Zanim piłkarze na boisku (lub poza nim) przechodzą do rękoczynów, potrafią na siebie pluć. Najbardziej znane splunięciem w piłce nożnej nastąpiło w czasie meczu Holandii z RFN-em w 1/8 finału mistrzostwa świata w 1990 roku. Niemiec Rudi Voeller chciał wymusić rzut karny, przy okazji sfaulował bramkarza Holendrów. Rijkaard nie wytrzymał i wdał się z Voellerem w przepychankę. Krewcy piłkarze zobaczyli czerwone kartki, a Holender postanowił jeszcze zostawić pamiątkę na blond czuprynie Niemca w postaci własnej śliny...
W 1995 roku krnąbrny Francuz Cantona (to ten, co zawsze grał postawionym kołnierzykiem), występując w barwach Manchesteru United, pokazał jak można uciszyć kibica drużyny przeciwnej. Ponieważ obrażający piłkarza fan Crystal Palace siedział blisko murawy, Cantona zaatakował go w stylu karate - z wyskoku wyprostowaną nogą! Zawodnika zawieszono na osiem miesięcy, a sąd nałożył na niego karę 120 godzin robót publicznych. Cantona stracił też opaskę kapitana reprezentacji Francji, w kadrze zresztą już nie zagrał. Ale dziś na hasło "Cantona" właśnie najczęściej wspominamy ten niecodzienny wyczyn.
Klasyką gatunku boiskowej przemocy jest oczywiście finał mistrzostw świata w 2006 roku. Dwaj główni bohaterowie to Zidane i Włoch Marco Materazzi. Francuz uderzył głową w klatkę piersiową włoskiego obrońcy, który wylądował na murawie. Reakcję Zidane'a spowodowała obraźliwe hasło rywala. Francuz zobaczył czerwoną kartkę, a FIFA przeprowadziła dochodzenie. Piłkarze zostali ukarani - Materazzi musiał zapłacić 5.000 franków szwajcarskich i był zawieszony na dwa mecze, Zidane odpowiednio 7.500 franków i trzy mecze zawieszenia. Materazzi wydał potem książkę pod tytułem "Co naprawdę powiedziałem Zidane'owi". Znalazły się w niej... 249 wypowiedzi, które mógł skierować do swego rywala. Tylko jedna była prawdziwa. Dochód z wydawnictwa przeznaczył na UNICEF.
Zdarzenie z 110. minuty dogrywki finału niemieckich MŚ stało się nawet przyczynkiem do powstania pomniku! Monument ustawiono w Paryżu przed Centrum Pompidou. Ma pięć metrów wysokości i przedstawia właśnie chwilę, kiedy Zidane z byka atakuje Materazziego.
Spięcie Cuerdy z Aleksandarem Vukoviciem z Korony pewnie nie doczeka się tak wiernego odtworzenia, ponieważ nie zarejestrowały tego kamery. Dobrze jednak, że potyczka obu panów nie przerodziła się w większą zadymę. Przykładem tego, iż nerwy mogą puścić na znacznie większą skalę był drugi mecz barażowy o awans do MŚ w 2006 roku. Pierwsze spotkanie między Szwajcarią a Turcją w Zurychu wygrali gospodarze 2:0. W Stambule Turcja pokonała rywali 4:2, ale to Szwajcarzy mieli zapewniony wyjazd na mundial. Przepychanki między piłkarzami, przerodziły się w bójkę, również z udziałem działaczy! Turcję ukarano koniecznością gry sześciu meczów na neutralnym terenie, bez swoich kibiców i grzywną 130 tysięcy euro. Posypały się też kary zawieszeń dla piłkarzy i asystenta selekcjonera tureckiej reprezentacji.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Przełom w walce z rakiem? Obiecujące wyniki szczepionki przeciwnowotworowej
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter [LISTA]
- QUIZ Na dzień polskiej flagi. Co wiesz o naszych barwach narodowych?
- Oto najśmieszniejsze nazwy miejscowości w Polsce! To nie jest żart. One istnieją!