Paulina Smaszcz znowu zareagowała na zdjęcie Macieja Kurzajewskiego. „Rozwód, rozstanie, nowe związki nie mają znaczenia"

Od kiedy Maciej Kurzajewski związał się z Katarzyną Cichopek, zwyczajem jego byłej żony, Pauliny Smaszcz, stało się komentowanie poczynań pary za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tak oto niemal każde zdjęcie, które zostanie wrzucone przez prezentera, otrzymuje zgryźliwą opinię „kobiety petardy".

Tym razem poszło o zdjęcie z synami, które Kurzajewski opublikował niedawno na swoim Instagramie. Na tej samej platformie Smaszcz postanowiła udostępnić screenshot posta jej byłego męża. Oczywiście, nie obyło się bez obszernego komentarza.

- I to jest właśnie rodzina. Rozwód, rozstanie, nowe związki nie mają znaczenia, gdy są dzieci. Dzieci nadal są rodziną związaną z ojcem lub matką. Nikt nie prawa ich porzucać, zostawiać, odrzucać lub „rozwodzić” się z dziećmi - rozpoczęła.

W dalszej części opisu jej ostatniego zdjęcia Smaszcz napisała, jak dużo musiała poświęcić w obliczu tragedii. Odwołała się także do tego, jak kocha swoje dzieci.

- Ta walki kosztowała mnie wiele, ale walczyłam jak lwica, o to, co stworzyłam 26 lat temu w przypadku Franka i 17 lat temu, walcząc o Julka, kiedy umarł jego bliźniaczy brat. Czekając na Julka straciłam jeszcze dwóch chłopców bliźniaków. Zawsze mówię, że jestem Mamą 5 synów. Dwóch wynagrodziło mi miłością te straty. Kocham Julka i Franka, niezależnie od tego co się dzieje, jak bardzo mnie krytykują i linczują media i hejtują ludzie. O ich dobro i mojej wnuczki będę walczyć do mojego ostatniego dnia życia - wyjaśniła Smaszcz.

Przyzwyczajeni do podobnych sytuacji, internauci spodziewali się błyskawicznej reakcji Smaszcz. I tym razem, pomimo smutnego wydźwięku jej posta, pojawiło się sporo negatywnych komentarzy pod jej adresem. „A mnie tylko zastanawia co na to wszystko Pani dzieci?", zapytała jedna z użytkowniczek Instagrama. Podobnych uwag jest znacznie więcej.

Paulina Smaszcz nierzadko przywołuje w swoich wywodach także Katarzynę Cichopek. Obecna partnerka Macieja Kurzajewskiego ma być jednym z powodów, przez które prezenter ma obecnie ograniczony kontakt ze swoimi dziećmi.

Tak opowiadała w wywiadzie dla Anny Zejdler:

- Moi synowie nie mogą przyjść do domu, jak jest pani Katarzyna. Znikają zdjęcia naszych synów ze ścian, gdy przychodzi pani Katarzyna. (...) Nie może być tak, że na coś się umówiliśmy i znowu ja wypełniam wszystkie ustalenia tej umowy tego gentlemen's agreement, a pojawia się pani Katarzyna i wszystko znika.

Wierzycie jej?