18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pachelska: Nowe sklepy w Silesia City Center [RECENZJA]

Kupuję, więc jestem
Sklep Zara Homme w Silesia City Center
Sklep Zara Homme w Silesia City Center KATARZYNA PACHELSKA
W katowickim Silesia City Center zmiany gonią zmiany. Takiego ruchu - zamykania sklepów i otwierania innych, dawno nie było. Owszem, zdarzało się, że jakiś sklep plajtował, albo firma w ogóle wycofywała się z polskiego rynku (jak s.Oliver), ale teraz sklepy znikają z dnia na dzień. Z nowości mamy za to odzieżowy Napapijri i Zarę Home z wyposażeniem wnętrz

Do Silesia City Center w Katowicach wstępuję najczęściej, z bardzo praktycznego powodu. Leży dokładnie na mojej drodze z pracy do domu. Nie muszę nigdzie specjalnie jeździć, co mi bardzo odpowiada. Dobrze znam to centrum, a przynajmniej tak mi się wydawało. Niedawno zdziwiłam się, że nie ma już sklepu Flo (obok Deichmanna), z różnymi śmiesznymi rzeczami do domu. Wywiało też lodziarnię obok Empiku (ma być w tym miejscu Smoking Lounge, pewnie żeby palacze nie musieli wychodzić na zewnątrz oraz Subway z kanapkami, który nieźle się rozpanoszył w Katowicach).

Nie przetrwał też sklep sportowy, który był obok apteki w nowej części centrum. Będzie tam pierwszy na Śląsku sklep COS z dość drogą odzieżą skandynawską (sama marka jest obecna na polskim rynku od niedawna).

Ja odwiedziłam dwa nowe sklepy: Napapijri (w nowej części, w miejscu sklepu Guess z butami, naprzeciwko restauracji włoskiej) oraz Zara Home (również w nowej części, w miejscu sklepu z butami Humanic).

W Napapijri (po fińsku znaczy to podobno "koło podbiegunowe") akurat nie było żywego ducha. Panie ekspedientki były więc mną zainteresowane od początku. Mnie za to na początek zmroziły ceny. 280 zł za T-shirt, 500 za koszulę, 1000 zł za kurtkę.

Oj, nie pocieszyła mnie informacja sprzedawczyni, że te kurteczki są też w granatowym kolorze. W sklepie o trudnej do zapamiętania nazwie (coś jakby "na papiri", czyli na papierze) ubrań jest niewiele, są działy damski, męski i dziecięcy. W każdym może po 20 rodzajów ubrań. Ta marka specjalizuje się w ubraniach casualowych, turystycznych, ale takich z wyższej półki, raczej na wycieczkę nad Jezioro Bodeńskie niż Żywieckie. Każdy ciuch ma naszywkę albo nadruk z napisem Napapijri albo chociaż z norweską flagą. Niektóre z naszywek i napisów są całkiem spore. Plus z tego jest jeden - jak człowiek wyda pół tysiąca na koszulę, to przynajmniej widać, że jest z tej firmy. Flaga norweska okazała się trochę ściemą, bo jak wyczytałam z katalogu, który można sobie wziąć ze sklepu, że Napapijri wcale nie jest norweską firmą, tylko włoską, a siedzibę ma w Szwajcarii. W Norwegii są raptem dwa sklepy tej sieci, za to we Francji - kilkanaście. W sumie niektóre ciuchy są fajne, mogłabym się na nie skusić gdyby były trochę przecenione, tak z 80 procent;-)

KUPUJĘ, WIĘC JESTEM - CZYTAJ BLOGA KATARZYNY PACHELSKIEJ

Za to Zara Home nastroiła mnie znacznie bardziej optymistycznie. Nazwałabym go "sklepem z rzeczami domowymi", bo są tu nie tylko artykuły do urządzania wnętrz, ale też np. ciuchy domowe (szlafroki, pidżamy) oraz artykuły dla dzieci. Są nawet rzeczy plażowe. Ale po kolei. Sklep od razu atakuje człowieka feerią barw i bardzo ładnym, nie takim zbyt intensywnym jak w Massimo Dutti, zapachem. Kolory są jak najbardziej na miejscu, w końcu Zara, która specjalizuje się w odzieży, pochodzi z Hiszpanii. W sklepie Zara Home znajdziemy niezwykle kolorowe, wzorzyste poduszki, pościele, obrusy, ręczniki. Ale są też rzeczy stonowane, dużo jest np. bieli łączonej z koronką (jak w przypadku pięknych poduszek za 99 zł). Oczywiście nie brakuje zastawy stołowej, kieliszków, kubków. Ceny nie są niskie, wydaje się, że prawie wszystko tu kosztuje albo 99 albo 159 zł. Mnie udało się znaleźć kilka fajnych i niedrogich rzeczy. Oryginalne są np. szlanki, niektóre kosztują 7,90 zł za sztukę.

Fajne są też niektóre podkładki pod talerze (np. 39 zł). Za to pantofelki domowe kosztują 99 zł, podobnie jak maciupkie buciki dla dzieci. Dział dla dzieci to jest bajka, stylistyczna, nie cenowa. Nad tymi rzeczami można się rozpłynąć z zachwytu, chociaż kosztują sporo. Piękne, delikatne pidżamki i koszulki nocne dla dorosłych też robią wrażenie, ceny - 200-300 zł. Dużo. Ekspedientki też są pięknie ubrane w tym sklepie. Do Zary Home można przyjść po inspirację albo fajny prezent dla kogoś bliskiego.


Katarzyna Pachelska
Katarzyna Pachelska


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera