Skarga dotycząca pracy arbitrów w meczach pierwszoligowych piłkarzy GKS-u jeszcze nie została wysłana z Tychów do Kolegium Sędziów PZPN i nie wiadomo, czy klub zdecyduje się na taki krok. Nie zmienia to jednak faktu, że trener Tomasz Hajto i dyrektor Marcin Adamski głośno skrytykowali arbitrów, wytykając im błędy w czterech (na sześć) wiosennych meczach GKS-u. W poprzednim sezonie na oficjalną krytykę sędziów zdecydowano się w Energetyku ROW. Rybniczanie też walczyli o utrzymanie. Czy przez wojenkę z sędziami spadli do II ligi?
- To zbyt duże uproszczenie tamtej sytuacji, choć rozumiem frustrację jaką odczuwają teraz w Tychach. Też mieliśmy serię meczów, w których czuliśmy się pokrzywdzeni przez sędziów - przyznaje Magdalena Fidura, która jest rzecznikiem Energetyka ROW i jednocześnie sędzią piłkarskim. - Mogę powiedzieć, że sędziowie mieli tylko cegiełkę w naszym spadku. Nie ma też opcji, że teraz moi koledzy będą źle nastawieni do Tychów przez to, że trener i dyrektor w mediach krytykowali pracę sędziów.
Arbitrzy są profesjonalistami, sami strzelilibyśmy sobie w stopę, gdybyśmy podchodzili do meczów konkretnych drużyn z negatywnym nastawieniem. Sędziowie są tylko ludźmi, popełniają błędy. Nie jest prawdą, że nie ponoszą za nie konsekwencji (tak sugerował dyrektor Adamski - red.). Są czasowe odsunięcia od obsad.
W Rybniku w poprzednim sezonie zdecydowano się na pisemne protesty w formie oświadczeń prezesa klubu Grzegorza Janika. Po porażce Energetyka ROW z Olimpią Grudziądz 1:2 Janik nie owijał a w bawełnę.
"(...) Zostaliśmy okradzeni i nie pomogą żadne tłumaczenia, jeśli w takich sytuacjach PZPN nie dokona oczyszczenia środowiska sędziowskiego, to wtedy można będzie mówić o "spółdzielni sędziowskiej" kręcącej wynikami ligi. Nic dziwnego, że publiczność nie będzie chciała oglądać podobnych spotkań, a sponsorzy odwrócą się od piłki nożnej. Dopóki prezes PZPN Zbigniew Boniek nie wdroży zapowiadanego programu naprawczego w stosunku do sędziów, to na znak protestu nie wezmę udziału w spotkaniu opłatkowym organizowanym przez PZPN w dniu 29 listopada 2013 roku" - napisał prezes rybniczan, który faktycznie nie pojawił się na wspomnianym spotkaniu.
- To nie był jednak bojkot. Pan prezes po prostu w tym dniu nie mógł pojechać na spotkanie - przekonuje rzeczniczka Fidura.
Po mocnych słowach, które padły po remisie tyszan u siebie z Chojniczanką 3:3, dyrektor Adamski nieco tonuje emocje.
- Nie zrzucamy całej winy na sędziów. Jesteśmy po analizie sobotniego meczu i naszym piłkarzom wskazywaliśmy przede wszystkim ich błędy. Gdybyśmy grali mądrzej, to żadne decyzje sędziowskie nie byłyby w stanie nam zaszkodzić - ocenił.
Po Chojniczance przez nadmiar kartek z Wisłą w Płocku w sobotę nie zagrają Mateusz Grzybek, Muhamed Omić i Maciej Kowalczyk.
*Czy krematorium bezcześciło zwłoki? W Zabrzu wrze. Ludzie chcą wyjaśnień
*Strzelanina w Kuźni Raciborskiej. Nie żyje rodzina policjant, policjantka i ich dziecko
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?