Od kwietnia obowiązki Miejskiego Konserwatora Zabytków przejął wydział budownictwa, urbanistyki i architektury. - To wynik reorganizacji pracy urzędu i wprowadzania planu oszczędnościowego - wyjaśnia rzecznik UM, Wojciech Król. - Dzięki tej redukcji uda nam się zaoszczędzić w tym roku około 438 tys. złotych.
Dotąd w Mysłowicach funkcję miejskiego konserwatora pełnił Bogdan Koterba, zatrudniony na pół etatu. Na brak pracy nie narzekał, bo na liście zabytków znajduje się m.in. układ urbanistyczny Mysłowic ze starym czworobocznym rynkiem, Parkiem Zamkowym czy ulicą Grunwaldzką. Wiele kamienic wybudowano na przełomie XIX i XX wieku, kiedy miasto znajdowało się na granicy trzech zaborów. - Kwitło rzemiosło, a mieszkańców stać było na sprowadzanie architektów z Wrocławia, Gliwic czy Berlina - podkreślał Koterba.
Zdaniem Śląskiego Konserwatora Zabytków, Barbary Klajmon, takie przekazanie kompetencji pracownikom wydziału nie wróży najlepiej dla zabytków. - Tutaj nie ma jednej recepty, jak w przypadku administracji budowlanej, gdzie sprawdza się, czy są wszystkie dokumenty i wydaje decyzję. Do każdego zabytku podchodzi się indywidualnie - wyjaśnia Klajmon. - Dlatego stoimy na stanowisku, że lepiej jest dla zabytków miasta, gdy funkcjonuje w nim odrębne stanowisko konserwatora.
Miasto nie widzi jednak w takim ruchu nic złego. - Zadania gminy, które wykonywał dotąd konserwator, będą nadal wypełniane, tyle że przez oddelegowanych do tego pracowników wydziału - zapewnia Król.
Wraz z Koterbą pracę w urzędzie, w związku z całkowitą likwidacją jednostki, straciło niedawno też trzech pracowników wydziału promocji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?