Pasażerowie pociągu Kolei Śląskich relacji Gliwice-Częstochowa mają prawo być wściekli. Do celu mogli dotrzeć z ponad godzinnym opóźnieniem.
Najpierw na stację w Katowicach pociąg ok. godz. 11 przyjechał z ponad 20-minutowym opóźnieniem. Następnie zatrzymał się w Katowicach-Zawodziu na kolejne kilkadziesiąt minut. Po tym czasie pasażerów przekierowano na pociąg zastępczy.
- Pociąg miał 20 min opóźnienia. Z Katowic do stacji Katowice-Zawodzie dotarł. Tam stał kolejne 40 minut. Poproszono o pójście na kolejny pociąg. Ale nie było żadnego komunikatu! Powiedzieli o tym jednej osobie. Gdyby ta osoba nie podała dalej, to nikt by nie dotarł na miejsce. W dodatku brak informacji w trakcie postoju. Ludzie byli zdezorientowani. Tak nie może być - denerwuje się pani Anna, nasza Czytelniczka. - Rozmawiałam z ludźmi. Były tam starsze osoby które miały wizyty u lekarza na konkretną godzinę. A przez brak rozmowy ze strony personelu nie zadzwoniły po osoby bliskie, bo myślały, że pociąg za chwile ruszy - dodaje.
O całej sytuacji zostały poinformowane Koleje Śląskie. Czekamy na ich stanowisko w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?