Odwróć tabelę - śląskie zespoły na czele

Obecny sezon stanowi wielki test dla kibiców GieKSy. Jeszcze niedawno wiele wskazywało na to, że klub może przestać istnieć w wyniku działań Ireneusza Króla związanych z przejmowaniem przez niego licencji Polonii Warszawa. Wtedy fani z Bukowej stawili twardy opór, znajdując sojuszników m.in. w członkach Rady Miasta, a jedna z najbardziej medialnych deklaracji mówiła o tym, że kibice przełkną nawet balansowanie klubu na pograniczu spadku z I ligi, byle tylko był to "historyczny" GKS, a nie planowany twór pod nazwą KP.

Później kibice strzelili sobie samobójczą bramkę fizycznie atakując prezesa Jacka Krysiaka i wiceprezesa Radosława Bryłkę, ale ostatecznie na boisko weszło miasto i w efekcie działań prezydenta Piotra Uszoka we władzach GieKSy doszło do przetasowań - wiceprezesem na miejsce Bryłki został Wojciech Cygan, co w połączeniu z większością miejsc w Radzie Nadzorczej dało Katowicom możliwość rządzenia klubem.

Te decyzje Król uznał za nielegalne, co wróży kolejną eskalację konfliktu w połowie września, gdy dojdzie do Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy. Niezależnie od wszystkiego wciąż nie uregulowano zaległości finansowych wobec zawodników i trenerów, którzy niemal do ostatniej chwili przed startem sezonu nie byli pewni swojej przyszłości (na dobrą sprawę niewiele się pod tym względem wyjaśniło), nad klubem nadal ciąży też zakaz dokonywania transferów. Nic więc dziwnego, że wyniki są mizerne, za to kibice mogą w praktyce sprawdzać swoje deklaracje, że może być kiepsko, ale za to w dawnych barwach...

Tyszanie występują w roli beniaminka, ale nie to stanowi ich największy problem. Już w II lidze za cud poczytywano wywalczenie awansu w meczach rozgrywanych wyłącznie na wyjazdach - ze względu na budowę stadionu drużyna Piotra Mandrysza w roli gospodarza występuje w Jaworznie. Jak widać w I lidze stanowi to jeszcze większą komplikację.

Do I ligi wróciła na kilkadziesiąt godzin przed inauguracją, przy zielonym stoliku, po wycofaniu z rozgrywek Ruchu Radzionków i na razie odgrywa przewidywaną dla niego rolę chłopca do bicia niemal wzorowo. Kłopoty organizacyjne, zakaz transferów, rozbita kadra to czynniki, które dały dotychczasowe zero punktów. Dodając do tego koszmarną infrastrukturę mamy kompletny obraz nędzy i rozpaczy.

Będzie lepiej?

Złośliwie można stwierdzić, że na pewno, chociażby dlatego, że... gorzej być nie może, no i jest szansa, że któraś z naszych drużyn wreszcie wygra chociażby w meczu derbowym. Ale mówiąc bardziej serio można pewne światełka w tunelu dostrzec: w Katowicach i w Bytomiu jest szansa na zniesienie zakazu transferów, w obu klubach młodzież gra coraz lepiej, a w Tychach debiutancka trema też w końcu minie. Pytanie tylko, czy do tego momentu "peleton" nie odjedzie śląskiemu tercetowi na tyle daleko, że ewentualna pogoń będzie miała już tylko honorowy charakter.

*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!