Dworczyk wymienia w swoim liście do pani minister trzy szkoły z Dzierżoniowa, w których według niego doszło do takich sytuacji. „Ponieważ marsz zaplanowali organizatorzy na godz. 12, to przypadków zwalniania uczniów z lekcji na terenie okręgu było bardzo wiele” - donosi. Poseł chce wiedzieć, czy MEN i kuratoria dysponują danymi, jak duża była skala takich działań dyrektorów szkół i nauczycieli i jakie działania zostaną podjęte w ramach nadzoru pedagogicznego, by wyeliminować „możliwość wykorzystywania nieletnich uczniów w politycznych wiecach czy manifestacjach”.
- Zatkało mnie. Jestem zdumiona, że nasza szkoła została wymieniona w takim kontekście. Informacje podawane przez posła nie są prawdziwe - dziwi się Grażyna Bajsarowicz, dyrektorka I LO w Dzierżoniowie. - Jestem pewna, że nikt z nauczycieli o udziale w Czarnym Proteście nie rozmawiał z uczniami i nikt uczniów nie zwalniał z lekcji. Frekwencja w tym dniu wynosiła 92 proc. i była wyższa niż średnia miesiąca, czyli 90 proc. - dodaje.
Zobacz też: "Obrzydliwe 4 tys. zł na chore dziecko". Dziś protest
Z kolei Marzena Kudra, dyrektorka II LO, uważa, że poseł przed sformułowaniem tego typu oskarżeń powinien najpierw z nią porozmawiać.
- Szkoła powinna być wolna od wszelkich działań politycznych. W dzień Czarnego Protestu zorganizowałam radę pedagogiczną, na której jasno przypomniałam zasady, jakie panują w szkole - informuje Marzena Kudra. - To właśnie poseł takim pismem wciąga szkołę w politykę - zauważa dyrektorka.
Czarne Protesty zorganizowano w październiku w wielu miastach, również na Dolnym Śląsku. Ich uczestnicy podczas marszów lub pikiet sprzeciwili się zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Co istotne - pojawiło się zaskakująco dużo dziewcząt.
Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty, powiedział nam, że do kuratorium nie trafiły żadne sygnały dotyczące nieprawidłowości w szkołach w związku z październikowymi protestami.
- Jeżeli ministerstwo zwróci się do nas z prośbą o zbadanie sprawy, uczynimy to. Na razie nie zajmujemy się tym tematem - mówi kurator Roman Kowalczyk.
Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, nie jest zaskoczona. Mówi, że słyszała, iż wielu polityków PiS próbuje ingerować w działalność szkół.
- To jest żałosne, czym zajmują się niektórzy politycy. Można im tylko pozazdrościć, że mają tak dużo wolnego czasu - komentuje Marta Lempart.
Poseł Dworoczyk nie chciał z nami rozmawiać.
Działacz PiS nie jest pierwszym dolnośląskim parlamentarzystą, który próbuje wpłynąć na to co dzieje się w szkołach. Dwa lata temu - w czasie rządów Platformy Obywatelskiej - Roman Kaczor, ówczesny poseł PO poskarżył się kuratorium, że nauczycielka historii w liceum w Oławie krytykuje na lekcjach premiera Donalda Tuska i rząd. Kuratorium zarządziło kontrolę, po czym orzekło, że nauczycielka uczy historii jak należy, a jej uczniowie osiągają bardzo dobre wyniki w nauce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?