Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniejszość niemiecka a język śląski

Agata Pustułka
Niemieckie organizacje mniejszościowe, by zachęcić do nauki języka, organizują mnóstwo konkursów i olimpiad. Najważniejszym postulatem jest upowszechnienie nauczania dwujęzycznego
Niemieckie organizacje mniejszościowe, by zachęcić do nauki języka, organizują mnóstwo konkursów i olimpiad. Najważniejszym postulatem jest upowszechnienie nauczania dwujęzycznego 123RF
Niemiecka mniejszość w Polsce przestanie mówić w swoim ojczystym języku? Problemy zaczynają się w gimnazjum. Narastają w liceum.

Mniejszość niemiecka prosi rodziców przyszłych gimnazjalistów, by ich dzieci kontynuowały naukę języka niemieckiego, bo po podstawówce często rezygnują z języka przodków i wybierają angielski. Powód? Znajomość języka niemieckiego wśród mniejszości jest niewystarczająca. Do tego dochodzą zmiany społeczne, co pokazały wyniki spisu powszechnego z 2011 r., w którym deklaracje śląskie "zmniejszyły" liczbę przedstawicieli mniejszości niemieckiej w Polsce.

Organizacje mniejszościowe skrytykowały metodologię przeprowadzonego spisu, ale też przyznały: deklaracje śląskie czy kaszubskie pokazują mocne więzi z regionem oraz potwierdzają charakterystyczne dla regionów pogranicza zjawisko interferencji narodowościowej. - Wynik sugeruje, że liczba Niemców w Polsce spada. Jesteśmy jednakże przekonani, że nie zmienia się ich liczba, ale sposób postrzegania samych siebie - stwierdzono.

Przypomnijmy, w spisie tym przynależność do śląskiej wspólnoty etnicznej jako jedynej zadeklarowało 362 tys. osób (najwięcej w województwach śląskim i opolskim). Mniejszość niemiecką stanowi 148 tys. obywateli. Właśnie po tamtym spisie padły słowa o "braku akceptacji języka niemieckiego w przestrzeni publicznej", który był językiem wyklętym przez cały PRL, zwłaszcza na Śląsku. Do tego dochodzi także krytyka systemu edukacji, co według władz organizacji mniejszościowych, nie sprzyja "jednoznacznej identyfikacji narodowościowej". Dlatego dziś mieszkający w województwie opolskim Niemcy zachęcają do nauki języka, zdając sobie sprawę z tego, że to najważniejszy element ich kulturowej tożsamości. Nie mogą jednak do niczego zmuszać.

- Możliwość nauki niemieckiego jako języka mniejszości bazuje jednak na zasadzie dobrowolności i - co za tym idzie - wymaga przekonania dziecka, iż warto podjąć ten wysiłek - pisze w liście otwartym przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, Rafał Bartek, i przekonuje: - Ten dodatkowy czas poświęcony na naukę niemieckiego dziś nic nas nie kosztuje, ale w perspektywie kilku lat będzie oznaczać lepsze miejsce na rynku pracy i lepsze zrozumienie dziedzictwa kulturowego Śląska, którego - tak jak mówi arcybiskup Nossol - nie sposób zrozumieć bez znajomości języka niemieckiego.

Argumenty TSKN są przekonujące. - Według statystyk, nawet do 70 proc. firm z kapitałem zagranicznym w województwie opolskim to firmy z kapitałem niemieckim, które zainteresowane są pracownikami ze znajomością niemieckiego - twierdzi Bartek. - Wiele z nich tylko dlatego otworzyło tutaj swoje siedziby i filie, bo wychodziły z założenia, że znajomość języka niemieckiego jest tutaj czymś powszechnym, a historyczna dwujęzyczność mieszkańców jest pielęgnowana.

Jak wyjaśnia poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla, gminy z województw śląskiego i opolskiego w ramach subwencji oświatowej na naukę niemieckiego otrzymują ok. 130 mln zł. - To duża suma, ale brakuje przede wszystkim edukacji w dwóch językach. Nie ma tylu nauczycieli , którzy mogliby na odpowiednio wysokim poziomie uczyć po niemiecku geografii czy fizyki - ocenia.
Zresztą większość pieniędzy przeznaczona jest na infrastrukturę. Trzeba też przyznać, że mniejszość niemiecka niezbyt dobrze ocenia pomysły ustanowienia śląskiego za język regionalny. Po pierwsze, na jego promocję trzeba by znaleźć odpowiednie środki, a poza tym byłoby to kolejne osłabienie pozycji niemieckiego. Dlatego wśród mniejszości niemieckiej przeważa pogląd, że śląski powinien zostać wpisany do ustawy o języku polskim i być chroniony jako gwara.

Problemy pogranicza

Pięć lat temu prof. Danuta Berlińska, socjolog z Uniwersytetu Opolskiego, przeprowadziła badania wśród niemieckiej mniejszości w Polsce na prośbę Domu Polsko-Niemieckiej Współpracy. Zapytała m.in. o identyfikację narodowościową. Wyniki były zaskakujące. Twierdząco na pytanie "Czy jesteś Niemcem?" odpowiedziało 22,2 proc. ankietowanych, "Czuję się bardziej Niemcem niż Ślązakiem" - tę odpowiedź wybrało 13,6 proc., "Bardziej Ślązakiem niż Niemcem" - 19,1 proc., "Ślązakiem" - 21,8 proc.

Co ciekawe, 13 proc. ankietowanych uznało odpowiedź: jestem Niemcem, Ślązakiem i Polakiem. Takie mniej jednoznaczne identyfikacje narodowościowe przeważają w młodym pokoleniu. Wśród starszych przedstawicieli mniejszości wciąż żywe są wspomnienia z pierwszych lat po wojnie, wyzwiska, brak akceptacji dla języka i narodowości niemieckiej.

Najwięcej deklaracji "jestem Ślązakiem" padło z ust osób urodzonych już po drugiej wojnie światowej.

Niemieckiego jako języka mniejszości uczy się dziś ponad 64 tys. uczniów. Wprowadzenie nauczania odbywa się na podstawie pisemnego wniosku rodziców lub ucznia powyżej 16. roku życia.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!