Madonna trafiła na oddział intensywnej terapii. Jej trasa koncertowa została przełożona. Co stało się z legendą popu?

Od dawna mówi się o niej, że jest królową popu i rzeczywiście, w historii muzyki rozrywkowej mało której gwieździe udało się osiągnąć tak kultowy status. Madonna szokowała i inspirowała, dzięki czemu stała się prawdziwą ikoną popkultury. Do tej pory cieszy się niemałą popularnością, wydaje muzykę i koncertuje. Na drodze do kolejnych wystąpień live stanęła jej bardzo poważna przeszkoda.

Jak poinformowały zagraniczne media, Madonnę znaleziono 24 czerwca nieprzytomną w jej nowojorskim mieszkaniu. Została przetransportowana do szpitala, na oddział intensywnej terapii. Tam natomiast okazało się, że jej organizm jest pod wpływem infekcji bakteryjnej i artystka wymaga natychmiastowego leczenia.

Szeroko znany jest fakt, że trasy koncertowe Madonny są niezwykle spektakularne i polegają na przemyślanej choreografii. Artystka dokłada wszelkich starań, aby jej forma na scenie była jak najlepsza, a każdy element show dopracowany w najmniejszym szczególe. Z tego powodu intensywne ćwiczenia mogły dołożyć się do jej stanu zdrowia.

Informacja o tym, że Madonna trafiła do szpitala, wywołała ogólne poruszenie wśród fanów. Szokujące okazało się także stanowisko jej rodziny, która szykowała się najgorszy możliwy scenariusz. Publika dowiedziała się o wszystkim dopiero kilka dni po faktycznym wydarzeniu, ponieważ nie było wiadomo, jak skończy się pobyt wokalistki na oddziale.

Na całe szczęście, według ostatnich doniesień Madonna czuje się już lepiej i powoli dochodzi do siebie. Ta niespodziewana sytuacja będzie miała jednak spory wpływ na daty jej nadchodzącej trasy koncertowej. Już teraz ogłoszono, że zostaną one przesunięte. Na kiedy dokładnie? O tym fani dowiedzą się niebawem.

Niestety, na trasie koncertowej „Celebration Tour" nie znalazła się Polska.