Sobotni mecz na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej był dla obu zespołów próbą generalną przed rozpoczęciem sezonu. Zapowiadała się ona o tyle dobrze, że obaj kandydaci do walki o awans do PKO Ekstraklasy zaimponowali formą w poprzednich sparingach - Wisła pokonała 1-0 izraelski Hapoel Beer Szewa, a Podbeskidzie rozbiło Pniówek Pawłowice aż 9-0.
Początek przekroczył jednak najśmielsze oczekiwania, bo oba zespoły ruszyły do ataku od pierwszych sekund. Nie minęła nawet minuta, gdy złe ustawienie i bierność obrońców Górali wykorzystał Mateusz Młyński. Bielszczanie nie pozostali dłużni i już chwilę później po świetnym podaniu Michała Janoty bramkarza gości pokonał Krzysztof Drzazga.
Pojedynek był bardzo wyrównany. Trenerzy Mirosław Smyła i Jerzy Brzęczek postawili na wyjściowe składy mocno zbliżone do tych, jakie rozpoczną za tydzień rywalizację w lidze, ale żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie wyraźnej przewagi. Nieco groźniej atakowali gospodarze, jednak to Wisła schodziła na przerwę z prowadzeniem. Tak jak przy pierwszym trafieniu, Biała Gwiazda z dużą łatwością dostała się w pole karne, a po strzale Kacpra Dudy piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego ze zbyt głęboko ustawionych obrońców Podbeskidzia i zdezorientowała Matveia Igonena.
Druga połowa przyniosła serię zmian w składach obu drużyn, na których lepiej wyszło Podbeskidzie. Bielszczanie w ostatnich dwudziestu minutach osiągnęli znaczącą przewagę i stwarzali zagrożenie, które ostatecznie zaowocowało dwiema bramkami. Najpierw wynik wyrównał aktywny na lewej stronie pomocy Titas Milašius, a ładnym strzałem z półobrotu wygraną zapewnił Kacper Wełniak.
Górale mają powody do zadowolenia. Drużyna Smyły potwierdziła, że dysponuje w ofensywie sporym arsenałem, z którym obrona Wisły miała kłopoty również po wejściu rezerwowych. Nie brakuje jednak znaków zapytania - obrona Podbeskidzia w zbyt łatwy sposób dała sobie wbić dwa gole, w pierwszej połowie kiepsko funkcjonował środek pola z Mathieu Scaletem i Ezequielem Bonifacio, a Tomasz Jodłowiec póki co nie jest gotowy na grę przez 90 minut.
Wszystkie atuty i mankamenty zweryfikuje liga. Domowa inauguracja z Arką Gdynia już za tydzień w niedzielę (godz. 12:40).
Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-2 Wisła Kraków
Krzysztof Drzazga 2', Titas Milašius 84', Kacper Wełniak 87' - Mateusz Młyński 1', Kacper Duda 45'
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Matvei Igonen - Jeppe Simonsen (79' Michał Willmann), Julio Rodríguez, Iwajło Markow, Bartosz Bernard (61' Daniel Mikołajewski) - Maksymilian Sitek (61' Titas Milašius), Mathieu Scalet (57' Marcel Misztal), Ezequiel Bonifacio (78' Tomasz Jodłowiec), Michał Janota (67' Yiğit Emre Çeltik), Krzysztof Drzazga (67' Joan Román) - Kamil Biliński (68' Kacper Wełniak).
Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch (46' Konrad Gruszkowski), Igor Łasicki, Adi Mehremić, Krystian Wachowiak - Piotr Starzyński (75' Sławomir Chmiel), Vullnet Basha (46' Patryk Plewka), Ivan Jelić Balta (85' Bartosz Talar), Kacper Duda (75' Wiktor Szywacz), Mateusz Młyński (85' Jakub Niewiadomski) - Michał Żyro (64' Momo Cissé).
Żółte kartki: Janota - Jelić Balta, Mehremić.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów: 700.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?