- Basen okazał się strzałem w dziesiątkę. Cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Teraz ograniczają nas jeszcze limity covidowe, ale staramy się na bieżąco rozładowywać wszystkie zatory i uwzględniać osoby zaszczepione, żeby można było płynnie wejść na basen. Wiadomo, że to biznes stricte uzależniony od pogody, więc jeśli są słoneczne dni, to mamy bardzo dużą ilość chętnych, ale nawet przy gorszej pogodzie na basenie bywa 100-150 osób, co przy naszym limicie wynoszącym 600 osób jest całkiem fajną frekwencją. Tylko w pierwszym miesiącu kąpielisko odwiedziło 11 tysięcy osób, w upalne dni przez obiekt przewija się około tysiąca osób - stwierdził Jakub Stasiewicz, prezes spółki Baseny Wisła, która zarządza kąpieliskiem.
Modernizacja zapierająca dech w piersiach
Zmodernizowane kąpielisko zostało otwarte pod koniec czerwca. Prezes Stasiewicz podkreślił tuż przed otwarciem, że odtworzenie zabytkowego kompleksu wymagało zaangażowania sporych sił i środków niż pierwotnie przewidywali.
Postęp prac komplikowała pandemia koronawirusa, która sprawiła, że obiekt oddawany jest z kilkunastomiesięcznym opóźnieniem. Prezes przyznał jednak, że projektując ten obiekt zależało im na tym, żeby to było coś więcej niż zwykły basen, żeby leżąc w centrum Wisły stało się sercem Wisły - sportowym, kulturalnym i towarzyskim.
- Chcemy, żeby to było miejsce pełne energii, zabawy i śmiechu - powiedział prezes Stasiewicz.
Sama inwestycja, która w ciekawy sposób nawiązuje do przedwojennego kąpieliska, zapiera dech w piersiach. Przy Ośrodku Przygotowań Olimpijskich Start powstał obiekt z dwoma basenami - rekreacyjnym z placem zabaw dla dzieci i sportowy z przegłębieniem dla przyszłej skoczni.
Jest także budynek wielofunkcyjny, w którym można robić imprezy masowe, a na jego dachu powstało kino letnie dla około 200 osób. Do tego m.in. budynek dla administracji oraz część rekreacyjna z boiskami. Oczywiście największą uwagę przyciągają baseny i górująca nad terenem zjeżdżalnia.
Cena biletu wzbudziła emocje, ale...
Od początku sporo emocji wywołała cena wstępu dla osób spoza Wisły, które za wejście na basen muszą zapłacić 49 zł. Pojawiły się opinie, że z powodu drogich biletów frekwencja na basenie nie jest najlepsza.
Prezes Stasiewicz nie potwierdził tych informacji. Podkreślił natomiast, że wsłuchują się w głosy różnych osób. Jedni twierdzą, że cena jest adekwatna do standardu obiektu, inni, że faktycznie jest za drogo. Docierają do niego także głosy, że okoliczne obiekty posiadające baseny także przymierzają się do podwyżek cen biletów.
- Porównując inne tego typu obiekty w okolicy stwierdzamy, że jesteśmy konkurencyjni, bo cena wynosi 49 zł, ale za atrakcję całodzienną. I praktycznie przez cały dzień na tym basenie - kolokwialnie mówiąc - jest co robić. Rozważamy także wprowadzenie oferty godzinowej. Strzałem w dziesiątkę okazały się nocne pływania. Odbywają się w środy, przy dźwiękach muzyki, co tydzień jest inny didżej. W ciągu dnia z basenu korzystają turyści, a z nocnego pływania i w weekendy więcej jest mieszkańców - wyjaśnia prezes Stasiewicz.
Po kilku tygodniach funkcjonowania obiektu zarządzający zdecydowali się wydłużyć godziny otwarcia basenu, bo niektórzy mieszkańcy nie byli zdążyć po pracy na basen, więc w poniedziałki i piątki obiekt czynny jest do godz. 19.00. Zmianie uległy także ceny biletów. Po godz. 16.00 są one tańsze. Po godz. 16.00 mieszkańcy płacą 10 zł, a przyjezdni 25 zł.
Nie przeocz
Bez wpadki, ale z drobnymi awariami
Prezes Stasiewicz nie ukrywa, że tuż po otwarciu kąpieliska mieli problemy z akustyką - sąsiedzi skarżyli się, że podczas nocnego pływania muzyka jest zbyt głośna, dlatego musieli znaleźć odpowiednie miejsce dla didżeja i sprzęt nagłaśniający, żeby dźwięk nie niósł się po okolicy. Zdarzyły się także jakieś drobne awarie, ale udało się je szybko usunąć.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać w tym sezonie z kąpieliska w Wiśle, powinien się spieszyć, bo będzie ono otwarte tylko do 5 września.
- Ten sezon traktujemy nieco testowo. Liczymy się także z tym, że będą ograniczenia covidowe, więc w pierwszej kolejności pewnie zostaną zamknięte baseny, a nie chcemy ponosić kosztów zatrudnienia pracowników i utrzymania samego obiektu w tak ryzykownej sytuacji. Po drugie wykonawca będzie robił poprawki, których nie mógł wykonać w trakcie sezonu, na przykład dotyczy to wymiany płyt chodnikowych - tłumaczy prezes Stasiewicz.
Optymistyczna informacja jest taka, że zimą na terenie kąpieliska ma funkcjonować lodowisko. Oczywiście o ile pogoda dopisze.
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?