Na rynek w Jaworznie potrzeba pieniędzy

- Przechodząc przez rynek, można wybić zęby. Jest tam mnóstwo dziur i nierówności - mówi Anna Zielińska, jaworznianka. - Poza tym to rynek bez wyrazu.

Urzędnicy tłumaczą, że na remont nie ma pieniędzy. Teraz będą się starać o unijne dofinansowanie. Modernizacja ma kosztować ok. 15 mln złotych. Mimo że wygląd rynku nie zmienia się od lat, urzędnicy twierdzą jednak, że jego remont trwa od dawna. Tłumaczą, że nie chodzi tu o modernizację płyty rynku. - Jej przebudowa to ostatni i najbardziej kosztowny etap inwestycji. Dookoła starówki remontowane są za to uliczki i kamienice - zapewnia Katarzyna Florek z Urzędu Miejskiego w Jaworznie. Co chwilę urzędnicy informują o tym, że w ramach projektu "Rynek od nowa" zrobili a to deptak dla klientów pobliskiego targu, a to wyburzyli brzydką kamienicę...

Jaworzno to jednak nie jedyne miasto, w którym brakuje rynku z prawdziwego zdarzenia. Takiego miejsca nie ma np. Sosnowiec. W centrum miasta jest co prawda tzw. Patelnia, czyli plac Stulecia, ze sklepami, dworcem PKP i punktem przesiadkowym.

- Jakiś czas temu pojawiła się koncepcja, aby sosnowiecki rynek powstał przy ul. Kukułek, gdzie na terenie prywatnym ma powstać osiedle mieszkaniowe i coś na kształt prawdziwego rynku. Są to jednak bardzo odległe koncepcje, które być może zmienią się kiedyś w plany, a te w rzeczywistość - mówi Grzegorz Dąbrowski z Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Rynku nie mają też duża Dąbrowa Górnicza, Będzin ani Zawiercie. Za to piękne, świeżo odremontowane starówki mają mieszkańcy o wiele mniejszych miast - Czeladzi, Siewierza, Sławkowa czy Pilicy. Gminom udało się je odnowić dzięki unijnym pieniądzom. Rewitalizacja rynku z piękną fontanną w Siewierzu trwała nieco ponad rok. Gmina wydała na to ponad 5,7 mln złotych.