Na początku był szok i zdenerwowanie, w końcu kierowcy do nowych opłat za parkowanie w Parku Śląskim przywykli. Niektórzy. Spora część szuka darmowego postoju wokół parku. Część robiła tak od zawsze.
W weekend, niemal dwa miesiące od parkingowej rewolucji, na parkowych alejach ludzi było pełno, ale na parkingach nawet po południu można było znaleźć wolne miejsca. Nie było ich natomiast na darmowym parkingu przy pobliskim centrum handlowym AKS. Brakowało wzdłuż ulicy Chorzowskiej. Kierowcy krążyli też po osiedlu Tysiąclecia, naprzeciw parku, tyle że tu potencjalnych miejsc jest coraz mniej, bo spółdzielnia odgradza te pod blokami szlabanami - są dla mieszkańców. Wyższe stawki odbijają się zwłaszcza na tych, którzy do parku wpadają na cały dzień, a przyjeżdżają z daleka. Rafał Frelek z rodziną przyjechał z Zabrza.
- Wpadamy do parku sporadycznie, ale jeśli już, to na dłużej - potwierdził pan Rafał. - Z dzieckiem nie mamy możliwości zapakować się do tramwaju, już przejście przez ulicę z osiedla do parku byłoby dla niego męczące - dodała jego żona. Rodzina nie miała złudzeń: za postój zapłaci całkiem sporo, znacznie więcej niż wtedy, gdy obowiązywały stare stawki. - Teraz to 4 zł za godzinę, więc różnica jest spora - mówili.
Nowe stawki opłat za parkowanie w Parku Śląskim obowiązują od maja. Rewolucja nie w tym, że są znacząco wyższe, a że inaczej naliczane. Wcześniej płaciliśmy jedną cenę: za postój w dni robocze 5 zł, w weekendy - 10 zł. Po zmianach: za godzinę w dni robocze płacimy 2,5 zł, zaś w weekendy i święta 4 zł za godzinę. Dodatkowa ważna zmiana to wprowadzenie zasady, że "wjeżdżasz do jednej strefy, wyjeżdżasz w tej samej". Jeśli kierowca zrobi inaczej, płaci karę w wysokości 50 złotych.
Jak ocenia Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego, nowy system zdał egzamin, a jego główny cel - ograniczenie ruchu samochodów w parku - osiągnięto.
- Kierowcy są bardziej zdyscyplinowani i przede wszystkim w minimalnej ilości przejeżdżają z jednej części parku do drugiej. Wcześniej traktowali go jak szybki skrót umożliwiający ominięcie korków - wyjaśnia.
Zmniejszyła się także liczba parkujących. Średnio w tygodniu wjeżdża tu od 50 do 120 samochodów, w weekendy od 1500 do 2000.
- Liczba parkującyuch samochodów spadła średnio o ok. 20 procent - dodaje Buszman.
Spadła też liczba skarg odwiedzających park na przeciskające się przez parkowe alejki auta.
- Na początku z kolei było trochę negatywnych opinii, co do nowego cennika, ale te głosy z biegiem czasu ucichły - dopowiada Buszman.
Pan Janusz, stały bywalec parku, nowym zasadom kibicuje.
- Park to nie targowisko. Nie chcemy, aby rozjeżdżały go auta. Jeśli ktoś chce wjechać autem pod główną alejką, niech płaci, bo to luksus - ocenił.
*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?