Był czy nie był? To niemal szekspirowskie pytanie pojawia się podczas każdego meczu. Ba, także po zakończeniu całych kolejek, bo przecież w prezentowanych i wyjaśnianych przez Canal+ kontrowersjach właśnie dywagacje dotyczące spalonych zajmują znaczną część programu.
Postanowiliśmy się więc przyjrzeć - w kolejnym z naszych rankingów, którymi próbujemy ustystematyzować to, co dzieje się na piłkarskich boiskach - właśnie ofsajdom. Sprawdziliśmy mianowicie kto w naszych zespołach najczęściej wpada w pułapki zastawiane przez obrońców i zastanawialiśmy się, czy będą to piłkarze mający jednocześnie na koncie najwięcej goli. Wyniki tę tezę potwierdziły. Wyjątek od tej reguły stanowi jedynie Podbeskidzie.
W całej ekstraklasie zanotowano 572 spalone. indywidualnie najczęściej sędziowie machali chorągiewkami do trzeciego strzelca ligi Fedora Cernycha z Łęcznej (25), prowadzącego w wyścigu o koronę snajperów Flavio Paixao ze Śląska Wrocław (20) i Grzegorza Kuświka z Ruchu (18), a zespołowo Legii Warszawa (62), Górnikowi Łęczna (51) i Piastowi Gliwice (46).
Nasz ranking oparliśmy na oficjalnych statystykach ze strony ekstraklasa.org.
Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów) - 18 spalonych
Napastnik Niebieskich najczęściej z zawodników naszych klubów wpadał w pułapkę ofsajdową i w podsumowaniu na stronie ekstraklasa.org jest na trzecim miejscu w tej kategorii. Kuświk zagrał jesienią we wszystkich 19 ligowych meczach (15 w całości) i ma średnią 0,94 spalonego na jedno spotkanie. Jego ofensywne nastawienie znalazło przełożenie w zdobyczy bramkowej - ma już 8 trafień na koncie.
Ruch grał jesienią najczęściej z jednym wysuniętym napastnikiem, dlatego Kuświk najbardziej był narażony na spalone. Chorzowianie, jako drużyna, mają odnotowane 36 spalonych, co oznacza ósme miejsce w tej klasyfikacji. Oprócz Kuświka najczęściej "spalili" Jakub Kowalski i Filip Starzyński - po 4 razy.
Kuświkowi w czerwcu kończy się kontrakt i zapowiedział, że chce go wypełnić w Ruchu do końca. Napastnik jest na celowniku Lecha Poznań. Zawodnik gra w zespole z Cichej od 2012 roku.
- Wiem, że wiele zawdzięczam Ruchowi. To właśnie w tym klubie piłkarsko wskoczyłem na wyższy poziom i praktycznie co roku robiłem postęp, dlatego chcę wypełnić moją umowę z Niebieskimi - stwierdził Kuświk, który znany jest też z tego, że zajmuje się hodowlą gołębi.
Niewykluczone, że wiosną Ruch będzie grał w systemie z dwoma napastnikami, dlatego w ataku Kuświkowi przybędą "konkurenci" do spalonych, czyli Łotysz Eduards Visnia-kovs i Michał Efir.
Kamil Wilczek (Piast Gliwice) - 17 spalonych
Piast Gliwice jest na trzecim miejscu w ekstraklasie w statystykach spalonych - podopieczni trenera Angela Pereza Garcii 46 razy zostali złapani w pułapki ofsajdowe. Najczęściej boczni sędziowie podnosili chorągiewki widząc na pozycji spalonej Kamila Wilczka. Gra na styku z linią obrony rywala jednak opłaciła się napastnikowi gliwiczan, bo jest najlepszym strzelcem naszych klubów - zdobył do tej pory 9 bramek. Jesienią zaliczył wszystkie mecze, a na 19 spotkań zagrał w całości 15 razy. Jego średnia to 0,89 spalonego na mecz. W ekstraklasie wśród "spalonych" graczy jest czwarty.
Wilczka w ataku "wymyślił" trener Marcin Brosz. Początki nie były łatwe, u zawodnika było widać braki w grze w roli napastnika, ale im dalej las, tym jest lepiej. W strzelaniu goli nie przeszkadza mu nawet maska ochronna na twarzy konieczna po złamaniu nosa.
Wilczek gra na szpicy, czyli naturalnie jest narażony na spalone, a najczęściej wspomagał go w ataku "podwieszony" Ruben Jurado. To znalazło przełożenie właśnie w spalonych, których Hiszpan ma na koncie 13. Zagrał w 15 meczach (6 w całości). Średnia spalonych - 0,86. Strzelił jesienią cztery bramki.
Wilczek i Jurado są zdecydowanymi liderami Piasta w statystykach spalonych. Hiszpan Gerard Badia i Słoweniec Sasa Zivec dali się złapać w taką pułapkę po trzy razy.
Mateusz Zachara (Górnik Zabrze) - 16 spalonych
Osiem goli i 16 spalonych - takim bilansem jesieni legitymuje się najlepszy snajper Górnikam, obecnie szukający zatrudnienia w Chinach. W przeliczeniu na jeden mecz oznacza to, że w każdym ligowym występie Mateusz Zachara zaliczał 0,44 gola i 0,88 ofsajdu.
W obu tych kategoriach za jego plecami zieje pustką. W rywalizacji strzelców Robert Jeż i Łukasz Madej ustępują mu o pięć trafień, natomiast w przypadku spalonych różnica jest już kolosalna: towarzyszący mu na "podium" Łukasz Madej ma ich pięć, a Rafał Kosznik 3.
W sumie zabrzanie dawali się złapać obrońcom 32 razy i są na najlepszej drodze do poprawienia wyniku z poprzedniego sezonu, gdy mieli na koncie 41 ofsajdów. Taki wyczyn ma już z głowy sam Zachara, który w rozgrywkach 2013/14 znajdował się w nieodpowiednim miejscu tylko sześćiokrotnie (zagrał w 31 meczach strzelając 11 bramek). Obecny zespołowy dorobek Górnika daje mu w całej ekstraklasie dziesiąte miejsce.
Wzrost liczby spalonych to zapewne jeden z efektów pracy Roberta Warzychy, który przestawił drużynę na bardziej ofensywną taktykę w porównaniu z czasami Adama Nawałki.
Maciej Korzym (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - 9 spalonych
Dorobek piłkarza Podbeskidzia były zapewne jeszcze okazalszy, gdyby pupil trenera Leszka Ojrzyńskiego rezegrał wszystkie spotkania. Korzym rozpoczął sezon w barwach Korony Kielce. Jednak dostał od działaczy tego klubu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, bo nie zgodził się na obniżkę zarobków i trafił do Podbeskidzia.
- Skorzystaliśmy z okazji, że Korona chciała rozstać się z Maćkiem. Znam go doskonale, wiem ile może dać zespołowi na boisku i w szatni - mówił o Korzy-mie po podpisaniu kontraktu trener Ojrzyński.
Debiutując w barwach Górali w 3. kolejce Korzym strzelił jedną z trzech bramek Ruchowi Chorzów. 26-letni piłkarz może mówić o pechu. W 15. kolejce w meczu z Lechem Poznań zagrał tylko 45 minut. Na dalszą grę nie pozwolił ból w stawie skokowym. Korzym musiał poddać się operacji.
To, że sędziowie aż 9 razy w 13 spotkaniach łapali go na pozycji spalonej (średnio 0.69 na jeden mecz) świadczy, że Korzym szuka gry, stara sie uwolnić spod opieki obrońców. Oprócz bramki z Ruchem Korzym trafił jeszcze w spotkaniach z Cracovią i Legią Warszawa.
Jesienią nie tylko Korzym był łapany na pozycji spalonej. Pięć razy sędziowie przerywali akcję najlepszego strzelca ekipy, Damiana Chmiela, trzy razy Roberta Demjana i po dwa razy Piotra Malinowskiego i Bartosza Śpiączki. W sumie piłkarzom Podbeskidzia odgwizdano 26 pozycji spalonych. Mniej mają tylko piłkarze Lechii Gdańsk (25) i GKS Bełchatów (19).
*Miss Studniówki 2015 ZDJĘCIA Najpiękniejsze dziewczyny studniówki
*Abonament RTV 2015 droższy! [ILE WYNOSI ABONAMENT + ZWOLNIENIA] Kto nie musi płacić abonamentu?
*Poszukiwani przestępcy z woj. śląskiego. Czy widziałeś te osoby? [TOPLISTA POSZUKIWANYCH]
*Aneta Zając nago w Playboyu [PIKANTNE ZDJĘCIA + WIDEO]
*Strajk w Kopalni Węglowej. Górnicy nie odpuszczają![NAJNOWSZE INFORMACJE]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?