MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Papszun wrócił do Rakowa: Do bardzo dobrego klubu przychodzi bardzo dobry trener

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Marek Papszun 27 maja znów rozpoczął pracę w Rakowie. 49-letni trener po rocznej przerwie wrócił do klubu z Częstochowy i spotkał się z dziennikarzami na pierwszej konferencji prasowej. - Myślę, że i Raków i ja jesteśmy wygrani na tym powrocie, bo do bardzo dobrego klubu przychodzi bardzo dobry trener - powiedział Papszun przejmując funkcję szkoleniowca "Medalików".

Marek Papszun wrócił do Rakowa: Cieszę się, że klub dalej we mnie wierzy

- Cieszę się, że mogę tutaj być w takim gronie i że wracam do Rakowa. Dziękuję za zaufanie i za to, że klub dalej we mnie wierzy. i wierzy w to, że ze mną będzie mógł odnosić sukcesy. Powrót nie był trudny. Zostawiłem tutaj kawał życia i kawał serca. Zawsze czułem się tu bardzo dobrze, więc z tego powrotu jestem bardzo zadowolony, Jeśli miałem wrócić do polskiej ligi to najbardziej oczekiwanym miejscem była Częstochowa. Do powrotu skłoniła mnie przedstawiona wizja rozwoju klubu. Raków dalej będzie się rozwijał, by dalej walczyć o te najwyższe cele. Bardzo ważna dla mnie była determinacja właściciela klubu Michała Świerczewskiego, bo ta współpraca układała się wcześniej wzorcowo i mam nadzieję, że tak będzie dalej - powiedział Marek Papszun.

Trener podsumował ostatni sezon Rakowa.

- Wracam do klubu, który jest czołowym klubem w Polsce. Ostatni sezon nie był najlepszy, ale przez ostatnie 5 lat Raków uzbierał najwięcej punktów w Polsce. Potencjał w tym klubie jest duży, a zostałem przekonany, że będzie jeszcze większy., Występ w pucharach był bardzo dobry, ale wiosna nie za bardzo. Mam nadzieję, że będę prowadził Raków do dalszych sukcesów - stwierdził Papszun.

Szkoleniowiec częstochowian mówił o dużych oczekiwaniach wobec klubu z Częstochowy.

- Musimy pamiętać jakie są oczekiwania wobec Rakowa. jak duże one były jak odchodziłem. W zeszłym sezonie mowa już była o Lidze Mistrzów. To jest olbrzymie wyzwanie, któremu wiele polskich klubów nie podołało. Moim zdaniem klub się nie cofnął przez ten rok, ale dalej się rozwija. Nie można patrzeć tylko na wynik sportowy w tej rundzie. Niewiele zabrakło mu przecież do wyjścia z grupy w Lidze Europy. Sezon ligowy był dla Rakowa dość nieszczęśliwy. Analizujemy sytuację w jakich obszarach musimy usprawnić nasze działania. Atutem Rakowa zawsze byli ludzie i dalej tak będzie - powiedział Papszun.

Trener zdradził jak minął mu ostatni rok.

- Odpocząłem i to dość mocno od codziennej pracy z drużyną. W ostatnim czasie zaczęło mi tego dość mocno brakować. Wystarczyło 8 miesięcy, żeby zatęsknić. Te zajęcia, które wykonywałem były super, ale brakowało mi adrenaliny. Ten czas poświeciłem na inwestycję w rozwój i w relacje rodzinne. Wracam jako jeszcze lepszy trener. A jeśli chodzi o to jak będę pracował to charakteru w ciągu roku się nie zmieni. Nie wiem czy ktoś się mnie bał - to były chyba przesadzone opinie, ale jeśli to kogoś motywuje to może się bać. Jestem wymagający w stosunku do siebie i innych i liczę, że każdy z nas poświęci się dla Rakowa i da z siebie wszystko, żeby klub wrócił na odpowiednie tory. Liczę, że zmobilizuję tych ludzi. Potencjał w nich jest - musimy to tylko odpowiednio ułożyć, by wykorzystać ich chęci i pasję - stwierdził Papszun.

Nowy trener przyznał, że rozmawia z Dawidem Szwargą na temat jego pozostania w klubie, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Ze sztabu szkoleniowego odchodzą Jakub Dziółka i Tomasz Włodarek, ale jak przyznał Papszun to nie wynika wcale z ich braku kompetencji, bo oni byli wcześniej na jego liście potencjalnych współpracowników.
W Rakowie nie zmieni się polityka transferowa. W klubie jest kolegium transferowe do którego należą wszyscy ludzie siedzący w poniedziałkowe południe za stołem na konferencji prasowej, ale zdaniem Papszuna to trener powinien podejmować ostateczną decyzję, bo wie jakiego zawodnika potrzebuje. Powinna ona jednak wpisywać się w strategię klubu.

Pytany czy to, że przez rok po odejściu z Rakowa nie podjął innej pracy było jego porażką Papszun odparł: - Myślę, że i Raków i ja jesteśmy wygrani na tym powrocie, bo do bardzo dobrego klubu przychodzi bardzo dobry trener. Chciałem wyjechać za granicę, dużo przez ten rok się działo. To, że moje nazwisko się pojawiało to znaczyło tylko, że ci ludzie mnie znają, o mnie słyszeli, ale to jak duże było to zainteresowanie klubów czy reprezentacji tego nikt nie wie, bo tego nie upowszechniałem. Chciałem wejść w długofalowy projekt, a nie wyjechać i za kilka miesięcy wrócić. Życzę wszystkim polskim trenerom, by mieli takie oferty. Finalnie konkretnych tematów nie było wiele. W ostatnim okresie dwa tematy były dość poważne, ale Michał (Świerczewski - jac) trzymał mocno kciuki, żeby do tego nie doszło.

Papszun przyznał, że Raków szuka zawodników na każdą pozycję,

- Na pozycji nr 9 było tylko dwóch zawodników w kadrze, a to za mało. Vladan Kovacević nie wiemy czy do jego transferu w końcu dojdzie, więc szukamy bramkarza. Po kontuzj Plavsicia czeka go długa przerwa, więc też szukamy zastępcy - stwierdził trener częstochowian dodając, że nie widzi w swoich planach Sonny'ego Kittela, choć jest on dalej pracownikiem klubu. Szukam piłkarzy o innej charakterystyce.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni