Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy idol mas: ksiądz Bashobora. Przyjedzie pod Żywiec

Teresa Semik
Ksiądz John Baptist Bashobora mówi do wiernych: - Kaznodzieja cię nie uzdrowi, patrz na Jezusa
Ksiądz John Baptist Bashobora mówi do wiernych: - Kaznodzieja cię nie uzdrowi, patrz na Jezusa Grzegorz Mehring
Dla jednych uzdrowiciel, ale dla innych - szarlatan. Ksiądz z Ugandy, John Baptist Bashobora, który ściągnął na Stadion Narodowy 60 tys. osób, odwiedzi także Rychwałd k. Żywca. 10 sierpnia poprowadzi tam wielogodzinne rekolekcje. Zapisy trwają do końca lipca - pisze Teresa Semik

Pierwotnie zakładano, że spotkanie z kaznodzieją katolickim z Ugandy w Rychwałdzie odbędzie się na terenie kościoła, ale zainteresowanie jest tak wielkie, że zostało przeniesione pod gołe niebo, na błonia w sąsiedztwie Sanktuarium Maryjnego i klasztoru Franciszkanów. Tam bez trudu pomieści się kilka tysięcy wiernych.

Aby wziąć udział w rekolekcjach z ojcem Bashoborą 10 sierpnia, trzeba się zarejestrować do końca lipca poprzez stronę internetową Franciszkańskiego Domu Formacyjno-Edukacyjnego (fdfe.franciszkanie.pl), albo wspólnoty Magnalia Dei, działającej przy San-ktuarium i klasztorze Franciszkanów (www.magnaliadei.pl).

Należy wypełnić formularz zgłoszeniowy. Koszt uczestnictwa: 40 złotych. Dzieci do lat 13 mają wstęp wolny. Można też wykupić posiłek regeneracyjny za 12 złotych. - Przewidujemy, że spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 10.00, potrwa do godzin wieczornych, nawet do 18.00, ale zależeć to będzie również od pogody - infor-muje Marcin Talik z Magnalia Dei.
Ojciec Bashobora bywał już w Polsce kilkakrotnie, m.in. w Łagiewnikach, Łodzi, Bielsku-Białej, na Dolnym Śląsku. Dwa lata temu odwiedził także Rychwałd na Żywiecczyźnie, ale było to spotkanie kameralne, dla 550 osób, tylko w murach kościoła. Jednak nigdy dotąd jego wizyty nie wzbudzały takich emocji jak obecnie, od kiedy 6 lipca na rekolekcje z jego udziałem na Stadion Narodowy w Warszawie przyszło blisko 60 tys. wiernych.

Tę ostatnią wizytę poprzedziły nagłaśniane w mediach wieści, że ojciec Bashobora, duchowny z Afryki, ma na swoim koncie ponad 20 wskrzeszeń, choć inni się spierali, że tylko 10. Trudno było być obojętnym na takie nowiny. Wskrzeszenia dokonywane przez Chrystusa są opisane w Ewangelii, a tu nagle słyszymy, że jakiś charyzmatyczny kapłan z Ugandy też potrafi czynić cuda.

Ojciec Bashobora do stolicy przyjechał na zaproszenie biskupa warszawsko-praskiego, Henryka Hosera, ale hierarcha na temat rekolekcji "Jezus na Stadionie" wypowiadać się nie chciał. Oficjalnie Kościół nigdy nie potwierdzał nadzwyczajnych doświadczeń ks. Bashobory. W sprawie cudów i boskich ingerencji Kościół od zawsze jest bardzo krytyczny. Zdecydowanie zareagowali natomiast inni - zarówno wierzący, jak i niewierzący.

- Chciałbym, żeby władze kościelne wyraźnie powiedziały, czy to jest prawda - mówił ks. Isakowicz-Zaleski. - Brakuje mi jasnego stanowiska choćby arcybiskupa Hosera, który powinien powiedzieć: tak, gwarantuję swoim autorytetem, że doszło do prawdziwych cudów polegających na wskrzeszaniu. Abp Hoser jest lekarzem. Kto jak kto, ale on powinien na ten temat się wypowiedzieć.

Ostrzej o Bashoborze wypowiadał się abp Tadeusz Pieronek: - Mam do tego typu uzdrowicieli stosunek wysoce sceptyczny. Skoro leczą z AIDS, nowotworów i wskrzeszają umarłych, to może jeszcze gwarantują natychmiastowe wniebowstąpienie? Lepiej by było, gdyby najpierw swoje.

Z dużym dystansem do rewelacji o cudach księdza z Ugandy podchodzi abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. - Słyszę narzekania lekarzy, że ludzie po takich spotkaniach przerywają leczenie, a uzdrowienia okazały się rzekome. Nie tędy droga - przekonywał.

Ks. prof. Marian Rusecki, dyrektor Instytutu Teologii Fundamentalnej KUL, też nie daje wiary opowieściom o wskrzeszeniach: - Wiem tylko, że Chrystus zmartwychwstał - wyjaśniał.

Joanna Senyszyn, lewicowy polityk, w jednym z wywiadów stwierdziła, że działalność gościa z Afryki jest wstydliwa dla Kościoła. Wręcz kpiła: - Ksiądz Bashobora powinien być zatrudniony na etacie przez Narodowy Fundusz Zdrowia, skoro jest tak skuteczny w uzdrawianiu.

Do Rychwałdu koło Żywca charyzmatyk z Ugandy przyjeżdża, jak poprzednio, na zaproszenie tamtejszych franciszkanów, by poprowadzić rekolekcje: "Panie, uzdrów nas!".

- Wcześniej nie było tylu chętnych na spotkanie z ojcem Bashoborą, widać ta forma ewangelizacji trafia do wielu wiernych - słyszę w kancelarii klasztoru. Niewątpliwie wiele osób pójdzie na te wielogodzinne modlitwy z głęboką wiarą, inni pewnie tylko z ciekawości.

Dla Renaty Talik ze wspólnoty Magnalia Dei będą to już kolejne rekolekcje z duchownym z Ugandy. Kilka dni temu wróciła z Laskowic k. Bydgoszczy, gdzie o. Bashobora spotkał się tylko z liderami wspólnot, takimi jak ona i jej mąż Marcin.

- Dla mnie te spotkania są niezwykłe, bo o. Bashobora w prosty sposób głosi Słowo Boże - wyjaśnia. - Czyni to jednocześnie proroczo, a Bóg potwierdza jego słowa znakami cudów, które się dokonują w czasie tych modlitw. Osobiście sama doznałam wewnętrznego uzdrowienia. Przebaczyłam osobie, która mnie zraniła.

Renata Talik, matka piątki dzieci (od 18 do 1,5 roku) dodaje, że podczas poprzedniej wizyty o. Bashobory poznała dokumenty osoby, która została uleczona z AIDS, z nowotworu.- Ważne są właśnie dokumenty medyczne potwierdzone przez lekarza, a nie samo przekonanie osoby chorej, że została uzdrowiona - mówi Renata Talik. - Ale przecież takie uzdrowienia dokonują się nie tylko przy udziale o. Bashobory. Jeśli wierzysz, to z cudami uzdrowienia masz do czynienia na co dzień podczas mszy świętej.

- Bóg kocha cię osobiście - tymi słowami wypowiedzianymi po polsku, ksiądz John Bashobora przywitał się ze wszystkimi, którzy przyszli na Stadion Narodowy 6 lipca. Odnosząc się do tego miejsca przypomniał, że uczniowie Jezusa nauczali w dużych skupiskach. - To nie zbieg okoliczności, to plan Boży - dodał.

Motyw uzdrowień zawsze powraca w jego wystąpieniach, ale Bashobora podkreśla: - Jestem tylko kaznodzieją, nie uzdrowicielem, głoszę Słowo Boże. Kiedy się nawracamy i wyznajemy grzechy, doznajemy uzdrowienia naszej duszy, naszego umysłu.

Powtarza też: - Kaznodzieja cię nie uzdrowi. Opisane w Nowym Testamencie uzdrowienia były dziełem wiary, a nie apostołów. Jeżeli zostaniesz teraz uzdrowiony, to nie ze względu na moją moc, ale na twoją wiarę.

Żywiołowo głosi Ewangelię i jest to przekaz wiary, który trafił do polskich katolików.

- Gdyby w trakcie modlitwy nastąpiły manifestacje demoniczne, prosimy się nie bać, stewardzi odprowadzą taką osobę do egzorcysty - uspokajali organizatorzy rekolekcji na Stadionie Narodowym. A ksiądz mówił: - Niech te kości, które nie chodziły, uszy, oczy, odzyskają życie. Chorobo cukrzycy, nie będziesz górować nad naszym życiem. Niektóre osoby odczuwają teraz duszność; otwórz usta i pozwól, aby to wyszło - wzywał. Gdy z różnych stron areny dobiegały pojedyncze krzyki, Bashobora mówił: - Trwajmy mocno w wierze, Pan ciebie uwalnia. Dokonało się, te męki już się skończyły. Nie patrz na chorobę, patrz na Jezusa, który działa w twoim życiu.

Innym razem, w Legnicy i Lubinie, charyzmatyk poprosił, by jeśli ktoś czuje się na siłach, wstał z wózka. Trzy osoby podniosły się na nogi. Mężczyzna, który wjechał do kościoła jako inwalida, próbował chodzić.

Na co dzień 67-letni John Bashobora pracuje w kurii biskupiej w swojej diecezji Mbarara w Ugandzie, jest diecezjalnym koordynatorem Odnowy Charyzmatycznej. Ma doktorat z teologii duchowości, jest też magistrem psychologii. Do Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym wstąpił podczas studiów w Rzymie na Uniwersytecie Gregoriańskim. Założona przez Bashoborę fundacja ("Father Bash Fundation" ) opiekuje się 5 tysiącami dzieci, których rodzice zginęli na wojnie lub zmarli wskutek AIDS. Buduje dla nich domy i szkoły, zapewnia utrzymanie do chwili, gdy zdobędą pracę i się usamodzielnią.

Charyzmatyczny kapłan buduje kolejne sierocińce i szkoły. Również na ten cel przeznaczone zostaną pieniądze zebrane za wejściówki na rekolekcje podczas jego wizyty w Polsce.

W Rychwałdzie uzdrowiciel z Ugandy będzie gościem franciszkanów. Zostanie do następnego dnia i przenocuje na terenie ich klasztoru. Do tej pory zgłosiło się na te rekolekcje już blisko 2 tys. osób.

Na jego rekolekcje przyjeżdżały zawsze tłumy wiernych spragnionych dowodów potęgi Boga i wiary. Choć laicyzacja postępuje, zapotrzebowanie na tego typu spotkania wzrasta. To zapotrzebowanie zawsze było duże. I lepiej, żeby wierni przyszli do kościoła dla ojca Bashobory, niż żeby nie przyszli wcale. Duchowny z Ugandy nie jest jedynym takim mistykiem.

Był nim też ojciec Pio, zmarły 40 lat temu.



*Superbudowa 2013. Najlepsza inwestycja woj. śląskiego ZOBACZ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: ZDJĘCIA, WIDEO, KONTROWERSJE
*Groby wampirów odkryto w Gliwicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!