Polska - Peru 3:0. Wszystko pod kontrolą

- Naszym celem było szybkie, przekonywujące zwycięstwo i to udało nam się osiągnąć, grając bardzo dobrze w każdym elemencie - chwalił zespół po meczu polski szkoleniowiec. - Wbrew pozorom nie było to łatwe dla nas spotkanie, obawialiśmy się go trochę widząc wcześniejsze mecze Peruwianek z Japonią i Serbią. Dobrze, że nie pozwoliliśmy rywalkom rozwinąć skrzydeł, to nam pomogło w odniesieniu zwycięstwa - podsumował spotkanie selekcjoner.

Wysokie zwycięstwo nad Pe-ru może być bardzo cenne dla naszego zespołu jeśli siatkarki z Ameryki Południowej awansują do kolejnej rundy rozgrywek. Wówczas liczyć się będzie nie tylko zwycięstwo, ale także dobry stosunek małych punktów.

Szóstka, która rozpoczęła to spotkanie była taka sama jaka wyszła na mecz z Kostaryką. Na trybunach, obok kontuzjowanej Agnieszki Bednarek-Kaszy zasiadła tym razem Joanna Szczurek. Również koreański trener Peruwianek Kim Cheol-Yong zaufał tym zawodniczkom, które zagrały przeciwko Serbii.

Początek meczu był niespodziewanie wyrównany (3:3) Polki jednak szybko złapały właściwy rytm i "odjechały" rywalkom (10:3). Pierwszy set zakończył się bardzo wysoką wygraną biało-czerwonych 25:10. Była to najwyższa wygrana w secie przez Polki na tych mistrzostwach j jednocześnie najwyżej przegrany set przez zespół z Peru. Potem na parkiecie rządziły już tylko Polki.

Na koniec zmagań w grupie A, biało-czerwone zagrają z najsłabszą w tym gronie Algierią. Wynik tej konfrontacji jednak nie będzie miał już większego znaczenia, bo Algieria nie ma najmniejszych szans na awans. Trener Matlak może w tym spotkaniu posłać w bój rezerwowe zawodniczki. - Decyzja będzie należeć do trenera, bowiem z takimi zespołami możemy przećwiczyć różne warianty, które potem będziemy wprowadzać do gry w drugiej rundzie - uważa Małgorzata Glinka-Mogentale.