Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra jazda za bandą zamiast starcia poglądów

Kamil Durczok
Po amerykańskiej lekcji, czym są wspólnota i wspólne wartości, lądowanie na krajowym gruncie jest wyjątkowo twarde. 11 września w Nowym Jorku był pokazem jedności, siły i wspólnego przeżywania ważnych, choć dramatycznych zdarzeń w życiu narodu.

Nad wyrwami po wieżowcach WTC ramię w ramię stali ludzie symbolizujący dwie twarze USA. Odchodzący w niesławie, jeden z najbardziej nielubianych prezydentów George W. Bush, i symbol nowej, równej, pełnej nadziei Ameryki - Barack Obama. Politycznie różni ich wszystko, ale nikomu tam, na Manhattanie, nie przyszło do głowy, że w chwili tak dramatycznej, tragicznej, bolesnej, może być między jednym a drugim coś innego niż wspólna zaduma, żałoba i wspomnienie.

Trudno było nie porównywać tego obrazu z rocznicami i miesięcznicami naszej narodowej tragedii. Spotkań i wieców, które są pożywką do siania nienawiści, różnic i rozkopywania podziałów. Te dwa światy nie są chyba generowane długą historią amerykańskiej demokracji i krótką tradycją polskiej wolności. To raczej kwestia ludzkich charakterów i cech. Tego, czy udział w życiu publicznym podporządkowuje się wartościom, czy biciu się o wyborcze głosy.

Trudno powstrzymać takie refleksje, kiedy zaraz po lądowaniu na Okęciu dostaje się w łeb groteskową historyjką mejla pani posłanki Kempy albo potępieniem (dobrze, że nie ekskomuniką) TVP przez biskupów, że ta ośmiela się wpuszczać do studia Nergala. Ten ostatni kazus zrobił zresztą Kościołowi tyle złej roboty, ile już dawno nie było jego udziałem. Biskupi mają, oczywiście, prawo zabierać głos w takich kwestiach. Ale sugerowanie, niemal wprost, władzom publicznego medium, kogo wolno, a kogo nie wolno pokazywać na publicznej antenie, to jaskrawy przykład mieszania się hierarchów do spraw pozostających całkowicie poza ich kompetencją.

Jak się z resztą można było domyślać, życzenie biskupów błyskawicznie podchwycili politycy. I oto głosami posłów PiS sejmowa Komisja Kultury rzuciła gromy na TVP. Przy tej okazji warto więc paniom posłankom i panom posłom polecić lekturę konstytucji, a w niej stosownych zapisów, m.in. w rozdziałach pierwszym i drugim. Pozostaje żyć nadzieją, że szefostwu publicznej telewizji nie przyjdzie do głowy ugiąć się i program zawiesić albo wyrzucić z niego Adama Darskiego. Bo tak łatwiej, a ateistyczna mniejszość robi bez porównania mniej hałasu niż tabuny polityków z wartościami chrześcijańskimi na ustach. I tylko tam.

Tak czy owak, w kraju po staremu. I choć w cale nie tęsknię za amerykańskim porządkiem, a do Polski jak zwykle wracałem z ulgą, radością i jak na skrzydłach, to porównanie demokracji i wolności w USA i w polskiej wersji jest frapujące. Przed nami kampania. Sondaże pokazujące, że PiS do PO bliżej, niż się mogło wydawać, zwiastują raczej ostrą jazdę za bandą niż debatę i starcie poglądów. Na najbliższe cztery tygodnie wypada więc zaopatrzyć się w solidna dawkę odporności, dystansu i spokoju. Przydadzą się.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!