- Akcja ratownicza zakończyła się w poniedziałek. Teraz prowadzimy działania mające na celu odnalezienie zwłok zaginionej - mówi mł. bryg. Artur Tomalik z mysłowickiej straży pożarnej. Jego zdaniem niemożliwe jest, by dziewczyna przeżyła w takich warunkach. - Woda jest zimna, mętna i mocno zanieczyszczona. Koleżanka, która próbowała ją ratować, weszła do rzeki na chwilę i sama znalazła się w szpitalu z podejrzeniem wychłodzenia organizmu - wyjaśnia.
Zaginiona razem z czterema koleżankami poszła w poniedziałek na wagary. Czas spędzały pod mostem w Mysłowicach. Jej towarzyszki twierdzą, że Justyna zachwiała się i wpadła do rzeki. Służby wznowią jej poszukiwania dopiero w piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?