Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Gliwic przekroczyli uprawnienia? - Nie zamiatamy tej sprawy pod dywan" - Komenda Główna Policji bada sprawę

Redakcja
- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.Mężczyzna w centrum Gliwic był szarpany i zakuty w kajdanki, bo policjant się zdenerwował, gdy padło pytanie o powody mandatu za złe parkowanie. Wszystko nagrał monitoring
- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.Mężczyzna w centrum Gliwic był szarpany i zakuty w kajdanki, bo policjant się zdenerwował, gdy padło pytanie o powody mandatu za złe parkowanie. Wszystko nagrał monitoring
Komenda Główna Policji zajęła się opisywanym przez nas kontrowersyjnym zatrzymaniem mężczyzny w centrum Gliwic i zachowaniem policjantów. - Nie zamiatamy tej sprawy pod dywan - usłyszeliśmy wczoraj w Komendzie Głównej Policji.

Sytuację opisaliśmy w sobotnim wydaniu Dziennika Zachodniego. Mężczyzna podszedł do radiowozu, by zapytać policjantów dlaczego jego kolega dostał mandat od Straży Miejskiej za złe parkowanie. Po kilku minutach funkcjonariusz zaczął go szarpać i wypchnął poza zasięg kamery monitoringu.

Mężczyzna został zatrzymany i zawieziony najpierw do komisariatu, a później do izby wytrzeźwień. Ręce skuto mu kajdankami. W izbie jednak nie został, ponieważ był w stanie po użyciu alkoholu.

- Jestem spokojnym człowiekiem, a zostałem potraktowany jak bandyta. Policjant rzucał mną, ale pomimo tego nie reagowałem. Podczas zdarzenia miałem wrażenie, że policjant chce mnie sprowokować. Jak mantrę powtarzałem jednak, by podano mi podstawę prawną takiego zachowania - mówił nam mężczyzna.

Czytaj więcej:
Zapytał policjantów o mandat za złe parkowanie. "Nie jesteśmy k... z drogówki" Funkcjonariusz szarpał go i zakuł w kajdanki

Już w komisariacie sugerowano, że może mieć przy sobie narkotyki. Mężczyznę przeszukano. Nie znaleziono przy nim żadnych niedozwolonych środków. Został zakuty w kajdanki, a funkcjonariusze postanowili, że powinien trafić do izby wytrzeźwień.
- Policjanci chcieli mnie upokorzyć. W nocy panowały minusowe temperatury, a wyprowadzili mnie z komisariatu zakutego w kajdanki i bez kurtki, chociaż prosiłem ich o to, by mi ją założyli... - relacjonował mężczyzna.

Policjanci twierdzą, że mężczyzna był pobudzony i zachowywał się dziwnie. Podkreślają, że byli zajęci obserwowaniem osoby, która zachowywała się agresywnie na rynku, a pan Michał miał im powiedzieć, że „od tego k... są, by mu pomóc”. Według policjantów cały czas używał wulgaryzmów (ale funkcjonariusze nie byli w stanie powiedzieć jakie to były słowa).

Pan Michał - zdaniem mundurowych - jednocześnie palił papierosa, był agresywny i trzymał ręce w kieszeni. Funkcjonariusz odepchnął go, ponieważ nie wiedział co ma w kieszeni.

- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.Mężczyzna w centrum Gliwic był szarpany i zakuty w kajdanki, bo policjant się zdenerwował, gdy padło pytanie o powody mandatu za złe parkowanie. Wszystko nagrał monitoring

Gliwice: Zapytał policjantów o mandat za złe parkowanie. "Ni...

Kajdanki na rękach trzymanych z tyłu? Funkcjonariusze założyli je panu Michałowi w związku z „agresywnym i nieprzewidywalnym zachowaniem”. Pan Michał złożył zażalenie na zatrzymanie, ale Sąd Rejonowy w Gliwicach postanowił tego nie uwzględniać.
- Doszło do sytuacji, w której nachalny skarżący nie chciał podporządkować się poleceniom funkcjonariuszy, był pod wpływem alkoholu, odmówił podania swoich danych, a więc określone zachowanie policjantów musiało mieć uzasadnienie - stwierdziła sędzia Barbara Klepacz.

Dodała, że trudno uznać, by policjanci - mając świadomość odpowiedzialności za niezgodne z prawem użycie środków przymusu bezpośredniego - bez powodu mieliby zatrzymywać pana Michała.

Dysponujemy materiałem wideo, na którym widać to, co działo się przy rynku. Jeśli ktoś na nagraniu jest agresywny, to jest to jeden z policjantów, a nie pan Michał.

ZOBACZ FILM Z MONITORINGU

Po naszym materiale tematem zainteresowała się Komenda Główna Policji. - Zajęliśmy się tą sprawą. Nadaliśmy jej bieg. Musimy wszystko dobrze sprawdzić i zweryfikować. Na pewno nie zamiatamy tego pod dywan - przekazał nam wczoraj podkom. Dawid Marciniak z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.

Najprawdopodobniej stanowisko KGP poznamy w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. Do tematu będziemy oczywiście wracać.

Imię zatrzymanego zostało zmienione.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!