Na targach pracy o kryzysie nikt nie słyszał

Dla zainteresowanych propozycje zatrudnienia mieli pracodawcy z całego Śląska. Własne stoiska wystawiły też pośredniaki m.in. z: Jastrzębia Zdroju, Żor, Rybnika oraz Katowic. Eksperci podkreślali, że na rynku pracy nadal potrzebni są wykwalifikowani fachowcy z konkretnymi zawodami. Pracodawcy szukali przede wszystkim budowlańców, inżynierów i spawaczy.

- Poszukiwane są opiekunki do dzieci i sprzedawcy, dlatego też dla nich zostało przygotowanych najwięcej ofert - wyjaśnia Małgorzata Tlołka z Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku.

Wśród poszukujących zajęcia przeważali młodzi ludzie.

- Kończę technikum budowlane. Szukam pracy na wakacje. Mogę zarobić 1500 złotych miesięcznie pomagając przy murarce - mówi Michał Kiełkowski z Leszczyn.

Mateusz Sauer oraz Dariusz Wieczorek poszukiwali roboty w warsztatach samochodowych. - Niestety, z tym jest krucho - mówili.

Na rybnickich targach po raz pierwszy zostało utworzone stoisko dla niepełnosprawnych. W ciągu dwóch godzin odwiedziło je ponad 20 osób.

- Niepełnosprawni mogą wybierać w takich pracach jak sprzedawca, sprzątaczka czy pracownik porządkowy. Coraz więcej osób niepełnosprawnych chce wyjść poza ściany własnego domu - mówi Małgorzata Sieńkowska, prezentująca oferty na tym stoisku.

Zarówno pracodawcy, jak i bezrobotni podkreślali, że w ofertach pracy nadal można przebierać, więc trudno mówić o kryzysie.

- Praca jest, ale rok temu w budownictwie stawki zaczynały się od 4 tys. zł, a teraz są o połowę mniejsze - zauważył Michał Majak, student z Katowic.

Targi odbywały się w hali cechu Rzemiosł Różnych Małej i Średniej Przedsiębiorczości. Trwały od godz. 10 do 12. Przez cały czas stoiska były oblegane przez tłumy. Stopa bezrobocia w powiecie rybnickim wynosi 8,6 proc.