Na spotkanie w sądzie wybrał kilku. Na całą resztę padł jednak blady strach. Jedni usunęli swoje wpisy, inni zlikwidowali konta na Facebooku, niektórzy nawet przeprosili.
Ten proces może być przełomem w naszym funkcjonowaniu w sieci, w której zrazu wszystkim się wydawało, że hulaj dusza - piekła nie ma. Okazuje się, że jednak jest. I że w wirtualnej przestrzeni również obowiązuje odpowiedzialność za słowo.
We Francji już kilka lat temu przy próbie wpisania jakiegokolwiek komentarza wyskakiwał na ekranie ID komputera autora, dając mu od razu sygnał, że gdzieś tam się ten numer zarejestruje. Z pewnością studziło to chęci na jakiekolwiek złośliwości.
My jesteśmy jeszcze ciągle na etapie uczenia się internetu. Myślę jednak, że dzięki tyskiemu lekarzowi kultura w nim wkrótce zaistnieje.
Czytaj także:
Lekarz z Tychów Dawid Ciemięga pozywa antyszczepionkowców za zniesławienie na portalach społecznościowych
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
TYDZIEŃ Magazyn informacyjny reporterów Dziennika Zachodniego
Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?