Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisława Szymborska w domowych pieleszach. Niezwykła wystawa w Bytomskim Centrum Kultury

Arkadiusz Gola
Arkadiusz Gola
Jak wiadomo Wisława Szymborska była bardzo skromną osobą, stroniła od dziennikarzy, fotografów, dużych skupisk ludzi, unikała wszelakich benefisów, czy spotkań autorskich. Jak sama mówiła, największe grono przed jakim chce występować to 12 osób. Nawet po otrzymaniu nagrody Nobla nie pozwoliła zawładnąć swoją prywatnością, w czym pomógł jej specjalnie do tego celu zatrudniony sekretarz Michał Rusinek.

Pozostawiła po sobie to co sama chciała, czyli poezję, kilka pamiątek i zdjęć. Najczęściej Panią Wisławę fotografowano w momencie kiedy dowiedziała się o przyznaniu jej Nobla, oraz podczas odbioru nagrody. Jednak kilka lat wcześniej pytała o taką możliwość młoda fotografka pochodząca z Rudy Śląskiej, a mieszkająca w Szwecji, Joanna Helander. Początkowo Pani Wisława nie zgadzała się na wizytę fotografki, ale po jakimś czasie przekonał ją do tego jej partner życiowy Kornel Filipowicz, który bardzo polubił Joannę.

Tak właśnie, od spotkania w krakowskim mieszkaniu Szymborskiej na początku lat osiemdziesiątych rozpoczęła się wieloletnia przyjaźń obu kobiet. Z tego okresu pochodzą te najbardziej osobiste zdjęcia poetki, podczas parzenia herbaty, palenia papierosów, czy portrety z kotem. Kiedy Joanna, kiedy dowiedziała się o werdykcie komitetu noblowskiego, zdobyła zaproszenie i dokumentowała uroczystość w Szwecji, fotografując nie tylko Wisławę Szymborską, ale również wielu wspaniałych gości ze świata sztuki i literatury. Lata pracy, a przede wszystkim znajomość bohemy artystycznej Krakowa i Warszawy spowodowały, że archiwum fotograficzne Joanny Helander zawiera bezcenne dla historii polskiej fotografii kadry.

Na zaproszenie Bytomskiego Centrum Kultury Artystka przygotowała kilka z nich, wydobywając zdjęcia Szymborskiej. Możemy zobaczyć w Bytomiu na czternastu wielkoformatowych pracach Wisławę Szymborską, w jej mieszkaniu. Patrząc na te zdjęcia, można się poczuć, jakbyśmy byli jej sąsiadami i na chwilkę tam zajrzeli poprosić o cukier, którego właśnie nam zabrakło. Z tych zdjęć bije uśmiech i sympatia, brak upozowanych scen, co charakteryzuje styl fotografowania Helander, w którym autorka daje pełną swobodę fotografowanej osobie. Jak sama przyznaje, często najlepsze zdjęcie robi po tym jak powie „no to kończymy”.
Na wydrukach postać poetki jest większa od naturalnej wielkości, co sprawia, że dominuje Ona w przestrzeni na trzech piętrach BECEKu. Zatem obojętnie, czy przychodzimy tam do kina, na koncert, czy warsztaty dla dzieci, spotykamy się z Szymborską, jak z miłą sąsiadką, która zawsze ma miejsce w naszym sercu.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera