Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnuczka Ziętka: Nie poddam się

Aleksandra Ziętek
Aleksandra Ziętek
Aleksandra Ziętek arc
Z Aleksandrą Ziętek, niedoszłą kandydatką na radną sejmiku, prawnuczką Jerzego Ziętka, rozmawia Anna Zielonka

Nie ma już pani nazwiska na liście wyborczej śląskiej PO. Jak zareagowała pani na argument, że to dlatego, że w partii trzeba zwalczać nepotyzm?
Byłam bardzo niemile zaskoczona tym, że zostałam potraktowana w taki sposób. Co gorsza, wcześniej zapewniano mnie, że mam pewne miejsce na liście wyborczej. Rozpoczęłam też przygotowania do kampanii. Miałam przygotowany projekt plakatu i list do mieszkańców. Byłam umówiona z osobami, które miały te plakaty i listy rozprowadzać. Tymczasem w ostatnim dniu rejestracji dostałam SMS-a, że skreślono mnie z listy. Czuję się oszukana. A słyszałam, że nie wszystkie osoby, które mają rodzinę w partii, zostały skreślone, np. państwo Kostempscy.

Nie zgadza się pani z przekonaniem niektórych członków PO, że młodzi ludzie wykorzystują nazwiska sławnych rodziców i krewnych, by zdobywać stanowiska?
Cały czas jest mowa o ludziach młodych i niedoświadczonych, którzy swój start opierają na pomocy rodziców. Ale ja mam dziesięcioletnie doświadczenie pracy w urzędzie, więc nie można nazwać mnie amatorką. Wszystko, co do tej pory osiągnęłam, udało mi się zdobyć własnymi siłami. Nikt z rodziny mi nie pomagał.

W takim razie nie jest prawdą, że w kampanii miał pani pomagać ojciec?
Na początku pojawiły się takie plany. Mój ojciec miał wystąpić ze mną na jednym z plakatów wyborczych. Ale szybko zrezygnowaliśmy z takiej możliwości, choć w partii była ona dozwolona. Ostatecznie na plakacie wyborczym wystąpiłam sama. Nie chcę opierać się na "plecach" taty. Za to częściej jestem kojarzona jako prawnuczka Jerzego Ziętka, wojewody śląskiego i ten fakt chciałam wykorzystać przy kampanii wyborczej.

Czy to prawda, że chce pani wycofać się z polityki?
Z początku miałam taki zamiar. Byłam bardzo wzburzona. Ale minęło kilka dni, ochłonęłam. I teraz czuję, że na pewno nie poddam się i być może w następnych wyborach do rady miasta albo do sejmiku województwa, albo jeszcze w wyborach do parlamentu, zdecyduję się kandydować. Teraz mam jeszcze więcej siły do działania niż miałam jej dotychczas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!