Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagrobkowy plagiat w Siemianowicach Śl.?

Bartłomiej Wortolec
Prokuratura nie ujawnia,  gdzie znajdują się sporne nagrobki
Prokuratura nie ujawnia, gdzie znajdują się sporne nagrobki fot. ARC NM
Czy siemianowicka firma kamieniarska posługiwała się cudzymi projektami? Oskarżony usłyszał 23 zarzuty. Straty wyceniono na 110 tys. złotych.

Firma kamieniarska z Wrocławia dowiedziała się, że w Siemianowicach Śląskich produkowane są nagrobki według projektu ich firmy. Pojawili się biegli, prokurator, a sprawą zajmuje się sąd. Czy firma z Siemianowic Śląskich na pewno posługiwała się cudzymi projektami nagrobków? Sprawa wygląda na poważną.

- Firma z Wrocławia dowiedziała się o sprawie od nieznanej osoby. Zweryfikowali informację i potwierdzili ją. Wtedy zostało nadesłane zawiadomienie w tej sprawie - mówi podkom. Tatiana Lukoszek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich.

Sprawą zajmuje się już Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich, gdzie 7 listopada sprawa została przekazana sędziemu referentowi celem nadania jej biegu w terminie do 30 dni.

- Rzeczywiście taka sprawa wpłynęła do nas w dniu 31 października, natomiast formalnie zajmujemy się nią od 2 listopada. Sprawa dotyczy popełnienia przestępstwa przewidzianego w tejże sprawie, przez pana Olafa G., a właściwie w szeregu przestępstw popełnionych w 2014 i 2015 roku - mówi Katarzyna Maj, wiceprezes do spraw karnych Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śl.

Prokurator wskazuje, że przez przywłaszczenie projektu pomnika, a następnie wprowadzenie takiego projektu do obrotu oskarżony miał rozpowszechnić ten projekt jako autor w wersji oryginalnej, czyniąc z tego procederu stałe źródło dochodu. Oskarżony usłyszał 23 zarzuty za 21 wyprodukowanych nagrobków, bez praw oraz wykorzystania ich zdjęcia na wizytówkach oraz stronie internetowej.

W sprawie wypowiedział się także dr hab. Lech Krzyżanowski z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

- W grę może wchodzić wzór przemysłowy, albo znak towarowy. W moim przekonaniu cała rzecz sprowadza się do tego, czy ten wzór, który był naśladowany, czyli stworzony przez firmę z Wrocławia, był zupełnie oryginalny. Musiały być tam jakieś elementy, które odróżniały ten wzór od wszystkich innych. Wtedy powielanie tego przez firmę z Siemianowic byłoby naruszeniem praw autorskich i to naruszenie miałoby miejsce niezależnie od tego czy firma z Wrocławia dopełniła jakichkolwiek formalności w celu zarejestrowania swojego projektu. Jeśli okaże się, że dane rozwiązanie było jeszcze wcześniej wykorzystywane przez inną firmę, to oczywiście takie roszczenie odpada. Wtedy także firma z Wrocławia może mieć problem. W tej sytuacji ciężko wycenić faktyczne straty - mówi Lech Krzyżanowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!