Monitoring w szkołach: Woźna to dziś za mało. Musi być kamera

Czy problem bezpieczeństwa w polskich szkołach jest tak duży, że trzeba instalować w nich kamery?

Jak wynika ze statystyk Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, w zeszłym roku w Śląskiem doszło do ponad 19 tys. przestępstw kryminalnych z udziałem nieletnich. Jeśli weźmiemy pod uwagę tereny szkół i internatów, to najwięcej przestępstw ma miejsce w gimnazjach (5804, w tym 5419 czynów karalnych nieletnich) oraz w szkołach średnich i zawodowych (230).

- Przestępstwa dokonywane na terenie szkół to kradzieże, kradzieże z włamaniem, bójki i pobicia, przestępstwa z uszczerbkiem na zdrowiu oraz kradzieże rozbójnicze, rozboje i wymuszenia - wylicza Tomasz Ciepał z wydziału prewencji KWP.

ZOBACZ TAKŻE:
ZSO nr 2 w Świętochłowicach: Do szkoły bez karty? Nie da rady [ZDJĘCIA]

Wśród szkół gimnazjalnych największą grupę stanowią rozboje i wymuszenia (1795 ), przestępstwa z uszkodzeniem ciała (501 przypadków stwierdzonych), bójki i pobicia (487) oraz kradzieże (384). W szkołach średnich i zawodowych najwięcej zanotowano kradzieży (108). W szkołach podstawowych zaś praktycznie nie ma przestępstw z udziałem nieletnich.

Jak widać, monitoring w szkołach jest potrzebny i na pewno ułatwia pracę nie tylko policji.

- Zapisy z monitoringu mogą posłużyć jako materiał dowodowy, jeśli dopuszczony zostanie on przez biegłego. Ale same kamery pełnią rolę prewencyjną, są formą odstraszania od wszelkiego rodzaju wykroczeń. Tam, gdzie one są zainstalowane, zdarza się mniej przewinień - dodaje Tomasz Ciepał.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Szkoła w Bojszowach: Klasa bez krzeseł? Uczniowie siedzą na piłkach

Pamiętamy wszyscy czasy rządów Romana Giertycha, gdy zasiadał na fotelu ministra edukacji. To on wpadł na pomysł mundurków i wprowadził program "Zero tolerancji dla przemocy w szkołach". Był to rządowy projekt, którego celem było ukrócenie przemocy i agresji oraz poprawa bezpieczeństwa w szkołach.

Agresja się jednak nie skończyła, choć z drugiej strony nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaka byłaby jej skala, gdyby jego propozycje przetrwały.
Nasze szkoły idą śladem krajów zachodnich. Co prawda na razie nie są jeszcze twierdzami, tak jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale coraz więcej placówek instaluje kamery. Nic dziwnego, rejestrują one bowiem nie tylko zachowania uczniów, ale też obecność obcych na terenie szkoły i w jej najbliższej okolicy.

11 września koło Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Mysłowicach pedofil napadł na 8-letnią uczennicę. Spłoszyła go zaalarmowana przez koleżanki zaatakowanej dyrektorka szkoły. Do ataku doszło w krzakach rosnących przy boisku, a więc poza budynkiem szkoły. W szkole taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, bo działa tam sześć kamer monitoringu.

W powiecie będzińskim ponad połowa szkół ma już monitoring wizyjny. Wszystkie szkoły są natomiast strzeżone. Jeśli bowiem nie ma kamer, szkołę zabezpiecza firma ochroniarska.

W Katowicach natomiast, według informacji Joanny Górskiej z Urzędu Miasta, monitoring wizyjny jest zainstalowany w 104 szkołach i placówkach oświatowych, w tym: w 79 z nich został sfinansowany ze środków budżetowych, w 19 w ramach programu rządowego, a w 6 przez sponsorów. W Bytomiu z monitoringu korzysta 47 z 94 szkół i placówek oświatowych.

- Kamery zainstalowane są we wszystkich szkołach podstawowych i gimnazjach oraz częściowo w szkołach średnich i ośrodkach opiekuńczych. Bezpieczeństwo zapewniają też dozorcy i portierzy, którzy zabezpieczają wejścia do budynków, a także fachowe firmy zajmujące się ochroną osób i mienia - wyjaśnia Żaneta Grajcar z wydziału promocji miasta.

Z kolei w Dąbrowie Górniczej, na 63 placówki oświatowe 25 szkół ma monitoring wizyjny, a 4 szkoły posiadają tylko monitoring wizyjny boisk szkolnych - wylicza Lucyna Stępniewska zdąbrowskiego ratusza. Za obsługę, serwis i naprawy płacą szkoły, ale mają na ten cel zabezpieczone pieniądze z budżetu miasta.

Jak na kamery reagują ci, których dotyczy to najbardziej, a więc same szkoły? W większości nadzór kamer działa od dłuższego czasu i taki system jest stale rozbudowywany. - Z pieniędzy zewnętrznych mieliśmy sfinansowane dwie kamery, w zeszłym roku rozszerzyliśmy ten aspekt bezpieczeństwa w szkole. Rada Rodziców kupiła kolejne kamery. Teraz są już przy wejściu głównym oraz na wszystkich korytarzach. Na pewno zwiększają one poczucie bezpieczeństwa uczniów - mówi nam Marianna Niesobska, dyrektorka Gimnazjum nr 11 w Tychach.

A zatem jakie rezultaty daje instalacja kamer w szkole? - Uczniowie mają świadomość ich obecności, to hamuje niepożądane zachowania. Poza tym system jest pomocny w odnajdywaniu zgubionych przez uczniów przedmiotów czy ubrań - dodaje dyrektorka gimnazjum.

Podobnie nadzór kamer oceniany jest w podstawówkach. - Sprawy drobnych kradzieży, zwłaszcza w szatni, rozwiązujemy błyskawicznie. Na obrazie widać dokładnie, kto jest sprawcą - twierdzi Ilona Szeliga, dyrektorka SP 23 w Bytomiu. Nic więc dziwnego, że z każdym rokiem szkolnym kamer przybywa.

- W naszej szkole monitoring działa dopiero od połowy września. Na razie obserwujemy efekty - mówi Iwona Drygała, wicedy- rektorka SP 15 w Sosnowcu.

Systemy nadzoru wizyjnego nie zastąpią co prawda edukacji i wychowania, ale mogą pomóc w wyeliminowaniu niebezpiecznych sytuacji.

*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*KULTOWA DZIELNICA: Wybierz swoją dzielnicę i zagłosuj w plebiscycie
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM