Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Jaroszewski: Cel Zagłębia na I ligę? Zaistnieć, zamieszać, sprawić niespodziankę [WYWIAD]

Marcin Jaroszewski
Fani Zagłębia Sosnowiec
Fani Zagłębia Sosnowiec Lucyna Nenow / Dziennik Zachodni
Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec, mówi nam m.in. o letnich transferach oraz tym, co według niego jest solą piłki nożej.

Kibice Zagłębia Sosnowiec zdążyli się już przyzwyczaić, że przerwa w rozgrywkach, szczególnie ta pomiędzy sezonami, wiązała się zazwyczaj z kadrową rewolucją. Teraz, pomiomo awansu do I ligi, lista transferowa nie jest zbyt długa. Taki był plan, czy coś poszło nie tak?
Taki był plan. Od poczatku nie planowaliśmy rewolucji. Gdyby nie sugestie trenera, to tych wzmocnień być może byłoby jeszcze mniej. Nie testujemy, nie zwozimy do klubu zawodników z całej Polski. W tej chwili na każdą pozycję, może z wyjątkiem lewej obrony, mamy dwóch równorzędnych dobrych zawodników.

To, że są to zawodnicy równorzędni, nie oznacza jednak, że poradzą sobie w pierwszej lidze.
Dokład tak. My wierzymy jednak, że są to właśnie tacy zawodnicy. Markowski, Dudek, Margol, Sołowiej, Fonfara, Dudek, czy Szatan - to zawodnicy, którzy grywali w ekstraklasie. Pribula na najwyższym poziomie rozgrywkowym grał natomiast na Słowacji. Przemysław Mizgała przymierzany był do gry w Cracovii, więc na pierwszoligowych boiskach też powinien sobie poradzić. Podobnie jak nasi młodzi zawodnicy: Hubert Tylec, czy Konrad Zaradny. Zapewniam, że pierwsza liga nikogo nie przestraszy. Tu nikt nie musi się weryfikować.

Przez chwilę głośno było o testowanych w Zagłębiu Sosnowiec Hiszpanach. Szybko usłyszeli #jednak "hasta la vista"...
Chcieliśmy wzmocnić siłę #ofensywną. Mogę powiedzieć tylko, że do klubu przyjechali na koszt agencji menedżerskiej. My zapewniliśmy im jedynie nocleg i obiad, więc nasz koszt był znikomy, w zasadzie żaden. Podziękowaliśmy im, podobnie jak Słoweńcowi Milanowi Dajiciowi. Wsześniej wrażenia nie zrobił na nas 20-letni obrońca Maciej Portasiński. W sumie przetestowaliśmy więc czterech zawodników, a umowy podpisaliśmy z trzema, których chcieliśmy pozyskać (to Martin Pribula z Limanovii Limanowa oraz Tomasz Margol i Łukasz Sołowiej - obaj Flota Świnoujście przy. red). Rewolucja była w tamtym roku, gdy wymieniliśmy dziesięciu zawodników. Teraz drużyna się dotarła, a tamte transfery okazały się trafione. Teraz pilnujemy, żeby tego nie zepsuć. I czekamy na Kubę Araka.

Czy dziś wiadomo już coś na temat młodziutkiego napastnika Legii, który mocno przyczynił się do awansu Zagłębia? Jakie są szanse, że ten piłkarz wróci jeszcze do Sosnowca?
Ocenianie szans na powrót Araka do Zagłębia, dziś byłoby tylko "gdybaniem", bo ten trenuje z pierwszą drużyną Legii Warszawa. Trener Henning Berg decyzję podejmie 13 lipca. Jestem w stałym kontakcie z prezesem Legii, ostanio odbyłem też dwudziestominutową rozmowę z Arakiem. Okienko transferowe otwarte jest do końca sierpnia, więc nie musimy się spieszyć. Na razie cierpliwie czekamy, choć nie wykluczone, że poszukamy jeszcze napastnika.

Tuż po awansie na czele sztabu szkoleniowego stanął Romuald Szukiełowicz, który kiedyś pracował już na Stadionie Ludowym. Niektórym trudno było oprzeć się wrażeniu, że były trener Floty Świnouście będzie tylko figurantem, a zespół poprowadzą Derbin i Stanek, którzy nie posiadają odpowiednich licencji.
Po raz kolejny zapewniam, że nie taki był zamysł. Nie po to zaprosiliśmy do współpracy szkoleniowca, który prowdził kluby w ekstraklasie, by zaproponować mu jakieś fikcyjne role. Mam pełny szacunek dla warsztatu tego szkoleniowca i wierzę, że pomoże nam kontynuować dzieło i zaistnieć w pierwszej lidze.

Jaki cel został postawiony przed nowym trenerem?
Cel Zagłębia Sosnowiec jest taki, by zaistnieć w pierwszej lidze i przynosić dużo radości kibicom. Chcemy zamieszać, sprawić kilka niespodzianek. Realny cel wyklaruje się dopiero w trakcie sezonu. Na tym etapie planowanie nie ma sensu. Oczywiście nie chcemy walczyć tylko o utrzymanie i martwić się porażakami, ale takie same plany mają także pozostali rywale...

"Bójcie się chamy, do I ligi wracamy " krzyczeli kibice Zagłębia po# awansie. Tymczasem już w 2. kolejce derby z GKS-em Katowice. Nie obawia się pan tego meczu?
Na razie wystąpiliśmy do GKS-u Katowice o dodatkowe bilety, by mecz mogło zobaczyć 1000 kibiców z Sosnowca. Czy się obawiam? Taki już urok piłki nożnej. To kibice są jej solą, która niestety czasami wpadnie do oka, ale bez niej ten sport nie miałby smaku. Kierownicy ds. bezpieczeństwa obu klubów, a także odpowiednie służby już myślą o tym meczu i mam nadzieję, że wszystko uda się dobrze zabezpieczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!