"Niy ino godomy, ale tyż czytomy". Święto śląskiej godki w Rudzie Śląskiej

Odrestaurowany dworzec kolejowy, służący dzisiaj także miejskiej bibliotece okazał się idealnym miejscem do kultywowania śląskiej kultury. Organizatorami I edycyji w czytaniu we ślonskij godce "Niy ino godomy, ale tyż czytomy" było stowarzyszenie "Festelno czelodka" oraz Stacja Biblioteka. Impreza odbyła się pod patronatem prezydenta Rudy Śląskiej - Michała Pierończyka.

Zaproszeni na wydarzenie goście stanęli przed niecodziennym i niełatwym zadaniem - publicznym czytaniem książki Marcina Melona "Komisorz Hanusik", napisanej w śląskiej godce. Imprezę poprowadził Tomasz Piechniczek, który zapraszał na scenę sześcioosobowe grupy odczytujące kolejne części kryminalnej komedii.

Mirosław Szczepaniak, prezes stowarzyszenia "Festelno czelodka", twierdził że niezwykle ważne jest propagowanie śląskiej mowy. Dlatego podczas imprezy można było zobaczyć gości reprezentujących różne grupy wiekowe, zawody i zainteresowania. Wśród czytających znaleźli się m.in.: Michał Pierończyk, prezydent Rudy Śląskiej, Marek Partuś, komendant Straży Miejskiej, Bronisław Wątroba, literat i popularyzator śląskiej godki, Dorota Tobiszowska, senator RP. Nie zabrakło również uczniów pobliskich szkół, nauczycieli i działaczy społecznych.

Halina Brzozoń, mieszkanka Kochłowic, Ślązaczka i wiceprezeska "Festelnej czelodki" wspomniała o wielkiej potrzebie edukowania przyszłych pokoleń w zakresie śląskiej godki. W jej ocenie, nawet rodowici Ślązacy mogą mieć trudności z czytaniem literatury po śląsku. Dlatego tym bardziej potrzebne są inicjatywy, w trakcie których język Ślązaków będzie promowany, nie tylko w mowie, ale również w piśmie.

- "Festelno", to jest tako zwarto, silno, a "czelodka" to jest grupa, zazwyczaj tak się mówiło na dzieci. Stworzyliśmy stowarzyszenie, ludzi którzy znają się, lubią i tworzą coś dobrego - Halina Brzozoń wyjaśniła genezę nazwy stowarzyszenia.

Joanna Filipiak, kierownik Stacji Biblioteka przyznała, że zainteresowanie literaturą pisaną po śląsku jest coraz większe. Jak sama przyznała biblioteka zaopatruje się w kolejne tytuły, które są w ciągłym obiegu czytelniczym.

Organizatorzy imprezy nie ukrywają, że ich wielkim marzeniem i celem działań jest uznanie śląskiej godki za język regionalny. Odpowiednia ustawa pozwoliłby pozyskać środki na wprowadzenie nauki języka śląskiego do szkół, a tym samym uchronienie go przed zapomnieniem. Twórcy śląscy od lat udowadniają, że śląska godka jest językiem żywnym, używanym nie tylko w życiu codziennym, ale również pojawiającym się na kartach literatury czy deskach teatru. Język stanowi nieodłączny element kultury Ślązaków.