grosze na własność spółki, której większościowym właścicielem jest Adam Szotowski, były dyrektor przedsiębiorstwa państwowego HPR. Ma też piękny ośrodek wypoczynkowy HPR-u w Międzywodziu. Spółka żyje z wynajmu pomieszczeń. Jej przychody za 2006 rok - 8,7 mln zł. Koszty - 7,3 mln zł. Za korzystanie z tego majątku spółka płaci raty leasingowe Skarbowi Państwa. Roczna rata jest mniejsza od dochodów prezesa spółki.

Procesy naprawcze i upadłościowe są nieuniknione w gospodarce rynkowej, co nie znaczy, że powinny być bezkarne.

Co roku kontrolerzy NIK-u powtarzają jak mantrę: - Należy zwiększyć nadzór nad procesami przekształceń przedsiębiorstw państwowych, dla których wojewoda jest organem założycielskim - mówi Eugenusz Rejman, wicedyrektor katowickiej delegatury NIK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera