Początki pracy w branży kamieniarskiej
Zakład znajduje się przy ulicy Piekarskiej, zdaje się mieć idealną lokalizację. Wokół ulokowanych jest wiele cmentarzy – żydowski, ewangelicki, komunalny, czy wspomniany wcześniej zabytkowy cmentarz Mater Dolorosa. Pani Małgorzata pracuje w tej branży od szesnastu lat, jednak dopiero od 2021 roku na własną rękę. Jej przygoda z kamieniarstwem rozpoczęła się dzięki bliskiej krewnej.
- Często odwiedzałam ciocię w pobliskim zakładzie kamieniarskim. Mimochodem obserwowałam jej pracę, dużo rozmawiałyśmy na temat historii klientów, składanych przez nich zamówień. Pewnego dnia powiedziała, że świetnie nadawałabym się do tego zawodu. Zaufałam jej i rozpoczęłam pracę – wspomina swoje początki w branży pani Małgorzata.
Intensywny jesienny czas - przed dniem Wszystkich Świętych
Wokół zakładu kamieniarskiego stoją robotnicy. Dobiega końca modernizacja ulicy Piekarskiej. Biuro firmy mieści się w dwóch sąsiadujących budynkach – w pierwszym, do którego prowadzą strome stopnie, umieszczone są pokazowe nagrobki, w drugim biuro.
Wokół miejsca pracy właścicielki firmy stoją wystawne wazony, różnokolorowe sztuczne kwiaty i niezliczona ilość podobizn Matki Boskiej i Jezusa Chrystusa.
- W październiku mamy najwięcej pracy. Nasz zakład oferuje nie tylko nagrobki, ale też kompleksową opiekę nad grobami – mówi pani Małgorzata.
Wśród klientów są ludzie z całego świata. Internet znacznie ułatwił komunikację. Dzisiaj można zadbać o miejsce pochówku bliskich nie wychodząc z domu.
Zamówienie nagrobka - rozmowy z klientami
Proces zamawiania nagrobków nie zmienił się na przestrzeni lat. Wszystko oparte jest na wnikliwej rozmowie. Pani Małgorzata przygotowuje rysunek, aby jak najlepiej oddać charakter pomnika. Jak sama twierdzi w jej karierze nie zdarzyło się, aby wyobrażenie klienta było dalekie od późniejszego wykonania.
- Kiedy klient przychodzi zamówić nagrobek, ustalamy wspólnie jakie ma oczekiwania. Rozmowy dotyczą przede wszystkim formy nagrobka, a także kamienia z którego ma być wykonany, oraz wielkości, kształtu pomnika. Często jest tak, że klient ma gotowy pomysł. Od momentu złożenia zamówienia, zlecamy wycięcie nagrobka wg projektu. Kolejnym etapem jest wykonanie napisów. Ostatnim punktem tego procesu jest montaż na cmentarzu – mówi Małgorzata Kudelska.
Proces przygotowania trwa około czterech tygodni. Wydłuża się, gdy klienci mają szczególne wymagania – dołączenie płaskorzeźby, figury lub nietypowego rozwiązania. Klienci muszą liczyć się z kosztami.
- Kwoty nagrobków kształtują się różnie. Pomniki urnowe to koszt około 2,5 tys. zł w górę, natomiast w tradycyjnych nagrobkach, ceny kształtują się od 5 tys. wzwyż. Cena zależy od kamienia i wykonania, czy będzie na ćwierćwałku, na fazie, czy całkiem prosty. Zwykle trzeba się liczyć z kwotą ok. 10 tys. złotych za całość – opowiada fachowo pani Małgorzata.
Pomnikowe mody na przestrzeni ostatnich lat
W bytomskim zakładzie stawiają na granit. Jak twierdzi pani Małgorzata to najtrwalszy z kamieni.
- Moda bardzo się zmienia. Jednego roku bardzo popularnym kamieniem był granit-orion. Później granit-impala. Ludzie podpatrują na cmentarzach nagrobki innych. Nowe rozwiązania projektowe bardzo im się podobają. Lata wstecz pomniki były bardzo skromne i proste, dzisiaj zauważamy, że klienci są bardziej wymagający – ludzie chcą rzeźb, figur, niestandardowych kształtów, np. jedną półkę wyżej, drugą niżej. Popularne są skosy – mówi właścicielka zakładu.
Opowiada o małżeństwie, które przed kilkoma laty postanowiło przygotować się do swojej ostatniej drogi, zamawiając pomnik w jej firmie.
- Mieliśmy niedawno taką sytuację, że przyszło do nas ponownie małżeństwo, które zapragnęło przygotować się do ostatniej drogi i zamówić nagrobek. Byliśmy zaniepokojeni, bo dajemy gwarancję jakości na nasze produkty. Okazało się, że państwo spacerując po cmentarzach zobaczyli nowe, ciekawe rozwiązania i pragnęli zastosować je na swoim pomniku – dodaje pani Małgorzata.
Trudne rozmowy - spotkania z ludzkimi tragediami
Pogoda ducha właścicielki zakładu jest uderzająca. Chwilami można zapomnieć, że faktycznym inicjatorem tego biznesu jest śmierć.
- To trudny zawód pod względem emocjonalnym. Biuro, w którym siedzimy widziało wiele historii, wylano tu morze łez. Płaczemy razem z klientami, nie da się inaczej – każda opowieść to inna ludzka tragedia – mówi właścicielka firmy.
Pani Małgorzata wskazuje na dwie sytuacje, które są dla niej wyjątkowo trudne:
- Śmierć dziecka. Przy tym nigdy nie da się przejść obojętnie. Widok rodziców pogrążonych w żałobie sprawia, że te realizacje są dla nas wyjątkowo trudne.
Rozpacz żałobników zestawia obok innego, coraz częstszego zjawiska.
- Pojawiają się u nas ludzie, którzy przygotowują się do swojej śmierci. Są to najczęściej osoby bardzo chore, które albo nikogo nie mają i chcą zadbać o swój pochówek lub nie chcą obciążać tym rodziny. Te historie mocno odciskają się na psychice – dodaje pani Małgorzata.
Nie każdy może być kamieniarzem - to trudna i wymagająca praca
Zawód kamieniarza wymaga precyzji, wiedzy technicznej i zdolności manualnych. Pani Małgorzata zatrudnia dwóch mężczyzn na tych stanowiskach.
- Muszą to być mężczyźni silni. Noszenie nagrobków na cmentarzu jest wymagające. To jest bardzo ciężka praca. Niezwykle ważne jest doświadczenie. Moi pracownicy od lat są w tej branży, dzięki temu dobrze układa się nasza współpraca. Dodatkowo nie da wykonywać się tego zawodu bez pewnego zmysłu przestrzennego i estetycznego – podkreśla pani Małgorzata.
Co interesujące, wyznaje, że może liczyć na pomoc innych firm kamieniarskich. Mówi, że wspierają się nawzajem.
Całoroczna praca i zmiany klimatyczne
Poruszamy wątek zmian klimatu, mają one wielki wpływ na branżę. Jak się okazuje – pozytywny.
- Kilka lat temu nie było możliwości pracy w zimę. Zakłady kamieniarskie były zamknięte w tym okresie. Wynikało to oczywiście z towarzyszących mrozów, które uniemożliwiały pracę na cmentarzu – mówi pani Kudelska.
W ostatnich latach praca odbywa się przez cały rok. Łagodne zimy pozwalają na działanie w terenie. Grunt nie jest przymarznięty, a to było clou wcześniejszych problemów. Firma stawia nagrobki już po pół roku od pochówku, a zmarłych z roku na rok przybywa.
Czas żałoby - wizyta w zakładzie kamieniarskim
Zdaje się, że wizyta w zakładzie kamieniarskim jest ostatnim aktem fizycznego pożegnania ze zmarłym. Zajęcia się jego sprawą. Może dawać poczucie sprawczości, tak potrzebne po doświadczeniu straty. Żałoba to proces długotrwały, okres szczególnej wrażliwości.
- Często rozmowy z klientami odbywają się podczas spacerów po cmentarzu. To pomaga – dodaje pani Małgorzata, która i mnie zabrała na taki spacer.
Nie przeocz
- Najlepsi ginekolodzy na Śląsku - TOP20! Zestawienie najlepszych specjalistów
- Nie poznacie tego miasta w Śląskiem! Te miejsca zmieniają się w ekspresowym tempie...
- Martwe psy i tragiczne warunki - makabryczne odkrycie w schronisku w Hucisku!
- ,,Uwierz w Mikołaja” w kinach już 4-5 listopada. Plejada gwiazd, w tle Bielsko-Biała
Musisz to wiedzieć
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?