Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Rok w Pekinie lub Paryżu? To przecież całkiem niedaleko

Anna Zielonka, Tomasz Szymczyk
maciej gapiński
Chcesz zwiedzić Pekin, Manhattan, Meksyk, Tajwan, Jerozolimę czy Argentynę? Nie musisz jechać za ocean. Zapraszamy na wycieczkę po "światowych" osiedlach w naszym regionie.

Podróżować to żyć - miał przed laty powiedzieć Hans Christian Andersen. Słowa duńskiego pisarza potwierdzają badania opinii publicznej. Podróże to marzenie nawet 15 procent Polaków. Mieszkańcy Śląska i Zagłębia mogą podróżować „za granicę”, nie wyjeżdżając nawet z woj. śląskiego. Nie wierzycie? Zabieramy więc Was w podróż.

Chociaż z Chińczykami w naszym regionie może się kojarzyć Jaworzno, to nie tam, ale w Sosnowcu i Będzinie znajdują się osiedla o nazwie Pekin. Ich miano nie jest jednak nawiązaniem do stolicy najludniejszego kraju świata. Tak na początku XX w. nazywano miejsca zamieszkiwane przez osoby najbiedniejsze. W Sosnowcu-Zagórzu oprócz Pekinu jest też osiedle zwane... Tajwanem. Skąd taka nazwa?

- Być może pierwotnie, zanim postawiono obecne bloki, było to osiedle biedabudownictwa w stylu dawnej sosnowieckiej Abisynii - zastanawia się Artur Ptasiński z Centrum Informacji Miejskiej w Sosnowcu.

Niedaleko od Tajwanu zagórzanie mają też Mec. Nazwa wiąże się z mieszkającym tu niegdyś Francuzem Marplattem. - Marplatt był dyrektorem Sosnowieckiego Towarzystwa Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych. Pochodził z Metzu. Dawniej pisało się tę nazwę przez „tz”, teraz już się spolszczyła - wyjaśnia Artur Ptasiński. Mieszkańcy naszego regionu mogą też wypoczywać latem nad Balatonem. Zbiorniki wodne o tej nazwie mamy w Sosnowcu i Wodzisławiu Śląskim.

A jeśli ktoś z naszych Czytelników lubi klimat wysp, polecamy wyprawę na Falklandy, czyli osiedle położone na granicy Siemianowic Śląskich i Chorzowa. Oficjalnie nosi ono miano Witolda Budryka, jednak mieszkańcy wolą nazwę potoczną.
Skąd się wzięła? To nawiązanie do konfliktu z lat 80. Tak jak Wielka Brytania i Argentyna walczyły o ten niewielki archipelag na południowym Atlantyku, tak niewielkie osiedle stało się przedmiotem sporu między Chorzowem a Siemianowicami.
Jak tanio spędzić sylwestra w Paryżu? Frankofile muszą koniecznie odwiedzić Rudę Śląską. To tutaj, w rejonie Goduli i Orzegowa, funkcjonuje osiedle Paryż. Nie znajdziemy tu Luwru czy wieży Eiffla, jedynie osiedle domków jednorodzinnych.
- Górnicy, którzy wyjechali stąd za chlebem do Francji w okresie wielkiego kryzysu, zaczęli wracać do kraju - mówi Andrzej Godoj z Muzeum Miejskiego im. Maksymiliana Chroboka w Rudzie Śląskiej. - Wielu z nich zamieszkało właśnie w miejscu, którem potem zaczęto nazywać Paryżem. To tylko jedna z hipotez. Inna mówi, że w czasie powstań śląskich przebywały tam wojska francuskie. To wszystko jednak nieoficjalne tłumaczenia - dodaje Godoj.

Przenosimy się teraz „za ocean”. Tak jak rudzkie osiedle domków jednorodzinnych nazwano Paryżem, tak jedno z osiedli w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu - Manhattanem. Nazwano je tak z racji kilkunastopiętrowców, które wybudowano tu dla pracowników Huty Katowice. Oficjalnie to os. Sikorskiego, konia z rzędem temu, kto na co dzień używa tej nazwy.
- Sikorskiego? Manhattan, i tyle - ucina Katarzyna Nowak, jedna z mieszkanek osiedla. - Naszym wieżowcom daleko do tych nowojorskich, ale nazwa się przyjęła i wszyscy jej używają. Kiedyś były to tzw. żółte bloki, ale potem ludzie zaczęli mówić Manhattan - dodaje. A wiedzieć trzeba, że z Manhattanem sąsiaduje Broadway. W Tarnowskich Górach mają z kolei Ohio, a Brooklyn jest w Zawierciu.

I znów przenosimy się w inne miejsce, tym razem do Meksyku. Ale nie tego w Ameryce, tylko w Rybniku. I wbrew pozorom nie spotkamy tu mariachi, noszących na głowie piękne sombrera i raczących się tequilą. Nie ma też kaktusów... Skąd taka nazwa? Po prostu ta dzielnica znajduje się od centrum miasta „daleko jak Meksyk”. Tak właśnie zwykli mówić rybniczanie, gdy w miejscu nieurodzajnych łąk i pastwisk na obrzeżach Rybnika zaczęło powstawać osiedle domków jednorodzinnych. Poza tym w tamtych czasach prawdziwy Meksyk po rewolucji stał się dla Polaków symbolem nowoczesności. I tak samo nowoczesne miało być nowe osiedle.
Zmieniamy „kontynent” i lądujemy w Korei. Ale spokojnie, ani w Południowej, ani tym bardziej w Północnej, gdzie srogie rządy prowadzi Kim Dzong Un. Naszym celem jest inna Korea... Świętochłowicka. Wersje nadania tej nazwy są trzy. Podobno koreańskie skojarzenia przywołuje skośne ułożenie dachów tamtejszych domów mieszkalnych. Mówi się też o tym, że kiedyś osoby bezdomne budowały tam prowizoryczne baraki i właśnie te „zabudowania” zaczęto nazywać Koreą. A trzecia wersja? Ponoć osiedle położone na błotnistych terenach przypominało Koreę, którą Polacy mogli często oglądać w mediach, gdy tamtejsze ziemie pochłaniała wojna.

Z „południowo-wschodniej Azji” przenosimy się w szybkim tempie na „Bliski Wschód”, do... Jaworzna. W tym mieście znajduje się Jerozolima. Ale niby dlaczego te kilka domków jednorodzinnych i budynek dawnej szkoły podstawowej miałyby zwać się szumnie Jerozolimą? Nie ma tam przecież ani Ściany Płaczu, ani ogrodu oliwnego. Jest za to jeden budynek z charakterystyczną wieżyczką, kojarzącą się niektórym z kopułą z prawdziwej Jerozolimy. Inna hipoteza mówi o tym, że nazwa pochodzi od rodziny Gutmanów, właścicieli jaworznickich kopalń, którzy zbudowali osiedle robotnicze na tym terenie. Byli Żydami. Tym twierdzeniom zaprzecza jednak Maria Leś-Runicka, jaworznicka historyczka. - Czytałam gdzieś o tym, że nazwa dla nowo powstającego na początku XX wieku osiedla zrodziła się w związku z jakimś jubileuszem związanym właśnie z Jerozolimą - podkreśla.

- Podobne przypadki nazywania osiedli i dzielnic zagranicznymi mianami znajdziemy nie tylko w całej Polsce, ale i za granicą - podkreśla dr Barbara Lewicka, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Ale dlaczego mieszkańcy, nazywając osiedla, wybierają dla nich obco brzmiące, często egzotyczne nazwy? - Odbywa się to na zasadzie skojarzeń z danym miejscem albo przeciwnie - kontrskojarzeń. Może być tak, że mieszkańcy chcą po prostu uatrakcyjnić dane osiedle i dlatego wybierają dla niego zagraniczne miano - podsumowuje dr Lewicka.

W innych miastach naszego województwa też są „zagraniczne” osiedla i dzielnice. Manhattanów jest cała masa - w Katowicach, Piekarach Śląskich, Lublińcu, Ustroniu, Zawierciu. W Siemianowicach Śląskich i Rybniku jest Maroko. W Zawierciu jest Argentyna. Korea jest też obok Nikiszowca, Ukraina - w Zabrzu, w Jaworznie jest Rzym, a w Świętochłowicach - Deuschland. W Będzinie jest Syberka, a w Czeladzi - Auby.


*Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem PROGRAM + ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze życzenia noworoczne 2016 KRÓTKIE SMS I ZABAWNE
*Rolnik szuka żony ODCINEK ŚWIĄTECZNY 26 GRUDNIA
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Najpiękniejszy mural 3D w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA Poznaj historię

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty