Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UFO znów popłynęło w Dąbrowie Górniczej. Zrobiło się duże zamieszanie. O co w tym wszystkim chodzi?

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
W niedzielę 27 listopada pływający spodek UFO został przetransportowany z jednego brzegu Pogorii I na drugi, gdzie tereny należą do CSiR-u. Ten wyjątkowy obiekt ma być znów atrakcją Dąbrowy Górniczej, ale droga do tego na razie jeszcze dalekaZobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W niedzielę 27 listopada pływający spodek UFO został przetransportowany z jednego brzegu Pogorii I na drugi, gdzie tereny należą do CSiR-u. Ten wyjątkowy obiekt ma być znów atrakcją Dąbrowy Górniczej, ale droga do tego na razie jeszcze dalekaZobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE UM FG/Beautifull Mess/AkademiaDobrychPomysłów
Pływający spodek, czyli popularne UFO nad Pogorią w Dąbrowie Górniczej, czeka na trzecie już swoje życie. Tymczasem w niedzielę 27 listopada, ten nietypowy obiekt pływający wyruszył w swoją kolejną drogę po tafli dąbrowskiego jeziora. Dlaczego? Bo jak przekazało miasto zajmujący się renowacją UFO mieszkaniec miasta zgłosił w Urzędzie Miejskim, że znalazł UFO przycumowane do brzegu Pogorii I. Sprawa ma jednak jego zdaniem dużo głębsze dno, bo chodzi tu m.in. o sąsiedzki konflikt oraz posądzanie go o to, że UFO sobie przywłaszczył.

Sytuacja to dość zaskakująca, bo od sierpnia tego roku trwa zbiórka na ratowanie UFO. Są konkretne plany. Brakuje tylko faktycznie pieniędzy, które pozwoliłyby na start z tym nowatorskim projektem. To bowiem jedyny taki obiekt w całej Polsce. Dobrze znany mieszkańcom naszego regionu, bo jako Arizona z zamontowanym silnikiem typu Puck, pływając był jedną z największych atrakcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Odbywały się tam potańcówki, można było zjeść lody, napić się kawy. Tym razem jego metamorfoza miała zmierzać w nieco innym kierunku.

Póki co te plany trzeba jednak odłożyć na razie na później. Jak bowiem w niedzielę 27 listopada poinformował w mediach społecznościowych prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak w połowie listopada w Biurze Rzeczy Znalezionych został zgłoszony nietypowy obiekt, przypominający statek UFO. To pływająca restauracja wraz z pomostem. Obiekt został znaleziony na Pogorii I, a zgłoszenia dokonał mieszkaniec, który jest jednocześnie inicjatorem internetowej zbiórki środków na remont tego pływającego obiektu.

- W związku ze zgłoszeniem na miasto spadł obowiązek zabezpieczenia znaleziska, a także poszukiwań jego prawowitego właściciela. Ten ma 2 lata na odebranie własności, a jeśli w tym terminie tego nie zrobi, znalezisko może przejść na własność znalazcy. Wszelkie informacje dotyczące właściciela charakterystycznego obiektu można zgłaszać pod numerem telefonu 32 295 67 78 lub adres e-mail: [email protected] – przekazał prezydent Dąbrowy Górniczej.

Do czasu odnalezienia właściciela pływająca restauracja została zabezpieczona na Pogorii I, na terenie Centrum Sportu i Rekreacji, gdzie w niedzielę została odholowana przez strażaków z OSP Okradzionów.

Dlaczego zatem Grzegorz Siemko zgłosił pływające UFO jako obiekt znaleziony?

- Sytuacja jest dla mnie bardzo trudna, bo jestem posądzany o to, że przywłaszczyłem sobie UFO. To nie jest prawdą, bo statek pływający został nam użyczony. Chcę się odciąć od tych wszystkich pomówień. To fakt, zgłosiłem w Urzędzie Miejskim fakt jego znalezienia, ale jednocześnie wskazałem, że wiem, kto jest jego właścicielem. Niestety nie zostało to odnotowane w zgłoszeniu, a ja tego nie dopilnowałem – tłumaczy Grzegorz Siemko, dodając, że obecnie UFO zostało tylko zabezpieczone jako dowód w sprawie.

Jak dodaje Grzegorz Siemko w niedzielę, podczas przejmowania UFO przez Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego, w asyście policji, na miejscu zjawił się właściciel tego obiektu Tomasz Gryc, który miał odkupić pływający obiekt od swego ojca.

- Nie wystarczyło jednak jego oświadczenie, a nie był na miejscu w posiadaniu dokumentów, które potwierdzałyby, że to jego własność. Mam nadzieję, że cała sytuacja się wkrótce wyjaśni, a UFO do nas wróci, znajdzie należne mu miejsce, zostanie wyremontowane i będzie nadal służyć miastu i mieszkańcom, na czym nam zależy – podkreśla Grzegorz Siemko.

Jak tłumaczy Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej, niedzielna akcja nie wynikała z jakichkolwiek innych pobudek, a była jedynie realizacją ustawowego obowiązku, jaki spoczywa na lokalnym samorządzie, kiedy następuje zgłoszenie znalezionej rzeczy.

- To nie jest żadna złośliwość z naszej strony. Do zabezpieczenia znalezionej rzeczy zobowiązują nas przepisy prawa. Jeśli zgłosi się do urzędu miejskiego prawowity właściciel tego obiektu, który potwierdzi, że ma niego prawa, wówczas zostanie on mu wydany - mówi Bartosz Matylewicz.

Kosmiczny spodek trafił na Pogorię I z Chorzowa

Kosmiczny spodek znalazł swoje miejsce przy brzegu jeziora Pogoria I w Dąbrowie Górniczej. Został tam przetransportowany z Chorzowa, a zajęła się nim Fundacja Akademia Dobrych Pomysłów, która prowadzi społeczny projekt renowacji statku.

- To unikatowy, jedyny taki obiekt w całej Polsce, zbudowany w 1957 roku. Był jeszcze drugi, bliźniaczy, ale rozbił się podczas transportu w Poznaniu – mówi Grzegorz Siemko. - Postanowiliśmy, że nie pozwolimy, by ta historia gdzieś przepadła, a obiekt odszedł w zapomnienie. Nie idziemy jednak w kierunku komercji, gastronomii. Mamy inne plany. Chcemy, by służył np. jako studio fotograficzne, pomagał w podglądaniu przyrody. Jesteśmy też otwarci na nowe, ciekawe propozycje. W środku mogłyby się odbywać warsztaty dla młodzieży, spotkania, zajęcia edukacyjne, sportowe. Możliwości jest naprawdę mnóstwo – dodaje.

Pomysłodawcy chcieliby, by po modernizacji pływającego statku w jego wnętrzu pojawiły się akcenty nawiązujące do wodnych tradycji, wiązanych z dąbrowską Pogorią I. - Na Pogorii I trenował kiedyś nasz mistrz sportów motorowodnych Waldemar Marszałek, pływało się na nartach wodnych. To właśnie tutaj wychowały się kolejne pokolenia żeglarzy. O tym wszystkim warto pamiętać, warto dać świadectwo tamtych czasów – podkreśla Grzegorz Siemko.

Tańce, spotkania przy kawie, piękny widok za oknami

Pływające UFO ma cały czas potencjał. Sama jego powierzchnia to 180 m kw. Była to futurystyczna stalowa konstrukcja z przeszkleniem, mogąca pomieścić na swoim pokładzie jednorazowo 75 osób, łącznie z załogą. Silnik „Puck” o mocy 60 koni mechanicznych zdolny był do rozpędzenia kawiarni do prędkości 5 kilometrów na godzinę. Średnica to 15 metrów Ten wyjątkowy pływający spodek trafił w latach 60. na malownicze jezioro, wokół którego powstało Wesołe Miasteczko – dzisiejsza Legendia.
Podczas rejsów na pokładzie kawiarni „Arizona” można było wypić kawę i potańczyć na wieczornym dancingu. Na skutek kilku splotów nieszczęśliwych zdarzeń, pożaru oraz kontroli sanepidu obiekt został wycofany z eksploatacji w WPKiW.

W 1990 roku „Arizona” trafiła na Pogorię I. Została wyremontowana. Otrzymała nowocześniejszy silnik „Andoria”. I nową nazwę - „Róża Wiatrów”. Pływając po wodach Pogorii I do 2005 roku cieszyła się sporą popularnością. W 2005 roku „Róża Wiatrów” po utraceniu przeglądu technicznego została przycumowana przed ośrodkiem należącym do firmy ERG.

W 2017 roku pojawił się pomysł, by „Różę Wiatrów” - czyli poprzednio „Arizonę” ponownie przetransportować do Parku Śląskiego, gdzie miałaby znów być jedną z głównych atrakcji. Jednak po oględzinach stanu technicznego pływającej kawiarni zapadła decyzja, że nie będzie to możliwe. Pływający spodek może się bowiem rozpaść.

Pływający statek udało się uratować. Trwają starania, by znów mógł wyruszyć na wody dąbrowskiego jeziora. Trwa też zrzutka funduszy na portalu: zrzutka.pl - Zdajemy sobie sprawę z tego, że to kosztowne, pracochłonne i trudne wyzwanie, ale nie poddajemy się. Chcielibyśmy, by cała górna część statku została pokryta panelami słonecznymi, dno było przeszklone, zamontowany został mocniejszy silnik elektryczny. I mamy nadzieję, że tak właśnie się stanie – podkreśla Grzegorz Siemko.

Dotychczas wykonana została analiza stanu pływalności całej konstrukcji, prace porządkowe i zabezpieczające. Gotowy jest projekt techniczny o wartości 90 tys. zł.

Czy UFO kiedykolwiek odzyska jeszcze swój dawny blask? Droga do tego daleka, ale jeszcze wszystko jest możliwe. Do sprawy będziemy wracać.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera