Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast pogonił GKS Bełchatów. Pierwszy gol Dawida Janczyka [ZDJĘCIA, OPINIE]

Tomasz Kuczyński
Piast wysoko wygrał z GKS Bełchatów
Piast wysoko wygrał z GKS Bełchatów Arkadiusz Ławrywianiec
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Piast wygrał z GKS-em Bełchatów 5:0 i w ćwierćfinale zmierzy się z Podbeskidziem, które we wtorek pokonało w Zabrzu Górnik 4:2.

Gliwiczanie wcześniej wyeliminowali Wisłę Puławy, ale dopiero po rzutach karnych. Po dogrywce było 1:1. GKS miał pokonane dwie wyjazdowe przeszkody - Sandecję Nowy Sącz (1:0) i Flotę Świnoujście (2:1). Piast w swej historii dwa razy zagrał w finale Pucharu Polski. W 1978 roku na Stadionie Śląskim przegrał z Zagłębiem Sosnowiec 0:2 , a w 1983 roku w Piotrkowie Trybunalskim musiał uznać wyższość Lechii Gdańsk - 1:2.

Patrząc na wyjściowe składy, bardziej poważnie pucharowy mecz potraktowali goście z Bełchatowa. Trener Piasta Angel Perez Garcia wystawił eksperymentalne zestawienie, z Dawidem Janczykiem, który jeszcze nie grał od pierwszej minuty. W GKS-ie między słupkami zamiast etatowego Arkadiusza Malarza stanął Litwin Emilijus Zubas.

Wbrew pozorom lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy prowadzili już od 8. minuty. Z rzutu wolnego z lewej nogi w krótki róg bramki przymierzył Hiszpan Gerard Badia. Piłka przeleciała nad murem, który do niej nie wyskoczył, a Zubas praktycznie nie zareagował.

Gliwiczanie grali z rozmachem, a ich impetu nie ostudziła nawet strata Mateja Izvolta, który musiał zejść z boiska po starciu z rywalem. W 36. minucie było 2:0. Bartosz Szeliga pognał prawą stroną i podał w pole karne do Janczyka. Bramkarz odbił przed siebie piłkę po strzale byłego napastnika CSKA Moskwa i Legii, jednak kiedy Badia huknął z woleja pod poprzeczkę ,Zubas znów został pokonany.

Apatyczni goście mieli chwilę później pierwszą okazję, ale Jakub Szmatuła poradził sobie ze strzałem Kamila Poźniaka. GKS dostał do szatni trzecią bramkę. Badia ośmieszył Adriana Bastę i wyłożył piłkę Janczykowi, który spokojnie przyjął i strzelił koło słupka.

- Jestem szczęśliwy, cieszę się, że wracam - mówił piłkarz po przejściach do kamery Polsatu Sport.

Jego gol po długiej przerwie oczywiście wywołał inter-netową wrzawę. Były reprezentant Polski Wojciech Kowalczyk na Twitterze napisał: "Dawid Janczyk strzelił gola:) Koniec świata. Chyba muszę wrócić i sam coś postrzelam:)".

Spotkanie było rozstrzygnięte, choć z drugiej strony przy takim wyniku zawsze pojawia się wspomnienie finału Ligi Mistrzów w 2005 roku, kiedy Milan prowadził do przerwy z Liverpoolem 3:0, ale to Anglicy wznosili puchar.

GKS starał się szybko strzelić gola, sygnał do ataków dał Michał Mak. Piast nie pozostawał dłużny, dlatego przy Okrzei oglądaliśmy fajny mecz. Piast podwyższył po rzucie karnym podyktowanym za faul Grzegorza Barana na Sasy Zivecu. Do piłki podszedł Janczyk - 4:0! Mało? Mało! Na deser Konstantin Vassiljev ośmieszył Zubasa lobując bramkarza z ponad 40 metrów i na tablicy świetlnej pojawiła się piątka. Ci, co przyszli na stadion na pewno nie żałowali.

Wczorajszy mecz oglądała garstka widzów, a wśród nich trener Podbeskidza Leszek Ojrzyński. Górale w poniedziałek w ekstraklasie zagrają z Piastem. Pucharowy dwumecz tych drużyn dopiero w marcu.

Opinie trenerów

Angel Perez Garcia (Piast)

Mam takie przekonanie, że moi zawodnicy wyszli na boisko z pełną świadomością, o jaką stawkę dziś grają. Przez niemal 90 minut widać było pełną koncentrację moich zawodników. Mieliśmy tę celność, której zabrakło nam podczas meczu z Jagiellonią.

Zagraliśmy świetnie, strzeliliśmy pięć bramek i ani na moment nie było widać rozluźnienia w zespole. Nie zmieniamy jednak swojego nastawienia i do każdego. następnego spotkania będziemy się przygotowywać tak jak dzisiaj.

Nikomu do głowy nie przyszłoby, że strzelimy im aż pięć bramek. Moi zawodnicy i ja bardzo cieszymy z dzisiejszego wyniku.

Kamil Kiereś (GKS)

Poprzednie pucharowe spotkania kosztowały nas wiele sił. Musieliśmy w tych meczach pokazać wiele zaangażowania. W każdym z tych spotkań pokazywaliśmy, że chcieliśmy awansować, tak samo było i w tym, dlatego graliśmy najlepszą dostępną jedenastką.

Zawsze swoim zawodnikom powtarzam, że tylko jako drużyna możemy dążyć do wielkości. Wszystkie zdobyte punkty w ekstraklasie zdobyliśmy ciężką pracą, a szczególnie dobrym zorganizowaniem w ofensywie. Czego szczególnie zabrakło w dzisiejszym meczu.

Nie odbieraliśmy piłek i nie mieliśmy w wielu sytuacjach nic do powiedzenia. Dodatkowo przytrafiło się nam mnóstwo strat i złych podań. Trudno wskazać zawodnika, którego można wyróżnić za dobrą grę.

W przerwie staraliśmy się zmobilizować, by odwrócić losy spotkania. Mimo chęci dziś było to poza naszym zasięgiem. Wynik spotkania to po prostu kompromitacja i wstyd. (źródło: www.piast-gliwice.eu)


Piast Gliwice - GKS Bełchatów 5:0 (3:0)

1:0 Gerard Badia (8), 2:0 Gerard Badia (36), 3:0 Dawid Janczyk (45), 4:0 Dawid Janczyk, (63-karny), 5:0 Konstantin Vassiljev (75)

Piast: Szmatuła (68. Cifuentes) - Mokwa, Horváth, Hebert, Brożek - Szeliga, Martínez, Izvolt (34. Zivec), Hanzel, Badía (60. Vassiljev) - anczyk.

GKS: Zubas - Basta, Baranowski, Telichowski, Mójta - Alexis (46. Prokić), Baran, Rachwał (46. Sawala), Poźniak (73. Wacławczyk), Michał Mak - Ślusarski.

Żółta kartka: Szeliga.

Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 1231.


*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!