"Anonimowe źródła zbliżone do klubu" donosiły już w niedzielę wieczorem na stronie prowadzonej przez kibiców, że na 99,9 procent Brosz i jego asystent Dariusz Dudek stracą pracę. Wczoraj koło południa ich przyszłość w Gliwicach była podobno w stosunku 50 na 50. Wszystkie wątpliwości rozwiał jednak oficjalny komunikat przysłany do nas z gliwickiego klubu.
"Zarząd GKS Piast SA spotkał się z trenerami pierwszej drużyny w celu dokonania szczegółowej analizy sytuacji sportowej zespołu. Informujemy, ze zarząd dalej obdarza zaufaniem zespół i sztab szkoleniowy, wierząc w walkę o lepsze wyniki w kolejnych ligowych potyczkach. Wierzymy w siłę zespołu oraz umiejętności trenerów w dążeniu do osiągnięcia zamierzonego efektu" - napisano w komunikacie.
Nie brakuje uszczypliwości, że działacze postanowili zaoszczędzić na odprawach dla sztabu trenerskiego. Z drugiej strony w przypadku awansu klub ma zagwarantowane duże pieniądze z Canal+ za grę w ekstraklasie - około 3,5 mln złotych. Do tego trzeba doliczyć kasę za transmisje z udziałem drużyny (150 tys.) i za konkretne miejsce w lidze.
Należy się zastanowić, co dalej z gliwickim zespołem, który miał wrócić do ekstraklasy, a na razie traci dystans do głównych rywali. Rudolf Urban, strzelec bramki dla Piasta w przegranym meczu z Flotą Świnoujście stworzył teorię, której warto się trzymać.
- Teraz powinna zejść z nas presja i trzeba po prostu grać dobrze w piłkę w kolejnych meczach - stwierdził słowacki napastnik.
Piast wiosną wygrał z Odrą Wodzisław 2:0, zremisował z GKS-em Katowice 0:0, z ŁKS-em Łódź 2:2, przegrał z KSZO Ostrowiec 0:1 i z Flotą 1:2. Pięć punktów to bardzo marny dorobek, jak na drużynę z aspiracjami na awans.
Przed meczem z Flotą okazało się, że w kadrze brakuje Pawła Gamli, Jarosława Kaszowskiego i Mariusza Muszalika. Zagrali w rezerwach Piasta w wyjazdowym spotkaniu z Tęczą Wielowieś, przegranym 0:2.
- Proszę nie doszukiwać się sensacji w tym, że zabrakło mnie w kadrze na Flotę - mówi Gamla, który w Ostrowcu z KSZO rozegrał cały mecz. - Mamy szeroki i wyrównany skład, czasami ktoś musi być poza kadrą meczową. Taka była decyzja trenera i tyle. Na nikogo się nie obrażam, zawsze jestem gotowy do pomocy Piastowi. Wynikiem rezerw proszę się nie sugerować, wiadomo przecież jak wyglądają te mecze. Trenera muszę przekonać do swej formy przede wszystkim na treningach - dodaje gliwicki zawodnik.
Sami sobie jesteśmy winni i sami musimy się pozbierać
Ze Sławomirem Szarym, kapitanem Piasta Gliwice, rozmawia Tomasz Kuczyński
Trener Marcin Brosz zostaje w klubie. Co pan na to?
Nie będę tego komentował, bo ja jestem od grania. Dobrze mi się współpracuje z naszym sztabem trenerskim. Zresztą trener nie biega po boisku, tylko my. Najwidoczniej nie zrealizowaliśmy jego założeń taktycznych i przegraliśmy z Flotą. Sami sobie jesteśmy winni i sami teraz musimy się pozbierać. Dopadł nas kryzys, trzeba wyjść teraz z dołka.
Czy o ekstraklasie w Gliwicach można już zapomnieć?
Nic z tych rzeczy! Jest jeszcze dwanaście kolejek do końca sezonu, w piłce nożnej nie takie różnice punktowe udawało się odrobić.
Może lepiej teraz myśleć tylko o następnym meczu?
Coś w tym jest. Wcześniej ciągle była mowa o awansie, o tym jak grali nasi rywale. Chcemy bardzo awansować i zagrać w ekstraklasie na nowym stadionie, ale teraz pora skupić się na najbliższym spotkaniu. Wyjazd do Szczecina i trudny rywal w postaci Pogoni, to idealny moment na przełamanie. Musimy sobie udowodnić, że nadal jesteśmy mocni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?