Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Piłkarz Górnika Zabrze Sebastian Musiolik: Tutaj kibicowanie jest jak religia. Od zawsze byłem kibice Górnika

Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
Górnik Zabrze
PKO Ekstraklasa. Sebastian Musiolik przeniósł się latem z Rakowa Częstochowa do Górnika Zabrze. Dlaczego wybrał drużynę Jana Urbana, czy mógł wcześniej odejść do Śląska Wrocław i co chce zdobyć z Górnikiem w tym sezonie? Zapraszamy do rozmowy z napastnikiem klubu z Roosevelta.

Piotr Rzepecki, GOL24: Jak Pan ocenia swoje wejście do Górnika Zabrze? Dobre, bardzo dobre czy zbyt wcześnie na oceny?

Sebastian Musiolik: Myślę, że jeszcze za wcześnie. Ale taki początek brałbym w ciemno (3 gole, 5 asyst w 14 meczach – red.). W ostatnim czasie brakowało mi trochę liczb. Na pewno nie spodziewałem się tylu asyst. Nie wiem czy poprzednio udało mi się nazbierać ich aż tyle. (śmiech)

Co do bramek, to na pewno się z nich cieszę, ale wiem, że jestem w stanie strzelić jeszcze więcej, bo znam swoją wartość. Dobrze gram w polu karnym, potrafię znaleźć sobie przestrzeń i wiem, że przy regularnej grze i odrobinie szczęścia dołożę jeszcze kilka bramek. Doceniam swój dorobek, ale nie odlatuje. To nie jest zawrotna liczba.

Bilans mógłby być jeszcze lepszy, ale nie uznano Panu bramki w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. To był trudny mecz, murawa wam nie pomagała (spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, 2:1 p.d. – red.).

To prawda. Szkoda tej bramki, ale w piłce tak to bywa, że czasami to szczęście jest, a czasami go po prostu brakuje. Wystarczy spojrzeć na jedną z moich asyst w meczu z ŁKS-em… Dostałem piłką w głowę i z tego padła bramka.

Mecz z Zagłębiem Sosnowiec to było trudne spotkanie. Wiadomo jak gra się w Pucharze Polski, to tylko jeden mecz. Zwłaszcza drużyny z niższych szczebli rozgrywkowych bardzo motywują się na mecze z drużynami Ekstraklasy. Dla nich to fajna weryfikacja. To zawsze wymagające mecze, w których trzeba zachować koncentrację. U nas był z tym problem w pierwszych dwudziestu minutach, ale myślę, że stracona bramka trochę nas obudziła.

Mamy w zespole jakość, ja od początku byłem przekonany, że zamkniemy ten mecz w 90 albo 120 minutach, bo byliśmy zespołem napierającym i zdecydowanie lepszym.

Jeśli chodzi o murawę, to chyba nie jestem pierwszą i pewnie nie ostatnią osobą, która na nią narzeka. To są rzeczy na które nie ma się wpływu, więc nie ma co o tym mówić.

Co było najcięższe w wejściu do Górnika Zabrze? Pomysł na piłkę Jana Urbana różni się bardzo od tego, z czym zetknął się Pan w Rakowie Częstochowa?

Wszystko jest inne. Byłem w Częstochowie przez blisko pięć lat, znałem praktycznie wszystko, od mikrocyklów treningowych, przez taktykę do oczekiwań trenera. Miałem to wszystko w małym palcu.

W Zabrzu jest zupełnie inaczej. Gramy ostatnio w innym systemie, ustawiamy się niżej, próbujemy grać z kontrataku. W Częstochowie to był właściwie zawsze wysoki pressing, dużo jest zmian, ale jestem inteligentnym zawodnikiem i szybko łapię nowe założenia.

Każda zmiana to duże wyzwanie. Ludzie skupiają się na nowych zawodnikach, jak wejdą do drużyny, czy sobie poradzą, czy się na przykład nie "zakopią". Zaczyna się liczenie minut bez gola i jest ciężko, ale u mnie na szczęście wszystko przebiega odpowiednio i wierzę, że idzie w dobrą stronę.

Myślał Pan, że wejście do nowej drużyny może być trudne? Bał się Pan, że jak nie zacznie strzelać, to pojawi się krytyka?

Staram się nie "rozkminiać" za dużo. Powtarzam to, czego nauczyłem się przez lata treningów. Znam swoje atuty, chcę je oczywiście odpowiednio wyeksponować : fizyczność, odnajdywanie się w polu karnym – wiem, że to mam i wiem, że będę to wykorzystywał.

Jak komentowałem pana przejście z Rakowa do Górnika, to wydawało mi się, że w nowym miejscu potrzebuje Pan przede wszystkim zaufania. Od 2. kolejki gra Pan w każdym meczu. Czuje Pan, że ma pewny plac czy nie można tak tego określić?

Tutaj mam większe szansę na grę. Już mam w nogach sporo minut, nie pamiętam kiedy uzbierałem tyle w Częstochowie. Obecnie jednak chyba nikt nie ma nigdzie murowanego miejsca w składzie. Trzeba cały czas walczyć. Czuję presję, że mogę nie grać. I to jest naturalne.

Zresztą niecały tydzień temu straciłem miejsce w składzie (w meczu z Rakowem i ŁKS-em Musiolik wszedł z ławki – red.). Nic się za darmo nie dostaje i wcale nie jest powiedziane, że w następnej kolejce będę grał od początku. Wiem, że to brzmi banalnie, ale każdego dnia wszyscy walczą o miejsce w zespole.

Dostrzegalne jest duże zainteresowanie piłką w Zabrzu? Lukas Podolski powiedział kiedyś, że dla piłkarza to jest bardzo budujące: widok ciężko pracujących kibiców Górnika, którzy po tygodniu pracy idą w weekend wspierać ukochaną drużynę.

Oczywiście. Publiczność jest fantastyczna, prawdziwy dwunasty zawodnik. Doskonale pamiętam mecze w Zabrzu, kiedy przyjeżdżałem tutaj ze swoimi poprzednimi zespołami i zawsze grało się tutaj bardzo ciężko.

Czuję to także w tym sezonie kiedy gramy u siebie, gdzie wsparcie kibiców jest ogromne. Wiedziałem to od zawsze, że w Zabrzu kibicowanie to religia. Od najmłodszych lat byłem kibicem Górnika Zabrze. To przechodzi z pokolenia na pokolenia, historia miłości do Górnika jest bardzo mocno zakorzeniona.

Wielkie Derby Śląska z Ruchem Chorzów (1:0 – red) to jeden z Pana ulubionych meczów biorąc pod uwagę właśnie atmosferę?

Wtedy była niesamowita atmosfera, to prawda. Ale nawet w meczach, gdzie kibiców było troszkę mniej, grało się fantastycznie. Chociażby mecz z Rakowem Częstochowa, dało się odczuć fajną atmosferę.

Czekamy cały czas na czwartą trybunę. Jak to osiągniemy, to wyjdzie poza skalę polskiego kibicowania.

Ile było prawdy w transferze do Śląska Wrocław sprzed pół roku? W jednym z wywiadów mówił Pan, że nie był zainteresowany przenosinami do Stanów Zjednoczonych kiedy pojawiła się w Rakowie taka oferta. Zastanawiam się, czy jest Pan tego typu człowiekiem, który nie lubi częstych zmian.

Jeśli chodzi o transfer do Stanów, to nie była na tyle finansowo atrakcyjna oferta, żebym zaryzykował. Poziom ligi w Stanach to dla mnie niewiadoma, więc dużo bym ryzykował. Uważam, że to ryzyko powinno być równoważne z finansami, a na tamten moment tak nie było.

Kilka miesięcy później ta oferta wróciła i nawet zdecydowałem się, by podjąć rozmowy, ale wtedy to zostało ucięte ze strony klubu ze Stanów.

Mówiło się, że to ja nie chciałem, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy tamten klub był na tyle zdecydowany. Chyba dwa tygodnie później sprowadzono Christiana Benteke z Premier League (45-krotny reprezentant Belgii – red.).

Dużo analizuję. Nie chcę robić jakiś ruchów pochopnie. Co do tej oferty ze Śląska Wrocław, to rzeczywiście taka była. Ja od początku jednak byłem przygotowany na przenosiny do Górnika Zabrze, czułem, że przyjście tutaj będzie dla mnie dużo lepsze.

O co gra Górnik Zabrze w tym sezonie?

Ostatnio nasza gra wygląda obiecująco, ale należy pamiętać, że jeszcze kilka tygodni temu wyglądała słabo. Górnik na ten moment nie wybiega daleko w przyszłość i będziemy się koncentrowali na tym, żeby podtrzymać tę passę. Jak zakończymy rundę w takim stylu, jak gramy teraz, to będzie świetnie i wtedy przyjdzie czas na ustalanie planów. Teraz koncentrujemy się na meczu z Cracovią.

Wiadomo też jak przewrotna jest piłka, zwłaszcza Ekstraklasa i jak szybko można z góry tabeli zjechać na sam dół. Wizja zrobienia czegoś dużego z Górnikiem w Pucharze Polski to bardzo kusząca opcja.

Fajnie by było awansować z Górnikiem Zabrze do finału Pucharu Polski. Znaleźć się z drużyną na Stadionie Narodowym… życzę tego każdemu piłkarzowi, by przeżył coś takiego. Znam ten smak i taka przygoda w pucharze to coś wspaniałego.

Rozmawiał Piotr Rzepecki.

PKO EKSTRAKLASA w GOL24

Choć sezon jest w pełni to wielu piłkarzy pozostaje bez klubu. Kogo warto ściągnąć na próbę, czyli oferując kontrakt do czerwca? Lista dostępnych Polaków długa i obiecująca - oto w kim można wybierać.

Piłkarze bez klubu. Na liście znane nazwiska Polaków. Komu w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Piłkarz Górnika Zabrze Sebastian Musiolik: Tutaj kibicowanie jest jak religia. Od zawsze byłem kibice Górnika - Gol24