„Pracownik banku” oszukał mieszkankę Gliwic. Kobieta zaufała rozmówcy i straciła blisko 5 tys. zł

Sposób działania „pracowników banku”, którzy oszukują swoje ofiary, jest zwykle taki sam. Informują swojego rozmówcę, że jego środki na koncie są zagrożone.

- W rozmowie są elokwentni i mówią fachowym językiem. Wzbudzają silne emocje, bo straszą, informując, że Państwa pieniądze są zagrożone – relacjonuje gliwicka policja.

Jak informuje policja, przestępcy potrafią podszyć się pod numery telefonów banków, by zwiększyć swoją wiarygodność. Swoim ofiarom radzą instalację polecanego przez nich „oprogramowania zabezpieczającego” lub przelanie środków na „bezpieczne konto”.

24 listopada kobieta przybiegła do II komisariatu mówiąc, że ktoś wypłaca jej pieniądze z konta. Policja natychmiast przystąpiła do działania, jednak tym razem było za późno. Oszuści zdążyli zakończyć czyszczenie konta poszkodowanej, a gotówkę wypłacili w bankomatach w województwach dolnośląskim i zachodniopomorskim. Jak do tego doszło?

W przypadku poszkodowanej 40-latki z Gliwic skuteczny okazał się wariant z instalacją „oprogramowania zabezpieczającego”. Kobieta przekonana, że rozmawia z pracownikiem banku zainstalowała w telefonie przesłany przez niego program. Tym samym przekazała oszustom całkowity dostęp do swojego urządzenia.

- Nie dajmy się oszustom! Rozmawiajmy ze znajomymi o takich przestępczych metodach – ostrzegajmy się wzajemnie! – apeluje policja.

Mundurowi przypominają, że pracownik banku nigdy nie poprosi o zainstalowanie obcego oprogramowania, ani o przekazywanie pieniędzy na inne konto.

- Należy zawsze mieć świadomość, że wyświetlony numer telefonu lub nazwa banku nie są gwarancją, iż rozmawiamy z prawdziwym przedstawicielem tej instytucji – ostrzega policja.

Policjanci przypominają również, by w przypadku otrzymania podejrzanego połączenia telefonicznego rozłączyć się i zweryfikować otrzymane informacje dzwoniąc lub udając się do swojego banku. A w razie jakichkolwiek wątpliwości najlepiej o zdarzeniu powiadomić policję.