Półroczne dziecko uwięzione w samochodzie w Czechowicach-Dziedzicach. Policjant wybił szybę, żeby je uwolnić

Półroczne dziecko uwięzione w samochodzie

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w ubiegłą sobotę, 7 września na parkingu jednego z marketów w Czechowicach-Dziedzicach.

- Sierżant Tomasz Gębala będąc na urlopie wychodził ze sklepu, gdy zauważył na parkingu roztrzęsioną kobietę. Biegała wokół samochodu i spoglądała do środka forda. Policjant podszedł do niej i zapytał, czy potrzebuje pomocy. Było po 14.00, bardzo gorąco, a w samochodzie, jak się okazało, znajdował się półroczy chłopiec - informuje KPP w Pszczynie, gdzie na co dzień pracuje sierż. Tomasz Gębala.

Okazało się, że kobieta nie jest w stanie otworzyć drzwi, ponieważ zaciął się centralny zamek, a kluczyki zostały w stacyjce. Nie mogła nawet zadzwonić po pomoc, ponieważ nie miała przy sobie telefonu.

Z pomocą przyszedł sierż. Tomasz Gębala.

- Policjant uspokoił kobietę, zadzwonił do punktu awaryjnego otwierania drzwi w samochodach, do dyżurnego komisariatu w Czechowicach - Dziedzicach oraz do jej męża. Niestety, nikt z tych osób, z którymi kontaktował się policjant, nie był w stanie w jak najkrótszym czasie dotrzeć na miejsce - relacjonuje policja.

Funkcjonariusz uznał, że nie ma czasu do stracenia. Wszedł do sklepu i poprosił ekspedientkę o młotek. Następnie wybił szybę w samochodzie.

- Policjant uprzedził o swoich zamiarach matkę dziecka, wybrał szybę najbardziej oddaloną od chłopca i uderzył. Starał się nie wystraszyć malucha, a przede wszystkim nie spowodować, żeby jakikolwiek odłamek szkła zrobił mu krzywdę. Udało się - dodaje KPP w Pszczynie.

Chłopca udało się uratować. Policja apeluje, żeby reagować i pomagać w podobnych sytuacjach, żeby zapobiec potencjalnym tragediom.