Dawid Markiewicz promuje "Pigmaliona" w Czeladzi
W Kopalni Kultury w Czeladzi 7 listopada odbyło się spotkanie z Dawidem Markiewiczem. Autor promuje swoją nową książkę. W "Pigmalionie" pojawia się czterech bohaterów (oraz jeden poboczny). Autor wskazuje, że każda postać zmaga się ze swego rodzaju wewnętrznym konfliktem. Oczywiście, jak to w literaturze bywa – ich losy splatają się ze sobą.
- Jest to powieść, która jest uwspółcześnioną wersją mitu o królu Cypru Pigmalionie. Zahacza o klimat realizmu magicznego. To taki trochę mam wrażenie zapomniany już gatunek, czy też tendencja literacką, która została odkryta w Ameryce Południowej. Chciałem wprowadzić element baśniowości, magii, czegoś takiego, co jest taką magią codzienności, którą zdarza nam się przeoczyć – opowiada autor.
Owidiusz w „Metamorfozach” wskazuje, że król Pigmalion nie żył z żadną kobietą, jednak dzięki swojemu kunsztowi z kości słoniowej wyrzeźbił przecudną rzeźbę kobiety i zakochał się w swoim dziele. Rzeźba była tak doskonała, że sprawiała wręcz wrażenie żywej. Dzięki darowi bogini Wenus rzeźba ożyła. Odtąd Galatea towarzyszyła stale swemu wybrankowi – mieli nawet wspólne dziecko.
- W tej książce też dużo zaskakujących zwrotów akcji, które mam nadzieję, czynią ją ciekawą. Na początku książka była pisana w pierwszej osobie. Ale w toku rozwoju Fabuły. Podjąłem decyzję, żeby jednak przekształcić ją w narrację trzecioosobową – twierdzi Dawid Markiewicz.
Dodaje także, że tego typu formę wybrał, żeby nie musieć w toku akcji „wpuszczać w maliny” czytelnika i stosować rozwiązań, których sam nie lubi.
- [Książka] jest potwierdzeniem, że to sztuka/ literatura naśladuje życie, a nie na odwrót. Sztuka daje wzorzec, do którego życie powinno dążyć. Krzepiąca to lektura, bo przekonuje, że można być związanym z formami egzystencji, w których sztuka stanowi normę. Jest jeszcze samotność, i Pigmaliona, i Laury, właściwie każdego z bohaterów. I dlatego chciałoby się z nimi być bliżej, by usłyszeć szelest ich i własnego ducha. Całość spięta jest dramaturgiczną klamrą, dzięki czemu brnie się przez tę niebanalną historię, oczekując sensacyjnej pointy. A finał wymiata, jak powiedziałby mój wnuk – mówi o książce znana pisarka Marta Fox.
Nie przeocz
- Najśmieszniejsze memy o zmianie opon na zimowe. Idzie zima! Nie dajcie się zaskoczyć
- Znacie IV Liceum w Częstochowie? Rozsławił je Muniek Staszczyk. Zobaczcie zdjęcia
- Tak wyglądał zwykły dzień w Bytomiu w latach 70., 80. i 90. XX wieku. Zobaczcie!
- Tak będziemy jeździć przebudowaną DK91 w Częstochowie. Które wjazdy i zjazdy zostaną?
Musisz to wiedzieć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?