Zawodniczki miały do pokonania 4 - kilometrowy odcinek, natomiast panowie walczyli na 6 - kilometrowej trasie. Od pięciu lat niekwestionowanym liderem, któremu trudno było dorównać także w tym roku jest podinsp. Maciej Wojciechowski z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.
- Te zawody dla nas policjantów są niezwykle ważne. Biorąc udział w biegu rywalizujemy ze sobą, ale też wspominamy naszego tragicznie zmarłego kolegę - mówił zwycięzca. - Nie ukrywam, że trasa jest trudna, jednak jej znajomość pozwala mi się do niej przygotować taktycznie. Wiem kiedy mogę zwolnić, a kiedy należy przyspieszyć, by nie dać szans rywalom - dodaje Maciej Wojciechowski, który pokonał trasę w niespełna 21 minut.
W kategorii powyżej 40 lat wygrał Janusz Miketa z samodzielnego oddziału prewencji w Częstochowie. Prym wśród kobiet wiodła Katarzyna Straszewska z Komisariatu Policji w Luboniu. Sam bieg, to nie tylko zdrowa rywalizacja i dobra zabawa. To przede wszystkim uczczenie pamięci funkcjonariusza Grzegorza Załogi, który zginął podczas pościgu na służbie w 2003 roku.
- Do dziś ciężko nam się pogodzić z tą śmiercią, jednak coroczny bieg pokazuje, że są policjanci, którzy chcą pamiętać naszego syna - mówił Henryk Załoga, ojciec śmiertelnie ranionego policjanta. - Grzesia od najmłodszych lat ciągnęło do munduru. Był sumienny i wysportowany. Gdyby żył, też wziąłby udział w biegu - dodał.
O Grzegorzu pamiętają również funkcjonariusze z będzińskiej komendy, gdzie pracował.
- Pracowaliśmy z Grzegorzem w jednej komendzie, ale w różnych wydziałach. On patrolował ulice, podejmował interwencje, biegał w nocy za przestępcami. Integrowałem się z nim i ta śmierć mną wstrząsnęła, stąd też mój udział w biegu. Chcę o nim pamiętać - podkreślał podinsp. Krzysztof Pabian z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Ciepłe słowa płynęły też z ust mł. insp. Dariusza Nowaka zastępcy będzińskiego komendanta, który znał osobiście zastrzelonego policjanta.
- Grzegorz był młodym funkcjonariuszem i dopiero uczył się zawodu, zawsze można było jednak na niego liczyć. Był oddany służbie i koleżeński - wspominał mł. insp. Nowak.
Coroczny bieg był również okazją do odwiedzenia grobu Grzegorza Załogi, złożeniu kwiatów i zapalenia zniczy.
Sierżant Grzegorz Załoga został śmiertelnie raniony podczas pościgu za mężczyzną, który okazał się groźnym przestępcą związanym z gangiem wymuszającym haracze. Zginął od strzału w głowę. Miał zaledwie 23 lata i był kawalerem. W policji pracował tylko 4 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?